Uparty Marilyn Manson
O ile jeszcze jakiś czas temu Marilyn Manson, kontrowersyjny amerykański muzyk i wokalista, rozważał możliwość odwołania swego występu w Denver, o tyle teraz nie ma już takiego zamiaru. Coraz głośniejsze protesty ze strony lokalnych społeczności działają na artystę niczym czerwona płachta na byka.
Protestujący domagają się, aby Manson zrezygnował z pojawienia się w Denver ze względu na szacunek dla ofiar strzelaniny w miasteczku Columbine, o której pośrednie spowodowanie jest przez wielu oskarżany. Znajomi Erica Harrisa i Dylana Klebolda, którzy strzelali do swych kolegów, a później popełnili samobójstwo, twierdzą jednak stanowczo, iż obaj nastolatkowie nie słuchali nagrań Marilyn Manson.
On sam na swej oficjalnej internetowej stronie napisał: "Jestem niezmiernie zaskoczony, że ruchy religijne nadal jeszcze starają się zabierać głos w kwestiach rozrywki i używają takich tragedii, jak ta, w celu nagłośnienia swych żałosnych działań. W odpowiedzi na ich zarzuty, podczas swego występu zacytuję kilka ciekawych wersów z Biblii. Dzięki temu poznamy też te piękne i uwielbiane przez chrześcijan historie o morderstwach, samobójstwach i składaniu dzieci w ofierze. Wtedy chyba będziemy mogli mówić o prawdziwej rozrywce".
Ponad 4 tysiące osób podpisało już petycję do organizatorów, aby odwołali zaplanowany na czwartek, 21 czerwca, występ zespołu w ramach objazdowego festiwalu Ozzfest. Nie wygląda jednak na to, aby cokolwiek to zmieniło. Sprzedaż biletów pokazuje, iż ilość chętnych do obejrzenia grupy jest bowiem znacznie większa niż ilość przeciwników.