"Niesamowicie istotna jest osobowość"
Czy wśród fanów ciężkiego grania i kobiecych wokali, jest ktoś kto nie zna Sirenii? Nie wydaje mi się, wręcz zaryzykowałbym stwierdzenie, iż to obecnie jedna z najmocniejszych nazw w gatunku.
Od roku 2001, kiedy to Sirenia datuje swoje narodziny, regularnie wydają płyty, koncertują i budują swoją markę dosięgając największych nazw takich jak Nightwish czy Within Temptation. W chwili obecnej Sirenia jest w trakcie promocji swojego najnowszego albumu zatytułowanego "The 13th Floor", który z pewnością jest najlepszym dotychczasowym dziełem grupy.
W zespole nastąpiła też kolejna zmiana na stanowisku wokalistki: twarzą Sirenii została piękna Hiszpanka, Ailyn, która potrafi zaczarować słuchacza swoim niezwykłym głosem. Z liderem zespołu Mortenem Velandem rozmawiał Piotr Brzychcy z magazynu "Hard Rocker".
Witaj Morten. Już przy pierwszym kontakcie z waszym nowym dziełem "The 13th Floor" zrozumiałem dlaczego wasz wybór padł na wokalistkę Ailyn. Jestem wręcz zachwycony tym, co wniosła ona do waszej muzyki, no bo po was od początku wiedziałem czego się spodziewać. Jesteś zadowolony z waszej najnowszej płyty, czy gdybyś miał możliwość to zmieniłbyś jeszcze pewne rzeczy?
Jestem bardzo zadowolony z naszego nowego albumu. Włożyliśmy w niego wiele ciężkiej pracy i dużo czasu, i mam takie odczucie, że to co zakładaliśmy od początku, zostało zrealizowane. Ailyn jest dokładnie tym czego potrzebowaliśmy, jej głos pasuje do naszej muzyki idealnie. Na obecną chwilę nie ma takiej rzeczy, którą chciałbym zmienić, mogę z całą stanowczością podpisać się pod tym albumem.
Ailyn trafiła do zespołu na początku zeszłego roku. Nasza wiedza na jej temat nie jest zbyt duża. Wiemy, że pochodzi z Hiszpanii, i że brała udział w programie "X-Factor". Jak trafiliście na Ailyn i dlaczego ostateczny wybór padł właśnie na nią?
To był proces, który zajął nam trochę czasu, ponad 6 miesięcy. Mieliśmy mnóstwo zgłoszeń, tym razem chętnych zająć pozycję wokalistki było ponad 500 dziewczyn. Chcieliśmy mieć pewność, że dokonamy najlepszego możliwego wyboru, to musiało trochę potrwać.
Otrzymaliśmy zgłoszenia prawie z całego świata, ale zdecydowaliśmy, że musimy skoncentrować się na regionie europejskim, z oczywistych, praktycznych względów. Ailyn była na naszej liście "top 3" kandydatek i zaprosiliśmy ją do Norwegii dwa razy na przesłuchania, raz w studio i raz na próbę w salce z zespołem.
Brnąc przez wszystkie zgłoszenia, szukaliśmy kilku konkretnych rzeczy. Po pierwsze głos. Chcieliśmy, aby idealnie pasował do brzmienia zespołu. Chcieliśmy znaleźć śpiewaczkę z szeroką skalą głosu, z doświadczeniem i zdolnością używania głosu na wiele sposobów, tak, aby zaprezentować materiał w kawałku w najlepszy możliwy sposób. Wokal miał też za zadanie posiadać możliwości i umiejętność przekazania atmosfery i uczuć w każdym pojedynczym utworze. Kolejną ważną dla nas rzeczą było, aby wokalistka była oddana temu, co robi mogła się w pełni zaangażować w pracę zespołu, poświęcić mu dużo czasu.
Co więcej, niesamowicie istotna jest osobowość, potrzebowaliśmy kogoś, kto dobrze dogaduje się ze wszystkimi w zespole, żeby nasza współpraca przebiegała najlepiej jak tylko można. Na końcu wreszcie, szukaliśmy odpowiedniego wizerunku, to jest ważne w przypadku każdego artysty, a zwłaszcza, jeśli jest się frontmenką zespołu. Odnaleźliśmy te wszystkie wartości w osobie Ailyn i jesteśmy pewni, że dokonaliśmy właściwego wyboru.
Wśród fanów ciężkiej muzyki z kobietą na wokalu, urastacie teraz do rangi jednego z najważniejszych bandów. Przypuszczam, że przy dobrej promocji "The 13th Floor", wielu fanów takich kapel jak Nightwish czy Within Temptation zacznie się wami bardzo interesować. Czy wy, albo wytwórnia macie przygotowane jakieś plany na konkretną promocję i reklamę?
Mój udział w promocji polega na udzielaniu dużej ilości wywiadów i koncertowaniu. Większość wywiadów już mamy za sobą, więc teraz będziemy się koncentrować na zorganizowaniu wielu koncertów. Jesteśmy żądni ruszać w drogę i grać nasz nowy materiał i obiecuję, że koncertów promujących nowy album będzie dużo. O szczegółach będziemy was informować na bieżąco na naszych stronach. Co do reklamy, to wszystko leży w rękach wydawcy.
A jak powstawał materiał "The 13th Floor"? Tworzyliście go na próbach, czy w studiu? Kto był głównym autorem tego materiału?
Jeśli chodzi o pisanie utworów, to odbyło się w ten sam sposób jak przy każdym albumie Sirenii. Nadal to ja jestem kompozytorem w zespole i pracuję sam. To dlatego, że piszę bardziej osobiste rzeczy kiedy mogę pracować sam. Wieloletnie doświadczenie mówi mi, że to najlepszy sposób, najlepsze podejście w moim przypadku.
Komponowanie to skomplikowany proces, który wymaga 100% twojego zaangażowania, skupienia i umiejętności. Rozpraszam się, kiedy ktoś jest obok. "The 13th Floor" zostało skomponowane i nagrane w moim własnym studio. Dodatkowe partie skrzypiec, gitary akustycznej i chóry nagraliśmy w Soundsuite Studios w Marsylii, we Francji. Kiedy wszystkie nagrania były gotowe, udaliśmy się do Danii do studia Antfarm, żeby zmixować i zmasterować album pod okiem Tue Madsena.
Morten, a propos twoich wokalnych partii na płycie. Nie chciałeś, żeby na "The 13th Floor" znalazło się więcej growlu w twoim wykonaniu, czy to wszystko ukształtowało się naturalnie?
Cóż, wydaje mi się, że było więcej growlu niż na poprzednim albumie. Ale jestem obecnie bardziej nastawiony na melodyczne aspekty naszej muzyki i materiał nie wymaga tyle growlu co poprzednio, kiedy nasza muzyka szła bardziej w kierunku ekstremalnym.
Na całej płycie wiele jest partii smyczkowych. Pojawiają się w różnych utworach i w różnym proporcjach, raz jest ich mniej raz więcej. Czy korzystaliście z usług jakiejś prawdziwej orkiestry, czy to elektroniczne samplowane wstawki, które tak doskonale imitują prawdziwą orkiestrę?
Przez większość czasu pracuję z samplami, które teraz oczywiście są coraz lepsze. Niektóre sample na rynku są tak dobre, że trudno odróżnić, co jest prawdziwe a co nie, na niektórych albumach. Na "The 13th Floor" zaprosiliśmy do niektórych nagrań skrzypka, reszta to sample.
Kiedy słucham utworu "The Lucie Door" początkowy riff kojarzy mi się z jakimś standardem bluesowym. Na tle całej mocnej płyty ten fragment dość znacznie się wyróżnia. Jaka muzyka obecnie was inspiruje, czy dobrze trafiłem z tą bluesową nutą?
Tak, wydaje mi się, że otwierający bas ma w sobie coś z Blues Brothers (śmiech). Niestety blues nie należy do rzeczy, których słucham na co dzień. Ale rock wywodzi swoje korzenie z bluesa i jest ciągle dużo podobieństw między tymi dwoma gatunkami. Zwłaszcza dużo kapel rockowych w latach 70. było mocno inspirowanych bluesem.
Do utworu "The Path To Dechy" nakręciliście teledysk, którego reżyserem był Patric Ullaeus. Jak wyglądała praca na planie? Jesteście zadowoleni z efektu ostatecznego?
Praca z Patrickiem była dla nas interesującym doświadczeniem. On siedzi w tym biznesie już wiele lat, pracował z wieloma świetnymi kapelami metalowymi. Całe wideo było kręcone w studio filmowym przy użyciu zielonych ekranów. Udało nam się to wszystko nakręcić właściwie w jeden dzień, a potem było masę pracy postprodukcyjnej, żeby ukończyć video. Jesteśmy zadowoleni z efektów naszej pracy, w moim przekonaniu jest to dość oryginalny i niepowtarzalny klip.
"The 13th Floor" to dla was drugi album wydany przez Nuclear Blast. Wcześniej współpracowaliście z Napalm Records. Ja wam się układa współpraca z aktualnym wydawcą i dlaczego nie wyszło z poprzednim?
Współpraca z Nuclear Blast idzie całkiem dobrze, jesteśmy zadowoleni z pracy, jaką wykonują dla Sirenii. Współpraca z Napalm Records też była udana i wywiązaliśmy się z umowy, jaką mieliśmy z nimi podpisaną. Po tym jak Nuclear Blast zaproponowało nam najlepsze warunki spośród 5 wytwórni, naturalnym było w tym momencie zmienić wydawcę.
Przez Sirenię przewinęły się już trzy wokalistki: Sabienne Gondamin, Henriette Bordvik i Monika Pedersen, teraz jest Ailyn. Czemu zmieniacie wokalistki tak często?
Fabienne nie była nigdy członkiem Sirenii, była tylko sesyjną wokalistką na naszym pierwszym albumie. Henriette porzuciła muzykę, żeby zająć się innymi priorytetami w życiu, a Monika odeszła z powodu różnic muzycznych. Mamy nadzieję, że Ailyn zostanie w zespole na długie lata, jakie przed nami.
Ciekaw jestem jakie jest twoje zdanie jako lidera zespołu na temat wyboru wokalistki Anette Olzon na miejsce Tarji Turunen w Nightwish?
Nie mam jakiegoś specjalnego zdania na ten temat, poza tym, że zastąpienie Tarji było na pewno trudnym zadaniem, jako że była ona ich frontmanką od samego początku istnienia zespołu...
Morten, wcześniej grałeś w zespole Tristania, jak to się stało, że całkowicie zrezygnowałeś z grania w tym zespole?
(Śmiech) To było 9 lat temu. Dziewięć lat rock'n'rollowego trybu życia kompletnie wyczyściło moją pamięć.
(Śmiech). Rozumiem. Świat został dotknięty przez kryzys. My w Polsce jeszcze tak tego nie odczuwamy, ceny pewnych produktów poszły w górę (np. gitary i sprzęt muzyczny), a jak jest u was w Norwegii? Jak myślisz, czy światowy kryzys wpłynie jakoś na rynek muzyczny?
Trudno powiedzieć, ale myślę, że kryzys dotknie przemysł muzyczny tak samo jak każdy inny przemysł i rynek. Ale kryzysy przychodzą i odchodzą, więc nie jestem jakoś szczególnie pesymistycznie nastawiony.
Czym dla ciebie jest muzyka metalowa?
Muzyka metalowa i muzyka w ogóle jest dla mnie wszystkim, chyba nie ma innego sposobu, żeby to opisać.
Jakie macie plany koncertowe w celu promowania "The 13th Floor" na żywo?
Tym razem planujemy zagrać tak dużo koncertów jak to tylko możliwe. Mamy mocny skład i dobry materiał, który bardzo chcielibyśmy zagrać dla wszystkich naszych fanów i tych, którzy mogliby być zainteresowani, aby nas usłyszeć. Do Polski przyjedziemy w maju, tak jak wspominałem, daty i wszelkie informacje będą podawane na stronie, będziemy was informować.
Więcej w magazynie "Hard Rocker".