Kiedy usta nie nadążają za muzyką

Wpadki z playbackiem. Który artysta, stosujący to ułatwienie nie miał z nim problemów? Cudownego sposobu na wybrnięcie z niezręcznego momentu, kiedy coś się nie zgrało, nie odkryły nawet największe gwiazdy. Oto kilka przykładów.

Britney Spears podczas kuriozalnego występu na MTV VMA 2007
Britney Spears podczas kuriozalnego występu na MTV VMA 2007Kevin WinterGetty Images

Musimy pewne rzeczy ustalić na samym początku. Gwiazdy często używają playbacku i często też sami telewidzowie i słuchacze domyślają się, że ich idole nieco ich okłamują. Jednak fani w większości przypadków przymykają oko na takie zagrania. Chociaż i tutaj istnieje granica, której przekroczyć raczej nie można.

Przeklęte telewizje śniadaniowe

To chyba największa zmora dla wykonawców. Z playbacku występuje tam absolutnie każdy. Komu bowiem chciałoby się ustawiać i podpinać odpowiedni sprzęt, który w pomieszczeniu może zabrzmieć zupełnie odwrotnie od zamierzeń.

Dlatego też playback jest tutaj jednym z wyjść. Przeważnie wszystko jest na tyle zgrane, a artysta na tyle ogarnięty, że poruszanie ustami do słów nie sprawa mu trudności. Czasem jednak zaczynają się schody.

Problemy z dobrym udawaniem miała w śniadaniówkach m.in. Lindsay Lohan w 2004 rok oraz Nicki Minaj w 2012 roku (raperka zupełnie nie zgrała się z początkiem piosenki). Z Polski warto przypomnieć kuriozalny "występ" Patty i jej gitarzystki.

Zobacz występ Lindsey Lohan:

Nieco innego rodzaju programem na żywo jest Saturday Night Live, gdzie wszystko przeważnie jest zapięte na ostatni guzik.

Tak jednak nie było w 2004 roku, kiedy Ashlee Simpson puszczono zły numer z płyty. Wokalistka gdy się zorientowała, nawet nie miała zamiaru udawać. Wykonała kilka podskoków, uśmiechnęła się i opuściła scenę. Nagrania przeszło do historii programu.

Zobacz nieudany występ Ashlee Simpson:

Gale i rozdania nagród

Tam również raczej nikt nie kwapi się do podpinania sprzętu na potrzeby jednej piosenki. Poza tym liczy się show! Z playbackiem w trakcie rozdania nagród problemy miały m.in. Katy Perry i Britney Spears. Zresztą występ Britney na MTV VMA 2007 był chyba jednym z bardziej niezręcznych momentów w karierze wokalistki. Fatalna była choreografia taneczna, ale i sama gwiazda sprawiała wrażenie, że nie ma pojęcia, co się wokół niej dzieje i gdzie jest. Zachwyceni nie byli też artyści oglądający występ (popatrzcie tylko na twarze 50 Centa i Diddy'ego).

Zobacz występ Britney Spears:

Pod chmurką i na scenie

To zupełnie inna działka. Większość grup i wokalistów nie porywa się na playback w trakcie koncertu, chociaż i takie przypadki się zdarzają. Dlaczego stosuje się go na żywo? Głównym powodem wydaje się być skomplikowany układ taneczny, który skutecznie utrudniałby śpiewanie (przykład śpiewania na żywo zaraz po tańcu dała niejednokrotnie Mandaryna). Po co w końcu psuć komuś widowisko, skoro zapłacił za bilet? Przykłady - Selena Gomez oraz Justin Bieber. Ten drugi wykazał się niezwykłą zdolnością wymiotowania i śpiewania w tym samym momencie.

Zobacz występ Justina Biebera:

Sylwester i Nowy Rok

Każdy lubi świętować nadejście nowego roku. Trudno wtedy być przesadnie skupionym, nawet gdy występuje się przed sporą publicznością. Playback ratuje w takich sytuacjach. Pod warunkiem, że otwiera się usta. Inaczej wygląda to odrobinę dziwnie. Tak jak we Wrocławiu.

Krzysztof Krawczyk w Sylwestra:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas