Janusz Panasewicz: 6 momentów na 60. urodziny
Niepokorna postać polskiej muzyki rockowej. Mick Jagger z Olecka. Posiadacz charyzmatycznego głosu, na swoim koncie ma wiele niezapomnianych tekstów przebojów, kilkadziesiąt płyt, setki (niekiedy kontrowersyjnych) występów i liczne wybryki. 18 stycznia lider Lady Pank świętuje sześćdziesiąte urodziny. Z tej okazji przypominamy sześć momentów zwrotnych z życia i kariery muzyka.
1979 - Desant
W stereotypowo pojmowanej biografii rockmana kariera muzyczna zaczyna się prawdopodobnie w szkole, a najczęściej w zespole spontanicznie utworzonym z kolegami np. w osiedlowej piwnicy. Nigdy jednak w... wojsku.
A właśnie tak rozpoczęła się kariera muzyczna Janusza Panasewicza. Jak przystało na młodego niepokornego, przyszły frontman Lady Pank za wszelką cenę chciał uniknąć poboru i służby mundurowej:
"Miałem nadzieje, że uznają mnie za niepoczytalnego. Ale niestety zwerbowali mnie do Węgorzewa. Byłem zwykłym szeregowym" - wspomina po latach. Jednak to właśnie wojsko doceniło jego zdolności - tam bowiem niemal od razu przystąpił do Desantu. Nie chodzi tu jednak o operację militarną, a o zespół muzyczny Desant - grupę Warszawskiego Okręgu Wojskowego, w której Panasewicz zaczął z początku śpiewać w chórkach. To właśnie przy okazji współpracy z tą formacją muzyk poznał Andrzeja Mogielnickiego, za pośrednictwem którego trafił do Lady Pank.
1982 - Lady Pank
Operacja Desantu powiodła się i już wkrótce, w sierpniu 1982 roku Janusz Panasewicz zadebiutował w składzie grupy Jana Borysewicza na koncercie w Kaliszu. Brak znajomości tekstów zespołu powodował, ze wszystkie utwory wokalista musiał zaśpiewać... z kartki.
Po kilku koncertach ukazał się debiutancki singel grupy "Mała Lady Punk" / "Minus 10 w Rio". Od tego momentu kariera Janusza Panasewicza jako wokalisty Lady Pank rozwijała się w ekspresowym tempie. Wkrótce przyszła pora wielkich przebojów, jak choćby: "Tańcz głupia tańcz", "Kryzysowa narzeczona", "Zamki na piasku", czy "Wciąż bardziej obcy". Zespół przez ponad 30 lat istnienia zapewnił sobie trwałą pozycję wśród liderów polskiego rocka.
"Vademecum Skauta" - jeden z pierwszych utworów nagranych przez Lady Pank już z Panasewiczem:
1984 - Na ekranach
Warto przypomnieć, że Panasewicz to artysta wszechstronny: debiutował nie tylko jako wokalista i autor tekstów, lecz także jako aktor.
Po raz pierwszy przed kamerami lider Lady Pank pojawił się w filmie muzycznym Pawła Karpińskiego "To tylko rock" (1984). Obok niego wystąpiły czołowe wówczas polskie zespoły rockowe, między innymi Oddział Zamknięty i Dezerter. W rolę piosenkarza wcielił się także w późniejszym o cztery lata filmie "Oszołomienie" w reżyserii Jerzego Sztwiertni.
Pierwszą poważniejszą rolą był jednak udział w filmie "Nic" Doroty Kędzierzawskiej, gdzie zagrał między innymi u boku Danuty Szaflarskiej. Wcielił się w rolę Antoniego - męża tyrana, przed którym zdesperowana żona ukrywa, że jest w ciąży. Janusza Panasewicza mogliśmy dotąd oglądać także w rolach gościnnych, między innymi w serialach "39 i pół" oraz "Licencja na wychowanie".
2007 - Tacierzyństwo
Mimo, iż rockandrollowe życie nie jest raczej kojarzone z rolą ojca, to jednak w tej najważniejszej życiowej, choć nie muzycznej, roli artysta świetnie się odnalazł. Warto przypomnieć, że piosenkarz ma dorosłego syna Wojciecha (ur. 1980) z pierwszego małżeństwa z Bogusławą Ossowską. Jednakże, jak sam przyznaje, zmieniło go dopiero późne ojcostwo.
W październiku 2007 na świat przyszli bowiem jego dwaj synowie - bliźniacy Bruno i Juliusz (artysta miał wówczas 51 lat). Na tą podwójnie dobrą nowinę muzyk zareagował z początku z lekką rezerwą.
"Wiedziałem, ile czeka mnie obowiązków. Przez te wszystkie lata przyzwyczaiłem się, że życie kręci się wokół mnie. A tu nagle wszystko miało się zmienić. Bałem się, że dzieci strącą mnie z piedestału" - przyznał w jednym z wywiadów. Jak się okazało, lider Lady Pank z sukcesem sprostał niełatwemu zadaniu. Bycie tatą nie zachwiało jednak legendą rockmana - wiecznego chłopca.
2008 - Przebudzenie
Po wieloletnich sukcesach Lady Pank przyszedł moment na karierę solową. Artysta rozpoczął ją wydanym w 2008 roku albumem, zatytułowanym po prostu "Panasewicz".
Ważne było, aby pokazać, że Panasewicz to nie Lady Pank - muzyk zadbał o to, żeby odciąć się od wizerunku zespołu, który zafundował mu popularność. Stąd nie obiecywał na płycie "zwariowanych riffów i ostrego grania". Ten album chciał mieć tylko i wyłącznie na własnym koncie.
Powstała zatem płyta dużo bardziej osobista, utkana z własnych przeżyć i zasłyszanych zdarzeń - napisane na nią teksty określił artysta jako "zbiór opowiastek i osobistych historii". Było to udane wejście w karierę solową, co tym bardziej potwierdza wydanie drugiego solowego krążka - "Fotografie" (2014 r.), tym razem powstałego przy współpracy z Johnem Porterem.
Zobacz teledysk do piosenki "Obudź się", promującej pierwszą solową płytę:
2012 - Na polu bitwy
Frontman Lady Pank był także gwiazdą drugiej edycji muzycznego show "Bitwa na głosy", emitowanego w telewizyjnej Dwójce. Swoją drużynę kompletował w okolicy, z której sam się wywodzi, a więc z rodzinnego Olecka. Tam ukończył szkołę podstawową, rozpoczął szkołę muzyczną, a także pracował w Regionalnym Ośrodku Kultury "Mazury Garbate".
Reprezentacja Krainy Wielkich Jezior Mazurskich w pierwszym odcinku show zaskoczyła widzów wykonaniem utworu Madonny "Material Girl". Artysta zgodził się na udział w programie, który stanowi przepustkę do kariery dla młodych zdolnych wokalistów, mimo iż jego doświadczenie związane z początkami muzycznej drogi prezentuje się zgoła odmiennie.
"Lady Pank powstał w wyniku selekcji, obok budynku domu kultury i podczas koncertów pod sklepem. To się działo poza telewizją. Talenty objawiały się w zwykłych spotkaniach z kolegami. Nikt nie myślał wtedy, czy będą z tego pieniądze i nagrody, a tworzyły się piosenki, które żyją do dziś. Bo muzyka sama się broni" - wspominał artysta w wywiadzie dla magazynu "Zwierciadło".
Katarzyna Pająk
W "Bitwie na głosy" Panasewicz wykonał ze swoją drużyną przebój Lady Pank "Zostawcie Titanica":