Reklama

Zmarł muzyk słynnej grupy

Jay Bennett, były członek kultowej amerykańskiej formacji Wilco, odszedł w niedzielę (24 maja). Muzyk miał 45 lat.

Bennett, który nagrał z chicagowską grupą trzy pierwsze albumy, zmarł w miejscowości Urbana w stanie Illinois, gdzie znajduje się studio nagraniowe należące do artysty.

"Jay umarł wczesnym rankiem we śnie. Przyczynę zgonu wykaże sekcja zwłok. Rodzina jest w żałobie i nie będzie komentować jego śmierci" - oświadczył przyjaciel artysty i muzyk Edward Burch.

Na początku maja Bennett pozwał lidera Wilco, Jeffa Tweedy'ego, żądając wypłaty należnych ma tantiem w wysokości 50 tysięcy dolarów. W 2001 roku to właśnie konflikt zmarłego z Tweedym doprowadził do odejścia Bennetta z Wilco.

Reklama

Artysta na dwa tygodnie przed śmiercią ujawnił na swoim profilu My Space, że musi przejść operację stawu biodrowego. Bennett wyrażał także zaniepokojenie, że ze względu na brak ubezpieczenia zdrowotnego nie będzie w stanie sfinansować zabiegu.

Dodajmy, że poza Wilco muzyk nagrywał solowe albumy, a także współpracował m.in. z Sheryl Crow.

Poniżej możecie zobaczyć Wilco z Jay'em Bennettem w składzie w utworze "Misunderstood", który otwiera album "Being There":

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zmarła | Wilco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy