Reklama

Rok od śmierci George'a Michaela

25 grudnia mija rok od śmierci George'a Michaela. Nagłe odejście 53-letniego gwiazdora załamało miliony fanów na całym świecie. Media natomiast żyły przygotowaniami do pogrzebu oraz rewelacjami związanymi z filmem dokumentalnym o gwiazdorze.

25 grudnia mija rok od śmierci George'a Michaela. Nagłe odejście 53-letniego gwiazdora załamało miliony fanów na całym świecie. Media natomiast żyły przygotowaniami do pogrzebu oraz rewelacjami związanymi z filmem dokumentalnym o gwiazdorze.
George Michael zmarł rok temu /AFP PHOTO / MIGUEL MEDINA /East News

Okoliczności śmierci

George Michael zmarł 25 grudnia 2016 roku w swej posiadłości, w miejscowości Goring. Miał 53 lata. Ciało wokalisty znalazł jego partner Fadi Fawaz.

Policja zaraz po śmierci muzyka stwierdziła, że śmierć Michaela jest "niewyjaśniona, ale nie podejrzana". Jednak niedługo po zgonie gwiazdora zlecono testy toksykologiczne.

Dokładne wyniki sekcji zwłok ujawniono dopiero 7 marca 2017 roku, ponad dwa miesiące po śmierci gwiazdora. Jako oficjalną przyczynę jego śmierci uznano choroby wątroby i serca (w pierwszym komunikacie, krótko po zgonie Michaela, również wskazywano na niewydolność serca).

Reklama

"Śledztwo zostało zakończone. Ponieważ jest to naturalna śmierć, która spowodowana była kardiomiopatią rozstrzeniową z zapaleniem mięśnia sercowego oraz otłuszczeniem wątroby, dochodzenie nie będzie kontynuowane i nie ma powodu, aby przeprowadzać kolejne śledztwa lub zadawać nowe pytania" - oświadczył koroner Darren Salter.

Wyniki sekcji zwłok ucięły krążące wokół śmierci Michaela spekulacje i teorie spiskowe, które w ciągu kilku tygodni nabrały na sile. Pojawiły się głosy, że wokalista przedawkował leki lub narkotyki. Nie obyło się również bez opinii o rzekomym samobójstwie lub morderstwie gwiazdora.

Pogrzeb

Opóźnione badania toksykologiczne sprawiły, że rodzina przez bardzo długi czas zwlekała z pogrzebem Michaela. Prywatna ceremonia pogrzebowa odbyła się ponad trzy miesiące po jego śmierci , 29 marca 2017 roku.

Wokalista został pochowany na cmentarzu Highgate w północnej części Londynu. To tam 20 lat temu spoczęła matka George'a Michaela - Lesley.

W ceremonii udział wzięli m.in.: Andrew Ridgeley (kolega Michaela z duetu Wham!), Pepsi DeMacque (wokalistka Pepsi & Shirlie), Martin Kemp (basista Spandau Ballet) i modelka Kate Moss.

"Możemy potwierdzić, że dziś odbył się pogrzeb George'a Michaela. Rodzina i najbliżsi przyjaciele zebrali się podczas kameralnej uroczystości, by pożegnać swojego ukochanego syna, brata i przyjaciela" - głosiło oświadczenie wystosowane przez najbliższych wokalisty.

Niedokończone sprawy

Już kilka dni po śmierci gwiazdora brytyjskie media przypomniały, że George Michael wraz z Naughty Boyem pracował nad nową muzyką. Producent zdradził w 2016 roku, że piosenkarz wspomoże go również na jego albumie. Latem Naughty Boy nadal przyznawał, że ma w swoich zasobach wspólny numer z Michaelem. "To zupełnie nowy utwór, jest niesamowity" - mówił.

Również pod koniec lata o współpracy z Michael wspomniał Nile Rodgers, gitarzysta, producent (David Bowie, Madonna, Lady Gaga) i członek Chic. We wrześniu zaprezentowano efekt współpracy dwóch panów - nową wersję utworu "Fantasy". Brytyjskie media przypominały przy tej okazji, że z Rodgersem Michael pracował jeszcze dwa dni przed śmiercią.

"Fantasy" miał się oryginalnie znaleźć na "Listen Without Prejudice Vol. 1", ale z różnych powodów "zaginął w akcji" podczas wybierania ostatecznych utworów na tracklistę. Skończył jako utwór na stronie B amerykańskiej wersji singla "Freedom! '90" i brytyjskiej edycji "Waiting For That Day".

Współpraca z Rodgersem miała "tchnąć w utwór jeszcze więcej brzmienia funk, niż ten już w sobie miał". Odświeżony numer trafił na dwupłytowe wydanie "Listen Without Prejudice Vol. 1 / MTV Unplugged", które do sprzedaży trafiło 20 października.

Pośmiertne wyznania

Nowe utwory nie były jedyną rzeczą, nad którą pracował George Michael. W październiku widzowie Channel 4 (w listopadzie w Polsce film wyemitował Canal+) mogli zobaczyć dokument na temat życia gwiazdora pt. "George Michael: Freedom".

W nim wokalista zdradził, że największą miłością jego życia był zmarły w 1993 roku Anselmo Feleppa, któremu zadedykował utwór "Jesus to a Child". Michael przyznał również, że jego życie było "stratą czasu i marnowaniem wysiłku".

Ponadto w dokumencie wokalista opowiedział o tym, jak zawsze pragnął zostać gwiazdą światowego formatu, jak początkowo odbierano jego wizerunek, zdradził szczegóły wojny z wytwórnią Sony oraz wybrał swój ulubiony album z dyskografii ("Older").

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: George Michael
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy