Napisała piosenkę o bolesnym rozstaniu. Hit Robyn podbił kluby na całym świecie
Jest takie nagranie z nowojorskiego metra: tłum zalewa peron, wszyscy tańczą i na cały głos śpiewają "Dancing On My Own". Ta jedna piosenka zapewniła szwedzkiej wokalistce Robyn popularność na całym świecie. Zaczęło się od smutnej historii, skończyło się wielkim przebojem.
Robyn zaczęła karierę jako nastolatka. Pewnego dnia w szkole przyszłej artystki odbywały się warsztaty muzyczne, które prowadziła szwedzka gwiazda Meja. Piosenkarka od razu zwróciła uwagę na zdolną uczennicę, skontaktowała się ze swoimi menedżerami i pomogła Robyn w podpisaniu kontraktu. Wytwórnia płytowa musiała wierzyć w nastolatkę, bo przydzieliła jej do współpracy Maxa Martina, już wtedy uznanego producenta, który w kolejnych latach pracował z największymi gwiazdami popu na świecie.
Carlsson, bo tak nazywa się Robyn, szybko zdobyła popularność, również za oceanem. Jej przeboje rozbrzmiewały w miejscach, do których sama nie mogła jeszcze nawet legalnie wejść. W kolejnych latach artystka kolekcjonowała numery jeden, sukcesy i nagrody, ale kiedy postanowiła trochę zmienić styl muzyczny, okazało się, że jej wytwórnia nie jest tym zachwycona. Robyn założyła więc swoją firmę, Konichiwa Records, w której mogła wydawać, co chciała i jak chciała. To właśnie ta wytwórnia wydała w 2010 roku singel "Dancing On My Own" (posłuchaj!).
Piosenka dała Carlsson pierwszy w karierze numer jeden w Szwecji, ale to dopiero początek sukcesów. Sukcesów słodko-gorzkich, bo utwór zainspirowały smutne doświadczenia. Robyn była załamana rozpadem swojego związku ze szwedzkim artystą i zawodnikiem MMA Olofem Ingerem. Artystka często pisała o trudnej miłości, bo to w końcu niewyczerpany temat, ale tym razem postanowiła trochę zmienić podejście. Dlaczego? Wokalistka zaczęła poznawać klubową scenę w Sztokholmie, zachwyciła się setami DJ-skimi i zrozumiała, że świat tanecznych brzmień bardzo się zmienił w czasie, kiedy ona była zajęta promowaniem swoich płyt.
Jak powstał przebój "Dancing On My Own"?
Disco nie było już synonimem kiczu. Wokalistka uwielbiała Donnę Summer, Giorgio Morodera i "Dancing with Tears in My Eyes" grupy Ultravox. Gdyby tylko udało się stworzyć idealną mieszankę tych trzech inspiracji. Robyn szukała pomysłu, ale przy okazji przypominała sobie własne doświadczenia nastolatki stojącej gdzieś w kącie nowojorskiego klubu. Pamiętała też opowieści Olofa z czasów, kiedy pracował on na bramce dyskoteki w Szwecji. Wokalistka nadal jednak nie miała konkretnego pomysłu na piosenkę, wiedziała tylko, jak będzie brzmieć tytuł. Aż do dnia, kiedy Carlsson wymyśliła fragment refrenu.
Z tym pomysłem artystka poszła do studia swojego producenta, Patrika Bergera. Muzyk wspomina, że kiedy nagrali pomysł na refren, wszystko zaczęło się układać. Tak powstała piosenka o dziewczynie, która widzi w klubie swojego byłego chłopaka. Z nową dziewczyną. Nie podchodzi, ale obserwuje. I, zgodnie z tytułem, tańczy sama. Tekst wydaje się niezbyt skomplikowany, ale wersja, którą zna dzisiaj świat, powstawała w bólach. Duet był bardzo krytyczny wobec swoich pomysłów. Patrik do dzisiaj ma notes z setkami zdań, które zostały odrzucone. A co trafiło do piosenki? Choćby "There’s a big black sky over my town" i "I just wanna dance all night", czyli dwa ulubione fragmenty Robyn.
Dyskotekowy hit o smutnym tekście podbija świat
Piosenka szybko trafiła do klubów na całym świecie, ale nie trzeba było nawet wychodzić z domu, żeby trafić na przebój. "Dancing On My Own" grały stacje radiowe i telewizyjne, utwór był dosłownie wszędzie. Piosenka została nominowana do Grammy, a niektórzy recenzenci błyskawicznie obwołali ją przebojem roku. Myślicie, że to koniec historii? Przeciwnie. Utwór trafił do wielu seriali, ale jeden okazał się szczególnie ważny. Piosenka pojawiła się w głośnych "Dziewczynach" Leny Dunham. Kiedy aktorka i scenarzystka odbierała Złoty Glob, maszerowała na mównicę właśnie przy dźwiękach "Dancing On My Own". Piosenka doczekała się wielu nowych wersji, między innymi bardzo popularnego coveru Caluma Scotta, który - jak sam przyznaje - zawdzięcza utworowi swoją karierę. Fanami przeboju Robyn okazali się nawet muzycy Kings of Leon.
Robyn wspominała, że przez pewien czas miała problem z "Dancing On My Own", bo w końcu utwór przypominał jej smutne chwile, a artystka czuła się już "zmęczona złamanym sercem". Wokalistka poszła jednak na terapię, odpoczęła od piosenki i... na nowo ją pokochała. Poza tym jeśli Max Martin, autor numerów jeden na liście Billboardu, mówi ci, że "Dancing On My Own" to jedna z najlepszych popowych piosenek w historii, "wiedz, że coś się dzieje".