Do więzienia za ostre granie?
PTVP to jedna z najbardziej wywrotowych rockowych formacji w Rosji. Skrót będący nazwą zespołu oznacza "Ostatnie czołgi w Paryżu". Teksty PTVP poruszają wszelkie rosyjskie tematy tabu, od polityki premiera po wojnę w Czeczenii.
Muzyka punk od zawsze znana była z tego, że za cel swoich ataków obierała sobie konkretnego człowieka. Tu, w Rosji, nie ma wątpliwości, kto jest antybohaterem muzyków.
"W Rosji o wszystkim decyduje jeden człowiek, który jest prawdziwym dyktatorem. Narzucono nam rządy Putina i jesteśmy na niego skazani, czy tego chcemy, czy nie. Dla jego sztuczek nie ma alternatywy. Musimy jednak zajrzeć w głąb historii - dzisiejsza sytuacja przypomina wczesne lata 30. i narodziny faszyzmu" - komentuje Aleksiej Nikonow, wokalista PTVP.
PTVP wyróżnia się na rosyjskiej scenie muzycznej, która na ogół nie chce narażać się władzy. Większość grup rockowych woli nie wywoływać zamieszania.
Fani Ostatnich Czołgów W Paryżu podkreślają, że działalność PTVP nie ogranicza się do krytyki Kremla.
"PTVP śpiewają o problemach społeczeństwa, a ich przekaz jest punktem widzenia ludzi młodych - nie tym, który chcą nam narzucić media" - twierdzi Pawel Isakow, fan PTVP.
Większość członków zespołu mieszka na co dzień w opuszczonym budynku w Sankt Petersburgu.
Zobacz materiał wideo o PTVP:
Wszyscy muzycy mają stałą pracę - ich niepokorność oznacza bowiem, że samą muzyką nie zapłacą rachunków.
"W tym kraju muzycy mają wiele do stracenia. W Rosji muzyk zarabia tylko na koncertach, nie na sprzedaży płyt. Jeśli więc krytykuje władzę, nie może występować na scenie i tym samym zarabiać na życie. Dlatego właśnie ludzie, którzy mają coś do powiedzenia, pozostają w cieniu. Jeśli chodzi o mnie, jestem uważany za psychopatycznego histeryka, który skacze ze sceny w tłum fanów"- ujawnia Nikonow.
Podczas kilku koncertów PTVP interweniowała policja, a Aleksiej Nikonow ma świadomość, że jego kariera może skończyć się w areszcie.
Na razie jednak ci rosyjscy punkowcy nie mogą narzekać na brak powodów do buntu.