Mógłby być premierem albo prezydentem. Kto?

Tony Blair, były premier Wielkiej Brytanii, chwali polityczne zdolności Bono z zespołu U2.

Bono świetnie radzi sobie na scenie i w świecie polityki
Bono świetnie radzi sobie na scenie i w świecie politykiarch. AFP

Wokalista Bono z irlandzkiej grupy U2 nie unika kontaktów ze światem wielkiej polityki. Artysta zna głowy państw większości światowych mocarstw, u których zabiega m.in. o redukcję długów Krajów Trzeciego Świata czy pomoc w walce z epidemią AIDS w Afryce.

Ostatnio wokalista U2 gościł u prezydenta Rosji, Dmitrija Miedwiediewa, na prywatnej audiencji w czarnomorskim Soczi. Jak donosiły media, artysta i polityk rozmawiali o sposobach zapobiegania AIDS czy polio. Rozmówcy poruszyli także lżejsze tematy. Irlandzki muzyk chciał m.in. wiedzieć, czy Miedwiediew jest miłośnikiem hot dogów.

Natomiast Tony Blair, były premier brytyjskiego rządu, w wydanej właśnie książce "The Journey" przyznał, że Bono posiada kwalifikacje, by "zostać premierem albo prezydentem".

"Ma całkowicie naturalną i przyrodzoną zdolność do politykowania. Świetnie radzi sobie z ludźmi, jest bystry i potrafi zainspirować swoimi słowami" - polityk chwali wokalistę U2.

"Wiedziałem, że potrafi dogadać się z Georgem W. Bushem i nie pogardzi sztywniactwem klasy politycznej" - dodał Tony Blair.

Zobacz teledyski U2 na stronach INTERIA.PL!