Kto otrzyma Mercury Prize 2013? David Bowie faworytem
David Bowie wymieniany jest jako faworyt do otrzymania prestiżowej Mercury Prize. 60-letni muzyk stanie w szranki z dużo młodszą konkurencją, m.in. z zespołami Arctic Monkeys i Foals.
Na listę nominowanych do Mercury Prize, najważniejszego po Brit Award wyróżnienia brytyjskiej branży muzycznej trafiło 12 płyt, których wartość artystyczna wykracza poza schemat listy przebojów i stacji radiowych. Panel złożony z muzyków, dziennikarzy oraz znawców sceny muzycznej Wielkiej Brytanii i Irlandii wybierze 1 listopada płytę godną statuetki Mercury Prize, a jej twórcy przyzna czek o wartości 20 tysięcy funtów.
Jako faworyta do otrzymania Mercury Prize wymienia się Davida Bowiego i jego "The Next Day". Wydana po 10-letniej przerwie w działalności nagraniowej płyta zebrała entuzjastyczne recenzje krytyków i z miejsca stała się bestsellerem. Bowie, mimo słusznego wieku (w dniu ogłoszenia powrotu na listy przebojów obchodził 60. urodziny), udowodnił, że śmiało może konkurować z dużo młodszymi gwiazdami muzyki rockowej.
Formacja Arctic Monkeys na listę nominowanych do Mercury Prize trafiła ze swoją najnowszą płytą "AM" zaledwie tydzień po jej premierze. Nowe dzieło Anglików zaskakuje - poza typowymi dla ich twórczości brzmieniami indie-rockowymi w utworach słychać wyraźną fascynację... hip hopem. Lider zespołu Alex Turner jeszcze przed wydaniem "AM" tłumaczył, że nad nowymi kompozycjami unosił się będzie duch zarówno tytanów ciężkiego grania pokroju Black Sabbath, jak i księżniczki r&b Aaliyah oraz duetu raperskiego OutKast.
Bracia Howard i Guy Lawrence, czyli Disclosure zasłużyli na nominację do Mercury Prize dzięki płycie "Settle". Krytycy są jednogłośni: duet znalazł równowagę między beztroską muzyką taneczną a inteligentnym popem.
Kwintetu Foals także nie ominął zaszczyt trafienia na listę pretendentów do Mercury Prize. Ich wydana na początku roku płyta "Holy Fires" pokazuje, jak wiele twarzy może mieć rock niezależny i jak wiele emocji, kontrastów i zaangażowania może nieść wciąż niezaspokojona ambicja muzyków.
Neo soul, r&b, post-dubstep i szeroko pojęta elektronika - z tych elementów składa się nominowana do Mercury Prize płyta "Overgrown". Jej autor - James Blake to od kilku lat pupilek brytyjskich mediów. Muzyk uwodzi nietuzinkowym głosem i charyzmatyczną osobowością.
Eksperymentalny folk z Irlandii, wykonywany przez zespół Villagers ponownie zasłużył na nominację do Mercury Prize. Po debiutanckiej płycie także ich drugi w dorobku album "Awayland" powalczy o prestiżową statuetkę.
Do wyścigu o Mercury Prize stanął też Jon Hopkins ze swoim czwartym w karierze krążkiem "Immunity". Muzyk chwalony jest za tworzenie dźwiękowych pejzaży i umiejętne przekazywanie emocji w kompozycjach spod znaku "bezdusznego" techno.
Również z czwartym krążkiem w dyskografii - "Once I Was An Eagle" o Mercury Prize walczy Laura Marling. 23-latka dzięki prostym, melodyjnym i jednocześnie niepokojącym piosenkom ma oddaną grupę słuchaczy, nie tylko na wyspach Brytyjskich.
Obecność w gronie nominowanych do Mercury Prize debiutantów: neosoulowej wokalistki Laury Mvuli (płyta "Sing To The Moon"), indie-folkowego muzyka Jake'a Bugga (album imienny), post-punkowej kapeli Savages (krążek "Silence Yourself") i drum'n'bassowego duetu Rudimental (longplay "Home") jest w pełni uzasadniona. Od wydania swoich pierwszych albumów wszyscy ci wykonawcy weszli na listę najbardziej obiecujących artystów brytyjskich.
Nagroda Mercury Prize powstała jako alternatywa dla bardziej komercyjnej Brit Award. Panel przyznający Mercury Prize skupia się w głównej mierze na płytach z kręgów niszowych, choć nie stroni od muzyki popularnej. Wokalistka PJ Harvey i zespół Radiohead wiodą prym wśród artystów najczęściej nominowanych do Mercury Prize, przy czym Radiohead dotąd nie otrzymali nagrody, a Harvey została odznaczona dwukrotnie, co czyni ją jedyną artystką, która może poszczycić się takim wyróżnieniem. Mercury Prize przyznawana jest od 1992 r. w formie statuetki i nagrody pieniężnej.