Steven Wilson Kraków 2019: Widziałem nawet szczęśliwego Stefana [RELACJA]

"To jeden z najbardziej wziętych brytyjskich muzyków, o których nigdy nie słyszałeś" - tak o Stevenie Wilsonie napisał "The Daily Telegraph". No więc posłuchajcie.

Steven Wilson wielokrotnie odwiedzał Polskę
Steven Wilson wielokrotnie odwiedzał PolskęGuy PrivesGetty Images

Akurat polskiej publiczności Stevena Wilsona nie trzeba specjalnie przedstawiać, bo brytyjski wokalista i multiinstrumentalista czuje się u nas jak w domu, regularnie odwiedzając nasz kraj. W różnych konfiguracjach personalnych - początkowo z zawieszonym obecnie zespołem Porcupine Tree, przez wizyty z Blackfield i gościnne występy u boku Aviva Geffena, jego towarzysza z tej formacji, po solowe koncerty (od października 2011 r. w sumie był to 13. występ).

Lutowe koncerty w Łodzi (Klub Wytwórnia, 7 lutego) i Krakowie (Klub Studio, 8 lutego) odbyły się w ramach drugiej części trasy "To the Bone Tour 2019". Spora część fanów była obecna na pierwszej części, gdy Wilson grał w Zabrzu i Poznaniu (luty 2018 r.) i Wrocławiu (lipiec 2018 r.).

Tym razem muzyk zapowiadał nowy zestaw utworów i nową oprawę multimedialną (to ważna część jego koncertów). Aż tylu nowości nie było, by można mówić o jakimś przełomie - w porównaniu do Wrocławia zmieniły się raptem cztery utwory. Szczególnie warto było zwrócić uwagę na wracający "Index" (z początkowym pstrykaniem palcami wszystkich muzyków) i zaprezentowany na bis tylko przez Wilsona i grającego na klawiszach Adama Holzmana "Sentimental", utwór pochodzący w oryginale z repertuaru Porcupine Tree.

Wilson żartował, że w relacji z jednego z koncertu w Kanadzie pojawiło się stwierdzenie, że zagrał covery właśnie Porcupine Tree. Muzyk z humorem stwierdził, że usłyszymy zatem kilka "coverów" piosenek jego autorstwa - tak było z wspomnianym "Sentimental", "Don't Hate Me", "Lazarus", "Sleep Together" i "The Sound of Muzak" Porcupine Tree i imiennym nagraniem Blackfield.

Kojarzony przede wszystkim ze "smutnymi, depresyjnymi piosenkami" (to jego własne słowa) Steven był w znakomitym humorze, często sypiąc żartami, "podszczypując" swoich kolegów z zespołu, czy zapraszając do tańca "wytatuowanych fanów metalu w koszulkach Pantery i Metalliki" - przy zaskakująco popowymi "Permananting", jednym z najbardziej optymistycznych nagrań w dorobku Wilsona. Tak, widziałem nawet szczęśliwego Stefana!

U jego boku pojawili się sprawdzeni już w boju towarzysze: wspomniany Adam Holzman, obsługujący bas i Chapman sticka, niskotonowego "potwora" Nick Beggs (tak, znów się powtórzę - to ten sam Nick Beggs, który w pierwszej połowie lat 80. pląsał u boku Limahla w uroczo kiczowatym Kajagoogoo), perkusista Craig Bundell oraz mogący się pochwalić najkrótszym stażem (od końca 2017 r.) gitarzysta Alex Hutchings.

Szkoda, że niesamowita izraelska wokalistka Ninet Tayeb w "Pariah" wciąż pojawia się u nas tylko jako wizualizacja na zasłonie przed sceną. Tymczasem raptem niespełna tydzień wcześniej fani w Tel Awiwie mieli okazję usłyszeć na żywo nie tylko Ninet, ale też Aviva Geffena, który pojawił się w utworze "Blackfield".

Tak jak to ostatnio bywało, blisko trzygodzinny koncert przedzielony był 15-minutową przerwą. W tym czasie Wilson (jak zawsze boso, jak zawsze świetny, mimo pewnych kłopotów z głosem spowodowanych niedawnym przeziębieniem) z kolegami zaprezentował nam niezwykłą muzyczną emocjonalną podróż, sprawnie żonglując rockiem w wielu odmianach z jazzem, metalem, psychodelią, noise'em i popowymi melodiami.

Setlista koncertu Stevena Wilsona w Krakowie:

1. "Nowhere Now"
2. "Pariah"
3. "Home Invasion"
4. "Regret #9"
5. "Don't Hate Me"
6. "The Same Asylum As Before"
7. "Get All You Deserve"
8. "Ancestral"
9. "No Twilight Within the Courts of the Sun"
10. "Index"
11. "Permananting"
12. "Song of I"
13. "Lazarus"
14. "Detonation"
15. "Song of Unborn"
16. "Vermillioncore"
17. "Sleep Together"
Bis:
18. "Blackfield"
19. "Sentimental"
20. "The Sound of Muzak"
21. "The Raven That Refused to Sing".

Michał Boroń, Kraków


Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas