Alanis Morissette: Muzyka nie leczy ran
Kanadyjska piosenkarka Alanis Morissette przestała traktować muzykę, jak lek na złamane serce. Gwiazda uważa, że pisanie piosenek to tylko forma sztuki.
"Kiedyś pisałam piosenki w przekonaniu, że uleczę nimi swoje rany. Dziś muzyka jest dla mnie sztuką. Sztuka z kolei jest tylko piękną formą artystycznej wypowiedzi" - twierdzi.
Wokalistka po wydaniu płyty "Jagged Little Pill" w 1995 roku urosła do rangi bohaterki feministek. W swoich utworach Alanis Morissette rozprawiała się z mężczyznami w tak bezpośredni sposób, jak żadna artystka przed nią nie miała odwagi.
Hymn zranionej kobiety "You Oughta Know" sprowokował domysły o bohatera utworu. Morissette odmawia komentarza, ale przyjmuje się, że utwór ten napisała po rozstaniu z Davem Coulierem, aktorem znanym z serialu "Pełna chata".
Na kolejnej płycie, "Supposed Former Infatuation Junkie" artystka ponownie sięgnęła po wątki autobiograficzne i w nagraniu "Unsent" wymieniła z imienia swoich byłych partnerów.
Mimo iż na najnowszej płycie "Havoc And Bright Lights", piosenkarka zrezygnowała z tematyki, która przyniosła jej sławę, to jednak twierdzi, że wciąż uwielbia słuchać depresyjnych utworów o rozstaniu.
Jej ulubionym w ostatnim czasie jest wielce popularne nagranie "Somebody That I Used To Know" duetu Gotye/Kimbra. "W tak bolesny i piękny sposób przedstawiono intymność, która zmieniła się w wyobcowanie" - zachwyca się 38-letnia Alanis na łamach magazynu "Stylist".
Czytaj także: