Stachursky kończy 50 lat i... "Dosko się czuje!"
"Witajcie! Nazywam się Jacek Łaszczok Stachursky/Urodziłem się dwudziestego stycznia tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego szóstego roku/Jestem Żółtą Magnetyczną Gwiazdą, która otacza centralny, zielony Zamek Synchronizacji/Przewodnikiem mi Żółty Samoistny Człowiek". Skoro już Stachursky słowami utworu "Jam jest 444" zachęcił do czytania, to nie pozostaje nic innego, jak zaprosić wszystkich do tekstu urodzinowego.
Jacek Łaszczok Stachursky znany jest z wielu przebojów, które podbijały serca Polek i Polaków przez wiele lat. To on wylansował takie utwory jak m.in.: "Samo życie", "Typ niepokorny", "Czuje i wiem", "Dosko" oraz "Żyłem jak chciałem". Przez całą karierę wydał 15 albumów studyjnych, a łącznie sprzedał ponad 700 tys. egzemplarzy swoich płyt i kaset. Brał udział również m.in. w programach "Taniec z gwiazdami" oraz "Królowie Densfloru". Jednak Stachursky to nie tylko wyróżnienia, nagrody i wspaniałe przeboje. To także barwna osobowość.
Jak to jest z tą żółtą gwiazdą?
Wiele osób, przesłuchując płytę "2009" szybko stwierdziło, że Stachursky po prostu oszalał i wygaduje głupoty. Jednak szybko okazało się, że wokalista nie wymyślił sobie Żółtej Magnetycznej Gwiazdy, tylko ją znalazł.
Dokładniej rzecz biorąc, znalazł ją w kalendarzu Majów. Każdemu z 260 dni w kalendarzu zapisany jest kin (jednostką odpowiadającą wielkości liczby 1), który narzuca człowiekowi kilka pieczęci, symbolizujących różne cechy charakteru.
Stachursky urodził się 26 stycznia 1966 roku. Na ten dzień przypada 248. kin, który przedstawia właśnie Żółtą Magnetyczną Gwiazdę. Następna osoba z tym symbolem urodziła się 30 czerwca 1967 roku (jest to m.in. Robert Więckiewicz).
Stachursky to iluminata i mason?
Teksty z płyty "2009" niekoniecznie przypadły do gustu wszystkim fanom tradycyjnych piosenek Stachursky’ego. Jeszcze inni zaczęli głosić na forach internetowych, że Stachursky to okultysta, mason i iluminata. Dowodem ma być również zdjęcie na stronie wokalisty, gdzie znajduje się oko w trójkącie. Wygląda ono następująco:
Wierzy w różne rzeczy...
W wywiadzie dla TVN-u Stachursky kilka lat temu przyznał, że wierzy w tarota, numerologię feng shui oraz UFO.
To wtedy padły również słynne słowa na temat diety słonecznej, którą gwiazdor miał stosować w następnych latach:
"Inedyk może przez dwa, trzy miesiące nie jeść, spotkać się ze znajomymi na hamburgerze i potem znów całymi miesiącami nie jeść" - wyjaśniał Stachursky.
...w anioły również
Wszyscy, którzy zarzucali Stachursky’emu brak wiary, musieli widocznie zapomnieć o wywiadzie, jakiego udzielił Interii w 2010 roku.
"Świat niematerialny istnieje, w związku z tym są istoty, które nam pomagają w życiu, które na nie wpływają. Niewątpliwie duchowo i emocjonalnie jestem w kontakcie z takimi osobami, z moim aniołem stróżem. Wierzę w anioły" - deklarował piosenkarz.
Tajemnicza dieta
Pytany w późniejszych latach o słynną dietę słoneczną, Stachursky reagował tylko śmiechem. Nie stosował on tak drastycznych metod, jednak jak sam przyznał, gdy widział, że jest za gruby, to po prostu pościł. Serwisy plotkarskie w 2010 roku donosiły, że Stachursky'emu udało się zrzucić 17 kilogramów w rok.
Dobry mąż
Wspomnieliśmy już o wielu interesujących aspektach z życia Jacka Stachursky’ego, jednak nie napisaliśmy o zajęciu, które go relaksuje. Chodzi o... zmywanie naczyń.
"Bardzo często zmywam naczynia. To jest moja pasja. Odnajduję w tym jakąś formę relaksu. Jestem wręcz nakierowany na zmywanie. Nie mogę przejść obojętnie w kuchni, jeśli jest choć jedna rzecz nieumyta. Moja żona powiedziała, że chyba powinienem się udać do specjalisty" - żartował w wywiadzie z Interią Stachursky.