Reklama

Przebojami z "Grease" podbił świat, ale to nie wszystko. O tej piosence Travolty mało kto pamięta

Roztańczony Tony Manero, zawadiacki Danny Zuko, opiekuńczy James Ubriacco czy pozujący na intelektualistę gangster Vincent Vega. Te postacie wykreowane w kultowych filmach przez Johna Travoltę pojawiają się w naszej wyobraźni, kiedy tylko słyszymy nazwisko aktora. Jego kariera przez lata przypominała sinusoidę, od wielkich porywających ról, za które był nominowany do Oscara, przez kiepskie lata 80. kiedy krytycy wymierzali mu srogie baty w miażdżących recenzjach, aż po powrót do pierwszej ligi dzięki Quentinowi Tarantino i Złoty Glob za film "Get Shorty". Często jego kariera aktorska splatała się z muzyczną. Gwiazdor ma na swoim koncie kilka sukcesów na listach przebojów.

Roztańczony Tony Manero, zawadiacki Danny Zuko, opiekuńczy James Ubriacco czy pozujący na intelektualistę gangster Vincent Vega. Te postacie wykreowane w kultowych filmach przez Johna Travoltę pojawiają się w naszej wyobraźni, kiedy tylko słyszymy nazwisko aktora. Jego kariera przez lata przypominała sinusoidę, od wielkich porywających ról, za które był nominowany do Oscara, przez kiepskie lata 80. kiedy krytycy wymierzali mu srogie baty w miażdżących recenzjach, aż po powrót do pierwszej ligi dzięki Quentinowi Tarantino i Złoty Glob za film "Get Shorty". Często jego kariera aktorska splatała się z muzyczną. Gwiazdor ma na swoim koncie kilka sukcesów na listach przebojów.
Olivia Newton-John i John Travolta w filmie "Grease" /Richard Davis /Getty Images

W 2008 roku John Travolta zdecydował się pierwszy raz w swojej karierze użyczyć swojego głosu tytułowej postaci w animowanym filmie studia Walta Disneya "Bolt". Jego partnerką była między innymi Miley Cyrus, której głosem mówi Penny, dziewczynka, która przygarnęła filmowego szczeniaka. Mając w obsadzie popularną piosenkarkę i aktora, którego głos błyszczał przed laty na listach przebojów, producenci namówili Cyrus do napisania piosenki. "I Thought I Lost You".

Nagranie stało się motywem przewodnim dla całego filmu i było nominowane, między innymi do Złotego Globu za najlepszą piosenkę oryginalną, ale przegrało z kompozycją Bruce'a Springsteena z filmu "Zapaśnik". Wspólne wykonanie utworu było powrotem dla Travolty do świata muzyki. Pytany po premierze filmu, dlaczego porzucił swoją wokalną karierę, odpowiedział dziennikarzowi agencji "Reuters": "Odniosłem sukces filmowy i od dawna nie odważyłem się zająć czymś odrębnym w muzyce. Czuję, że raczej zapraszam ją do mojego życia, niż o nią zabiegam. Lubię urozmaicać moją karierę muzyką odnoszącą sukcesy, zamiast działać w bardzo konkurencyjnej branży i tracić wiele, aby od czasu do czasu odnieść jakiś sukces. Mam ten luksus, że mogę to robić, bo film to moja główne zajęcie".

Reklama

Zanim John Travolta został gwiazdą kina

Muzyka w życiu aktora pojawiła się bardzo wcześnie. Podobnie jak reszta jego rodzeństwa inspirował się dokonaniami swojej matki, która była aktorką i piosenkarką, a przez lata występowała w wokalnej grupie The Sunshine Sisters. W wieku pięciu lat rozpoczął naukę gry na pianinie. Przez lata udoskonalił swoje umiejętności i rozwinął je w kierunku opanowania również innych instrumentów. Według informacji, którymi aktor chętnie dzielił się w wywiadach, potrafi grać również na gitarze, perkusji i harmonijce ustnej. W 1989 roku wydał nawet retrospektywny album "The Collection", na którym oprócz śpiewu, nagrał większość partii instrumentalnych.

Pierwsze aktorskie kroki, które John Travolta stawiał w latach 70. również związane były z muzyką. Został członkiem zespołu występującego w scenicznej wersji musicalu "Grease", a potem dołączył do obsady broadwayowskiego przedstawienia "Over Here!", w którym wykonywał piosenkę "Dream Drummin’". "Jeśli mam występować w musicalach, to jednak wolę wersje filmowe. Spędziłem kilka lat na scenicznych deskach, początkowo było to ekscytujące, ale po pewnym czasie zdajesz sobie sprawę, że granie tego samego co wieczór zaczyna być męczące. To trochę paradoksalne, najpierw marzysz o długim kontrakcie, a potem chcesz się z niego wycofać" - wspominał w cytowanym już wywiadzie wczesne lata aktor.

Pierwsza znacząca rola w 1976 roku w horrorze Briana De Palmy "Carrie" zbiegła się z komercyjnym sukcesem Johna Travolty jako piosenkarza. Aktor nagrał piosenkę napisaną przez Garyego Bensona "Let Her In" i umieścił ją na swoim drugim albumie. Nagranie było singlem promującym wydawnictwo i okazało się sporym przebojem, docierając do 10. miejsca na liście Billboardu, a także wskoczyło na siódme miejsce kanadyjskiego zestawienia najpopularniejszych singli. Był to pierwszy i największy przebój aktora do czasu pojawienia się ścieżki dźwiękowej "Grease".

Travolta podbija listy przebojów. Wszystko dzięki "Grease"

Chociaż po latach Travolta wspominał, że muzyczna kariera nie była jego celem, to wydawane regularnie w latach 70. piosenki wyglądały jak próba zaistnienia również w tym obszarze artystycznej działalności. Kolejne utwory przechodziły jednak bez echa, nawet nagranie zgrabnej kompozycji Petera McCanna "Right Time of the Night", która dwa lata później okazała się ogromnym przebojem dzięki wersji Jennifer Warnes, nie ożywiła jego kariery. Sukces "Let Her In" można więc rozpatrywać w kategorii sympatycznego, ale jednak wypadku przy pracy. Jeszcze dwa inne utwory pojawiły się w górnej pięćdziesiątce amerykańskiej listy przebojów "Whenever I'm Away From You" i wydany w 1977 roku "All Strung Out on You".

Historia Tonyego Manero, który ucieka od szarej codzienności do krainy muzyki disco, w której jest niekwestionowanym królem parkietu, przyniosła Travolcie olbrzymie uznanie. Film "Gorączka sobotniej nocy" w reżyserii Johna Badhama okazała się gigantycznym sukcesem, a wraz z przebojową muzyką stworzoną przez Bee Gees, był odpowiedzialny za popularyzuję tanecznego stylu na całym świecie. 

Chociaż aktor tym razem nie śpiewał, czym doskonale zajęli się bracia Gibb, to znowu muzyka towarzyszyła mu w jego filmowych dokonaniach. Dzięki filmowi przez lata bardziej był znany ze swoich tanecznych umiejętności niż talentu wokalnego. Nie przeszkodziło to jednak Travolcie wydać kolejnej płyty "Can't Let You Go", która dzięki popularności filmu i jego samego sprzedała się całkiem dobrze, pojawiając w zestawieniu 100 najlepszych albumów.

Dopiero dzięki "Grease" John Travolta mógł poczuć smak prawdziwego sukcesu na listach przebojów. Pochodzące z filmu piosenki, wyśpiewane w duecie z Olivią Newton-John okazały się przebojowym strzałem w dziesiątkę. Dynamiczny utwór "You're the One That I Want" był numerem jeden na całym świecie, balladowy "Summer Nights" w Ameryce był piąty, ale w Wielkiej Brytanii powtórzył wynik poprzedniej kompozycji.

 Nawet solowy singel "Sandy" zdobył uznanie brytyjskiej publiczności. Filmowa adaptacja musicalu "Grease" i ścieżka dźwiękowa stały się fenomenem kulturowym. Dla Olivii Newton-John ekranowy sukces był iskrą rozpalającą jej muzyczną karierę. Dla Johna Travolty miał okazać się przepustką do dalszej filmowej kariery, chociaż jego wytwórnia próbowała odciąć kupony od światowej popularności aktora, wydając kompilację starych piosenek z pozornie chwytliwym tytułem "Travolta Fever". Okazało się, że muzyczna gorączka wokół Johna nie była tak wielka. Przyćmiony przez wyniki sprzedaży soundtracku "Grease" album pojawił się zaledwie na 161. miejscu Billboardu.

Travolta i Newton-John znów razem

Niestety lata 80. nie były najlepszym okresem aktora. Niezbyt trafne decyzje co do wyboru filmów, w których występował i które okazywały się klapą, sprawiły, że jego jeszcze niedawno jasno świecąca gwiazda zaczęła blaknąć. Travolta i Newton-John spotkali się w 1983 roku na planie komedii romantycznej "Two of a Kind". Film został wręcz zmiażdżony przez krytykę, a oboje aktorów otrzymało nominacje do Złotych Malin. Sytuację uratowała nieznacznie ścieżka dźwiękowa do filmu, która przyniosła aktorce popularność i trzy przeboje. Jeden z nich "Take a Chance" został nagrany w duecie z Johnem Travoltą. 

Aktorska para połączyła swoje siły w studiu nagraniowym jeszcze raz w 2012 roku, nagrywając album "This Christmas". Płyta wyprodukowana przez znakomitego kompozytora i producenta Randyego Waldmana okazała się jedną z najchętniej kupowanych świątecznych płyt w Ameryce, chociaż nie spotkała się z pozytywnymi recenzjami. Na albumie pojawiło się wielu znanych gości, między innymi Barbra Streisand, Tony Bennett, Chick Corea czy Kenny G

Swoje wokalne zdolności John Travolta wykorzystał, biorąc udział w ekranizacji innego popularnego musicalu z Broadwayu, jakim był nakręcony w 2007 roku "Hairspray". Wcielił się w nim brawurowo w rolę Edny Turnblad, matki głównej bohaterki. 

Po śmierci swojej żony Kelly Preston w 2020 roku John Travolta wycofał się z bardzo aktywnego życia zawodowego, jak wyjaśniał w wywiadach, chciał skupić się na życiu rodzinnym i wychowaniu swoich dzieci. 

Wygląda na to, że muzycznymi śladami ojca podąży jego córka Ella, która ma na swoim koncie już dwa single. Ostatni "Dizzy", nagrany wspólnie z Just Seconds Apart, ukazał się w czerwcu ubiegłego roku, a słynny tata jest niezwykle dumny ze swojej córki, co pokazał w jednym z filmików w mediach społecznościowych. Trzeba przyznać, że muzyczne propozycje, występującej pod pseudonimem Ella Bleu, młodej artystki brzmią naprawdę interesująco.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: John Travolta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama