Steven Wilson: Pół wieku minęło
3 listopada 50 lat skończył brytyjski wokalista i multiinstrumentalista Steven Wilson, przez lata lider Porcupine Tree, w ostatnim czasie znany głównie z kariery solowej.
"To prawda przyjaciele, dziś kończę pół wieku!" - napisał na Facebooku Steven Wilson.
"Samemu trudno mi w to uwierzyć, a na pewno nie czuję tego wieku. Dziękuję bardzo za wszystkie życzenia i urodzinowe wiadomości, które mi wysyłacie. Bardzo to doceniam i to przypomina mi, że moja muzyka poruszyła tak wiele ludzi przez te lata, za co jestem dozgonnie wdzięczny" - dodał Brytyjczyk.
W ostatnim czasie Wilson rozwija swoją karierę solową - w połowie sierpnia wydał już piąty album "To the Bone". W ramach europejskiej trasy promującej po raz kolejny odwiedzi nasz kraj - wystąpi w Zabrzu (17 lutego 2018, Dom Muzyki i Tańca) i Poznaniu (18 lutego, Hala Ziemi).
Uznanie wśród fanów rocka zdobył jako lider grupy Porcupine Tree, której działalność została zawieszona na czas nieokreślony w 2013 r. Pod tym szyldem wydał 10 płyt studyjnych - ostatnia, "The Incident" ukazała się we wrześniu 2009 r.
Pod koniec lat 80. założył też duet No-Man z wokalistą Timem Bownessem, w którym łączył m.in. electro pop, ambient, trip hop i dream pop.
Większą popularnością cieszy się zespół Blackfield, powołany do życia na początku XXI wieku z izraelskim gwiazdorem Avivem Geffenem. Dotychczasowy dorobek to pięć studyjnych albumów.
W 2012 r. ukazał się jedyny jak do tej pory imienny album kolejnego projektu Wilsona - Storm Corrosion. To efekt współpracy z Mikaelem Akerfeldtem, liderem szwedzkiej metalowej grupy Opeth.
Wilson nagrywał jeszcze pod szyldami I.E.M. (tu realizował swoje inspiracje krautrockiem) oraz Bass Comunion (ambient/drone). Poza tym współpracował (głównie jako gitarzysta lub producent) m.in. z Anathemą, Fishem, Marillionem, Opeth, OSI, Paatos, a także z Anją Garbarek oraz Yoko Ono. Miksował również na potrzeby wersji dźwięku przestrzennego klasyczne albumy King Crimson i Jethro Tull.
"To jeden z najbardziej wziętych brytyjskich muzyków, o których nigdy nie słyszałeś" - tak o Stevenie Wilsonie napisał "The Daily Telegraph".