Maria Peszek, kasjerki i geje
Marię Peszek najbardziej rozczulają 60-letnie kasjerki w supermarketach, a jej album "Maria Awaria" to gejowski manifest.

W wywiadzie udzielonym magazynowi "Viva" kontrowersyjna piosenkarka opowiada o oznakach uwielbienia ze strony fanek. Dodajmy, że zaskakujących fanek:
"Najbardziej rozczulają mnie kasjerki w supermarketach. Tam zdarzyło mi się parokrotnie spotkać z taką żywą emocjonalnością, obejmowały mnie, przytulały" - zdradza Maria Peszek.
"Ciekawy jest też wiek tych kobiet. To są koleżanki mojej mamy, a ona ma 65 lat. Jej rówieśniczki są entuzjastycznie nastawione do tej płyty" - artystka mówi o ostatnim albumie "Maria Awaria".
Wokalistka tak tłumaczy powyższy fenomen:
"Im się podoba, że ładnie wyglądam, że mam te sukienki na zdjęciach w gazetach, że wreszcie wyglądam jakoś tak porządnie... Mojej mamie też to się podoba. A serio to mówią, że fajnie jest, że ktoś mówi, śpiewa ich językiem" - twierdzi.
Kobiety to nie jedyna publiczność Marii Peszek:
"Geje byli zawsze oddaną mi grupą i teraz też uważają, że to jest o nich płyta, ich manifest, a nie mój. Ale nagle podoba się ona heteroseksualnym mężczyznom" - dodaje.
Zobacz teledyski Marii Peszek na stronach INTERIA.PL!