Mroczny Sting: 25 lat płyty "The Soul Cages"
Wydana 22 stycznia 1991 roku płyta "The Soul Cages" uchodzi za najmroczniejszy album w solowym dorobku Stinga. "To płyta o żałobie" - nie ukrywał brytyjski muzyk, który kilka lat wcześniej w krótkim odstępie czasu stracił obydwu rodziców.
W 1986 r. zmarła jego matka Audrey, a rok później także na raka odszedł Ernest Matthew Sumner. Sting nie wziął udziału w pogrzebie żadnego z rodziców, tłumacząc to później, że media nie uszanowałyby prywatności jego rodziny w tych chwilach.
"Kiedy tracisz obydwu rodziców, zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś sierotą. 'The Soul Cages' to album o żałobie. Smutek też jest dobrą rzeczą, żeby móc głęboko poczuć swoją stratę" - mówił w 1999 roku Sting w magazynie "Billboard".
Te emocje u brytyjskiego gwiazdora widać nawet po kilkunastu latach, bo rodzinna tragedia mocno wpłynęła na jego ówczesną twórczość.
"Na początku 1990 r. miałem zacząć prace nad trzecim studyjnym albumem. Trochę się tego obawiałem, bo mówiąc szczerze nie miałem za dużo do pokazania. W zasadzie od nagrania '...Nothing Like The Sun' z 1987 r. nie napisałem całej piosenki. Cierpiałem na coś, co nazywają blokadą twórczą... Brzmi romantycznie, ale takie nie jest. To wcale nie było zabawne" - przypominał Sting.
Wspomniana płyta "...Nothing Like The Sun" (dedykowana pamięci matki) okazała się dużym sukcesem Stinga, zarówno komercyjnym (w sumie kilkanaście mln sprzedanych egzemplarzy), jak i artystycznym (m.in. Brit Award dla najlepszego brytyjskiego albumu roku, trzy nominacje do Grammy). Sporą popularnością cieszyły się single "We'll Be Together", "Englishman in New York", "Fragile" czy "They Dance Alone". W tym ostatnim utworze muzyka na gitarach wsparli Eric Clapton i Mark Knopfler z Dire Straits.
Niespełna 45-letni wówczas Sting postanowił przełamać blokadę twórczą, rezerwując studio nagraniowe Giullaume Tell w Paryżu i angażując producenta Hugh Padghama (pracowali jeszcze razem za czasów The Police) oraz muzyków: Manu Katché (perkusja), Kenny'ego Kirklanda (klawisze) i Dominica Millera (gitara). Tylko ten ostatni był nową osobą w zespole, ale to właśnie on wiernie stoi u boku Stinga po dziś dzień. Podpisane umowy i ustalony termin oddania materiału miały być dodatkową mobilizacją, tymczasem Sting wciąż nie mógł znaleźć odpowiednich słów do powstającej muzyki.
"Wybierałem się w dalekie przejażdżki, robiłem długie kąpiele, chodziłem na długie spacery - i wciąż nic. Wówczas ktoś mi powiedział o tym, że w kryzysach ludzie sięgają do swojej przeszłości. Ostatnie lata nie były dla mnie najłatwiejsze. Kilku ludzi mi najbliższych zostało gwałtownie zabranych z tej planety, poza tym doszły rzeczy związane z kryzysem wieku średniego. Dlatego zdecydowałem się sięgnąć jeszcze dalej, do początków. Wówczas zadałem sobie pytanie, jakie jest moje najwcześniejsze wspomnienie" - opowiadał później Sting.
Muzyk dorastał w portowym Newcastle, w cieniu ogromnych żurawi, doków i stoczni. Do tej tematyki nawiązał również w 2013 r., kiedy to pojawił się musical i płyta "The Last Ship". W większości utworów concept albumu "The Soul Cages" pojawiają się motywy związane z morzem, żeglarstwem lub Newcastle. Sam Sting w autobiografii "Broken Music" (polski tytuł "Sting, niespokojna muzyka - wspomnienia") przypominał, że jego ojciec, któremu dedykowana jest ta płyta, zawsze żałował, że nie został żeglarzem.
Głównym bohaterem opowieści jest Billy, którego ojciec podczas pracy w stoczni zostaje ciężko ranny i umiera. W pierwszym singlu "All This Time" Billy chce, by prochy jego ojca spoczęły w morzu. "Tekst nie jest oparty na śnie, choć wydaje się być nieco surrealistyczny. Ale to są obrazy, które zapamiętałem ze swojego dzieciństwa" - wspominał Sting. W klipie pojawiają się aktorka Melanie Griffith (z którą grał w "Burzliwym poniedziałku i "Przygodach Barona Munchausena") i poślubiona przez Stinga oficjalnie rok później Trudie Styler. Piosenka dotarła do 5. miejsca w USA.
"Pożądanie, władza i zazdrość - to fascynujące tematy" - opowiadał Sting o tekście kolejnego singla z "The Soul Cages", "Mad About You". W utworze pojawia się muzyczny klimat związany z wschodnim rejonem Morza Śródziemnego, a inspiracją do napisania piosenki była historia biblijnego króla Dawida i jego żony Batszeby. Powstała też włoska wersja tego nagrania jako "Muoio per te".
"Wciąż trudne dla mnie jest wysłuchanie tego albumu we właściwy sposób, bo zaczynam się załamywać. Kiedy piosenka naprawdę działa, może wywoływać duże emocje podczas śpiewania. Nie wiesz wtedy, czy śpiewać czy płakać - to dość dziwne uczucie. Muzyka jest jedynym sposobem dotarcia do moich głębokich uczuć, bo ja je tłumiłem" - mówił w 1992 roku (magazyn "Bass Player").