Sigur Rós: Lider solo
22 marca ukaże się "Go" - debiutancki solowy album Jónsi, lidera islandzkiej grupy Sigur Rós. "To dla mnie nowe, ale szalenie ciekawe doświadczenie" - podkreśla muzyk.
"Zacząłem tworzyć kameralny, akustyczny album, ale gdzieś po drodze muzyka po prostu eksplodowała" - mówi Jón Thor Birgisson.
"Napisałem przez te lata mnóstwo utworów, które nie pasowały do repertuaru zespołu, więc odłożyłem je do różnych szufladek - elektroniczne, akustyczne, ambient, pop - by wykorzystać je w przyszłości. Gdybym wiedział, że album przybierze taki kształt, pewnie powyciągałbym kawałki z jeszcze kilku kategorii" - dodaje Jónsi.
Aranżacje na płytę "Go" są dziełem Nico Muhly'ego, protegowanego Philipa Glassa, znanego ze współpracy z takimi artystami jak Bjork, Bonnie 'Prince' Billy, Antony & the Johnsons czy Grizzly Bear.
"Spotkaliśmy się z Nico i już pierwszego wieczora opracowaliśmy pięć różnych aranżacji. Rozmawiamy o piosence - "zbuduj bajkowy ogród pełen ptaków i zwierząt" - Nico gra kilka akordów i zdarza się coś niesamowitego. On jest wolny duchem, spontaniczny i nie boi się sypać pomysłami, a to bardzo mi się podoba. Tak wiele dzieje się przez przypadek" - opowiada Jónsi.
Innym muzykiem zaangażowanym w powstanie solowej płyty lidera Sigur Rós był fiński perkusista Samuli Kosminen, niegdyś członek Múm i właściciel walizki pełnej magicznych śmieci. "Samuli robi coś z niczego. Przychodzi z torbą pełną rupieci i na nich gra. Na walizce również" - opowiada Jónsi zafascynowany oryginalnym, ekscentrycznym stylem gry perkusisty.
Jónsi z pomocą współautora płyty 'Riceboy Sleeps' i zarazem swego partnera życiowego Aleka Somersa zawęził materiał na "Go" z 25 do 11 kluczowych piosenek. Następnie wiosną 2009 roku udał się z Peterem Katisem do jego studia Tarquin w Connecticut (producentami albumu są Jónsi, Peter i Alex).
"Nigdy wcześniej nie przeżyłem tyle stresu, niepewności i niepokoju. W Sigur Rós jestem w czteroosobowym kokonie, w bezpiecznym środowisku, w którym mogę poddawać pomysły konstruktywnej dyskusji. A teraz musiałem sam z siebie wiedzieć, co jest najlepsze. To dla mnie nowe, ale szalenie ciekawe doświadczenie. Strach jest wielką bestią. Jest silny, ale trzeba go oswoić i przezwyciężyć" - wyjaśnia Jónsi.
Jeśli na "Go" szukać motywu przewodniego (teksty są w 3/4 po angielsku), to jest nim pokonywanie strachu. "Można w życiu robić to, co się chce. Można spełnić każde marzenie. Ale zwykle ludzie się boją. Czują w brzuchu lęk, który nie pozwala im wielu rzeczy dokonać" - opowiada lider Sigur Rós.
Osobistym rozwiązaniem Jónsiego jest odcięcie napływu informacji i wyciszenie szumu. "Pochodzę z Islandii, tam mieszkam, nie słucham zbyt wiele muzyki, nie słucham radia i nie oglądam telewizji. To daje poczucie ogromnej swobody, można skupić się na sobie. W przypadku każdej twórczości - pisania poezji, malowania obrazów - nie wiesz, że nosisz coś w środku, nie wiesz skąd to się bierze, ale nagle wychodzi na powierzchnię, jest potężnym osobistym dziełem, które może też znaleźć szeroki oddźwięk" - dodaje na koniec Jónsi.
Zobacz teledyski Sigur Rós na stronach INTERIA.PL.