Rodzina pomoże w karierze? Sławni menedżerowie-rodzice

Gdy w dzieciństwie Beyonce oraz Kelly Rowland wraz ze swoim projektem Girl’s Tyme nie zachwyciły jurorów na jednym z castingów, Mathew Knowles przyrzekł sobie, że dziewczynki, a w szczególności jego córka zrobią karierę. Porzucił wiec pracę w IBM i stał się menedżerem ich zespołu, a następnie menedżerem Destiny’s Child. Jak się okazało zespół stał się niezwykle popularny, a prym w nim wiodła oczywiście Beyonce.

Do 2011 roku Knowles zarządzał również solową karierą solową Beyonce. Córka postanowiła jednak zwolnić go z funkcji menedżera po tym, gdy uznała, że jej ojciec ją okradał (miał defraudować pieniądze z tras koncertowych). Były menedżer nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Cała sprawa doprowadziła również do ochłodzenia stosunków prywatnych rodziny.

Knowles w dalszym ciągu jest natomiast menedżerem siostry Beyonce - Solange oraz prowadzi wytwórnię Music World Entertainment.

Wokalista ma naprawdę bliskie relacje ze swoją mamą, co często podkreślał i podkreśla w wywiadach. To jednak nie podobało się ówczesnej dziewczynie, a niedługo potem żonie Ushera, Tamece Foster, która zażądała, aby ten zwolnił swoją matkę z funkcji menedżera. Ten, będąc przyparty do ściany, zwolnił ją w 2007 roku, zaraz przed dniem matki. Szybko okazało się jednak, że Joneta wróciła do łask i w 2008 roku znów pilnowała kariery syna. Tylko chwilowo, bo w tym samym roku Usher zwolnił ją ponownie. W 2009 roku Usher, po dwóch latach małżeństwa, rozwiódł się z Foster.

Gdyby nie Joe Jackson bardzo możliwe, że Michael Jackson miałby gorszy start w karierze. Jednak to J.J. maczał palce przy powstaniu Jackson 5 i to właśnie dzięki niemu grupa podpisała kontrakt z Motown Records, co przyniosło zresztą korzyści wytwórni i zespołowi. Z funkcji menedżera zespołu Joe Jacksona zwolnił sam Michael pod koniec lat 70., chwilę później przestał również działać zespół. Mimo iż każdy członek zespołu podkreślał, że Joe Jackson nie miał biznesowej smykałki i zdarzało mu się podejmować błędne decyzje, to cieszył się on szacunkiem.

Do 2014 roku nad karierą Seleny Gomez czuwali Mandy Teefey i Briany Teefey. Jednak w pewnym momencie Gomez postanowiła zwolnić swoją rodzinę z funkcji menedżerskich, gdyż uznała, że jest na tyle sławna i dorosła, że może zatrudnić profesjonalistów.

Menedżerką swojej córki była również Tish Cyrus. Ta jednak w pewnym momencie postawiła na Larry’ego Rudolpha, byłego współpracownika Britney Spears.

Karierę i sprawy rodzinne łączyła również Ashanti, której menedżerką jest Tina Douglas. Aaraon Carter natomiast w pewnym momencie powierzył swoją karierę matce - Jane Carter. W przypadku wokalisty relacja również zakończyła się w związku z pieniędzmi. W 2003 roku Jane Carter wypłaciła bowiem z konta syna 100 tysięcy dolarów bez jego zgody. "Matka traktowała mnie bardziej jak dojną krowę, a nie swoje dziecko" - przyznał później wokalista.