Kryzys to jego wina?
Brytyjski wokalista David Bowie zapoczątkował światowy kryzys gospodarczy, oferując w połowie lat 90. zeszłego stulecia fanom obligacje.
"Obligacje Bowiego" uprawniały obligatariusza do części zysku ze sprzedaży płyt artysty w przyszłości. W zamian Bowie od razy zyskiwał część ewentualnych przyszłych profitów.
Brytyjski specjalista finansowy Evan Davies twierdzi, że podobną technikę sekurytyzacji zastosowały banki w stosunku do hipotek klientów.
"Banki podchwyciły ten pomysł. Pomyśleli: Przecież mamy miliony klientów, którzy spłacają hipotekę. Dlaczego nie sprzedać tych praw i od razu dostać pieniądze" - analityk powiedział gazecie "The Mirror".
"I w ten sposób banki zaczęły robić to samo, co David Bowie. Ale na ogromną skalę" - twierdzi Davies.
"Dla banków sekurytyzacja wydawała się być strzałem w dziesiątkę. Wydawało się, że to fantastyczny sposób, by bez ryzyka łatwo zarobić pieniądze. A zamiast strzału w dziesiątkę, banki strzeliły sobie w stopę" - kontynuuje.
"Ostatecznie sekurytyzacja nie okazał się być dobrym pomysłem, inwestorzy nie byli tym zainteresowani. To było coś modnego i popularnego, kiedy ponad 10 lat temu zaproponował to Bowie. Teraz już tak nie jest" - zakończył Davies.
Zobacz teledyski Davida Bowie na stronach INTERIA.PL!