Brad Arnold świętuje urodziny! Nie zgadniecie, jak powstał jego największy hit
Wiele osób nie cierpi lekcji matematyki. Do takich należał Brad Arnold. Długie godziny w szkolnej ławce zapełniał pisaniem różnych wierszy, myśli, zdań, które miały mu w przyszłości posłużyć za podstawę do tekstów dla jego zespołu. To, że będzie miał zespół, było pewne jak dwa razy dwa. Nie trzeba było długo czekać, aby marzenia stały się rzeczywistością, a efekt uboczny lekcji matematyki okazał się jednym z największych przebojów 2000 roku w Ameryce. Wokalista 3 Doors Down właśnie kończy 45 lat.
Dla wielu czytelników grupa 3 Doors Down kojarzy się bezsprzecznie z jednym z ich największych hitów z 2003 roku, uroczej ballady "Here Without You", pochodzącej z multi platynowego krążka "Away From The Sun". To nagranie podbiło listy przebojów i było jednym z najczęściej odtwarzanych utworów stacjach radiowych w tamtym czasie. Jego popularność nie przeminęła z latami i do dziś gości na wielu radiowych playlistach.
Historia grupy to jednak coś więcej niż jedna piosenka. To opowieść o komercyjnym sukcesie, który wypchnął młodych kumpli z Mississippi na sam szczyt, a jednocześnie naznaczony był wieloma problemami.
Kreatywne pisanie kontra matematyka
Wróćmy na moment do czasów szkolnych Brada Arnolda. Nie był orłem, jeśli chodzi o matematykę, ale pociągało go kreatywne pisanie. Na tych zajęciach nakręcał się tak mocno, jak sam wspomina, że często na kolejnych lekcjach jeszcze przeżywał, to czego się dowiedział i zapisywał ostatnie pomysły. Tak powstał jeden z najważniejszych tekstów w historii grupy "Kryptonite", który zmienił z dnia na dzień sytuację zespołu. Piosenka zaczęła pojawiać się w lokalnych stacjach radiowych, aż stała się najczęściej zamawianym utworem w radiu.
Po występie w słynnym nowojorskim klubie CBGB 3 Doors Down mieli zapewniony kontrakt płytowy, a wydany 18 stycznia 2000 roku singel poszybował na trzecie miejsce zestawienia Billboardu. Popularność piosenki wzmacniał teledysk. Video przedstawia starszego mężczyznę, który był wielkim telewizyjnym bohaterem akcji z lat 50. XX wieku. Próbuje on uratować kobietę nękaną przez swojego chłopaka. Choć wydaje się, że starzec ubrany w strój superbohatera ma już za sobą lata świetności, w końcu powala złego faceta.
Międzynarowdowy sukces "Away From The Sun"
Możesz mieć doskonały start, ale podobno jesteś tak dobry, jak twój drugi album. Brad wziął sobie to mocno do serca i razem z kolegami rozpoczęli pracę nad nowym krążkiem. "Away From the Sun" pojawiło się w 2002 roku i przyniosło dwa doskonałe przeboje - "When I'm Gone" i "Here Without You" - które sprawiły, że popularność rockowej formacji wydostała się poza Amerykę. Zadziwiające jest to, że pomimo doskonałej sprzedaży ponad czterech milionów egzemplarzy w samych Stanach, świetnej prasy pełnej zachwytów dziennikarzy, płyta nigdy nie zdobyła pierwszego miejsca. Udało się to dopiero kolejnym dwóm albumom "Seventeen Days" i "3 Doors Down".
Niewiele brakowało, aby doskonała kariera grupy została przerwana w 2006 roku. Brad Arnold uległ poważnemu wypadkowi. Kiedy jechał do domu samochodem prowadzonym przez jego żonę, auto wpadło w poślizg, stoczyło się z nasypu i uderzyło w drzewo. Pasażerów przed śmiercią uratowały pasy bezpieczeństwa, jednak Arnold ucierpiał w wyniku zdarzenia. Miał założone ponad 40 szwów na całym ciele, a chirurg napracował się mocno, aby przyszyć odcięte ucho muzyka. Paradoksalnie jego żona wyszła bez szwanku z wypadku. Wokalista dochodził do zdrowia kilka tygodni i poważnie rozważał zakończenie kariery.
Problemy gwiazd rocka
Czy wtedy w życiu Brada pojawiły się środki przeciwbólowe i alkohol? Być może wcześniej, w końcu 3 Doors Down znani byli ze swoich doskonałych koncertów i imprez, jakie towarzyszyły po ich zakończeniu. Nie wszyscy w zespole wytrzymali intensywne tempo. W 2012 roku z powodu problemów zdrowotnych 3 Doors Down opuścił gitarzysta Matt Roberts. Cztery lata później zmarł w wyniku przedawkowania leków przepisanych na receptę. Był to cios dla Arnolda, w końcu Roberts był razem z nim od samego początku w grupie i wniósł niesamowitą ilość pomysłów do twórczości grupy.
Jakby tego było mało kolejny z trójki założycieli 3 Doors Down Todd Harell został oskarżony o spowodowanie śmierci, kiedy prowadził swoje auto pod wpływem zażycia mieszanki silnych leków, oczywiście przepisanych na receptę. Łatwy dostęp do opioidów to prawdziwa epidemia w Ameryce. Kiedy kilka miesięcy później został ponownie zatrzymany za jazdę pod wpływem, został zwolniony z zespołu. Historia basisty znalazła finał w 2018 roku, kiedy został aresztowany za posiadanie broni palnej oraz narkotyków i skazany na więzienie.
Dla Brada Arnolda były to mocne ciosy, do tego wydany w 2016 roku album "Us and the Night" nie cieszył się taką popularnością jak poprzednie wydawnictwa. Muzyk postanowił zmierzyć się ze swoimi demonami i ogłosił, że udaje się na odwyk. Od tego czasu, jak sam ogłosił, jest całkowicie trzeźwy. Grupa zawiesiła działalność i przez pięć lat nie działo się zbyt wiele, poza sporadycznymi, okazyjnymi występami. Arnold powiedział w jednym z wywiadów, że potrzebował trochę czasu, aby przepracować wszystkie problemy i stabilnie stanąć na nogach. Pierwszym nagraniem, które pojawiło się po przerwie, była akustyczna ballada "Wicked Man", którą Brad wydał jako solowy projekt.
Działalność charytatywna i polityczne kontrowersje
Jedną z rzeczy, z których frontaman 3 Doors Down jest naprawdę dumny, jest fundacja, którą muzycy założyli jeszcze w 2003 roku. Better Life Foundation to organizacja mająca za zadanie wspieranie i zapewnienie lepszego życia jak największej ilości dzieci. Arnold był także zaangażowany w akcję humanitarną po przejściu huraganu Katrina, wspiera również Centrum Zapobiegania Przemocy wobec Dzieci, a jego fundacja organizuje coroczne koncerty z udziałem gwiazd rocka, aby zebrać potrzebne na działalność charytatywną środki.
Nie obeszło się jednak bez kontrowersji wokół grupy. W 2017 roku muzycy, w przeciwieństwie do Eltona Johna, Celine Dion, Gartha Brooksa i Kiss, wystąpili na koncercie inaugurującym prezydenturę Donalda Trumpa i chociaż Arnold twierdzi, że niczego nie żałuje, to na 3 Doors Down posypały się gromy ze strony zawiedzionych fanów. Zespół stał się bohaterem wielu prześmiewczych memów. Arnold tłumaczył później, że pomimo swoich niewątpliwych konserwatywnych poglądów, grupa nie wspierała polityki Trumpa, a jedynie uszanowała urząd prezydenta i gdyby okazało się, że zwycięzcą wyborów okazałaby się Hillary Clinton, to też pojawiliby się na tej imprezie.
Wygląda na to, że w życiu Brada Arnolda znowu pojawiły się lepsze dni. 3 Doors Down wyruszyli w trasę koncertową, promowali jubileusz swojego drugiego albumu. Opublikowali po dwudziestu latach teledysk do piosenki "Pop Song", a 10 listopada "Away From the Sun" ukaże się w wersji winylowej. Co chwilę z obozu grupy dochodzą informacje o przygotowywanej nowej płycie, a nic tak nie służy powstawaniu nowej muzyki, jak wspólne granie na żywo. Pierwsza część trasy zakończyła się 23 września, może Brad zrobił małą przerwę na świętowanie swoich urodzin. Druga część zaczyna się w październiku i potrwa do przyszłego roku.