Chicago: 40 lat od śmierci Terry'ego Katha

Terry Kath był wybitnym gitarzystą, który zakończył swoje życie z powodu wygłupów z bronią. 40 lat temu założyciel Chicago zginął w wyniku przypadkowego postrzału.

Terry Kath (w środku) zmarł mając jedynie 31 lat. Wiele osób zapomniało, jak wybitnym gitarzystą był
Terry Kath (w środku) zmarł mając jedynie 31 lat. Wiele osób zapomniało, jak wybitnym gitarzystą byłIan ShowellGetty Images

Terry Kath urodził się pod koniec stycznia 1946 roku w Chicago. Jako dziecko zainteresował się grą na perkusji jednak z kolejnymi latami jego pasją stał się inny instrument - gitara. To właśnie z nim związał swoją karierę, inspirując się chociażby Erikiem Claptonem, Jimim Hendrixem i Georgem Bensonem. Kath był samoukiem. W wywiadzie dla "Guitar Player" mówił, że próbował brać profesjonalne lekcje jednak porzucił je, gdyż nie był z nich zadowolony.

Muzyk największą sławę zdobył dzięki grze w zespole Chicago, jednak zanim grupa powstała, Kath przewinął się przez inne składy. Zaczynał w The Mystics w 1963 roku, następnie stał się basistą koncertowym składu Jimmy Ford And The Executives. Potem przyszła pora na działalność w Little Artie and the Pharaohs oraz w Missing Links.

Skład Chicago ostatecznie uformował się w 1967 roku, a oprócz Katha do zespołu trafili również Walter Parazaider (saksofon), Danny Seraphine (perkusja), James Pankow (puzon), Lee Loughnane (trąbka) i Robert Lamm (klawisze). Początkowo skład działał pod nazwą The Big Thing, szybko zmieniając nazwę na Chicago Transit Authority, a następnie skracając ją tylko do pierwszej frazy.

Kath szybko stał się liderem zespołu, a krytycy zaczęli rozpływać się nad jego grą. "Jeden z najbardziej niedocenianych gitarzystów, którzy kiedykolwiek położyli palec na gryfie" - pisał Corbin Reiff.

Wydany w 1969 roku debiut grupy "The Chicago Transit Authority" został niezwykle wysoko oceniony przez dziennikarzy, a grę Katha (m.in. w "Introduction") jeden z jego następców w zespole, Dawayne Bailey, określił mianem mistrzowskiej.

Rok później światło dzienne ujrzał drugi album Chicago ("Chicago" lub "Chicago II"), który również doczekał się dobrych ocen, pokrył się złotem w Stanach oraz zdobył trzy nominację do nagrody Grammy w kategoriach: album roku, współczesna grupa wokalna i najlepsza okładka albumu.

Do momentu tragicznej śmierci Katha Chicago nagrało dziewięć albumów studyjnych, a każdy z nich otrzymywał liczbę porządkową od I do XI (bez numeru IV, gdyż była to płyta koncertowa). Na każdym wydawnictwie przynajmniej z jeden z numerów był napisany przez Katha oraz przynajmniej jeden z nich zawierał główne partie wokalne wyśpiewane przez gitarzystę.

Wydana w październiku 1978 roku płyta "Hot Streets" powstała już bez jego udziału. Ten bowiem kilka miesięcy wcześniej zginął w wyniku przypadkowego postrzelenia.

Członkowie jego zespołu wspominali, że Kath bardzo lubił nosić przy sobie swoją broń (półautomatyczny pistolet 9mm) i często lubił nim zabawiać towarzystwo. Podobna historia miała miejsce również 23 stycznia 1978 roku. Na imprezie zorganizowanej w domu Dona Johnsona, człowieka z obsługi technicznej grupy, Kath rozpoczął ponownie swoje "popisy". Gospodarz przyjęcia był jednak tym zaniepokojony i poprosił gitarzystę, aby ten uważał.

Na prośbę kolegi lider Chicago postanowił wyjąć magazynek z pistoletu i włożyć tam pusty. "Nie bójcie się... Nie jest naładowany" - miał powiedzieć do zgromadzonych osób. Kath zapomniał jednak, że jeden z naboi był już w komorze. Gitarzysta chciał zademonstrować, że nie ma się czego bać, przyłożył pistolet do skroni i wystrzelił. Zmarł na miejscu.

Krótko po śmierci Katha pojawiły się doniesienia, że muzyk popełnił samobójstwo, co stanowczo dementowali jego koledzy. "Nigdy w to nie uwierzę, że Terry się zabił. Był silną indywidualnością i nigdy nie wspominał o samobójstwie. Byliśmy bardzo blisko" - mówił James Prankow.

Muzycy mówili też o tym, że muzyk myślał o rozpoczęciu solowej kariery, co wskazywać miało, że nie chciał nagle zakończyć swojego życia. Zaprzeczono również, że Kath grał na imprezie w rosyjską ruletkę.

Gdzie więc tkwiła przyczynia? Koledzy muzyka wskazywali, że być może była to mieszanka brawury i ignorancji ze zbyt dużą ilością alkoholu i narkotyków, z którymi, według relacji członków zespołu, Kath miewał problemy.

Chicago w kwietniu 1978 przedstawiają następcę Terry'ego Katha, Donnie Dacusa ASSOCIATED PRESS/FOTOLINKEast News

Śmierć gitarzysty i lidera grupy zakończyła spory etap w działalności Chicago. Sami muzycy nie zapomnieli o jednym z założycieli zespołu, starając się mu oddać hołd, jak tylko potrafili. W 1997 roku światło dzienne ujrzała płyta "Chicago Presents The Innovative Guitar Of Terry Kath".

"Kompilacyjne wydawnictwo, które jest dowodem na wielki talent gitarowy i wokalny tragicznie zmarłego w wieku zaledwie 31 lat Terry'ego Katha, podpory legendarnej grupy Chicago. Nie wszystkie spośród kilkunastu kompozycji są autorstwa artysty, ale we wszystkich słychać, jak wspaniale potrafił łączyć w swojej grze elementy jazzu, funku, rocka i hard rocka" - można przeczytać w oficjalnym opisie albumu.

Sporo dla uhonorowania pamięci ojca zrobiła jego córka, Michelle Kath Sinclair. W 2016 roku premierę miał dokument jej autorstwa pt. "The Terry Kath Experience" (wcześniej działający pod tytułem roboczym "Searching for Terry: Discovering a Guitar Legend").

"Z jednej strony znajdziesz osoby, które powiedzą, że to najwspanialszy gitarzysta w historii, z drugiej próżno szukać go w zestawieniu 100 najlepszych gitarzystów" - tłumaczyła Michelle, która w momencie śmierci ojca miała zaledwie dwa latka.

"Gdyby grał w mniejszym zespole, prawdopodobnie stawiany byłby obok Jimi Hendrixa" - mówił jego kolega Lee Loughnane w 2016 roku.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas