Pięć lat od śmierci Prince'a. Co stało się w Pailsey Park?

21 kwietnia mija pięć lat od śmierci jednej z największej gwiazdy muzyki rozrywkowej w historii - Prince'a. Okoliczności odejścia muzyka do dziś budzą mnóstwo wątpliwości.

article cover
Michael Ochs ArchivesGetty Images

Pięć lat od śmierci Prince'a. Co stało się w Pailsey Park?

Niecały tydzień przed tragicznymi wydarzeniami - 15 kwietnia - Prince trafił do szpitala. Wówczas przedstawiciele "Księcia" uspokajali fanów, że powodem hospitalizacji jest ciężka grypa. Jednak TMZ.com sugerowało, że artysta mógł wtedy trafić do placówki z powodu przedawkowania. Lekarze mieli też domagać się, aby gwiazdor został w szpitalu jeszcze przez 24 godziny. Ostatecznie jednak jego współpracownicy zdecydowali, że Prince opuści szpital i uda się do domu.
Kilka miesięcy później agencja Associated Press, opierając się na policyjnych źródłach, poinformowała, że przyczyną śmierci Prince'a było przedawkowanie opioidów.
Najbardziej prawdopodobną teorią była jednak ta o nadużywaniu silnych lekach przeciwbólowych. Prince zażywał je z powodu chronicznego bólu biodra. Gwiazdor nie chciał poddać się operacji z powodów religijnych (był Świadkiem Jehowy). Początkowo takie doniesienia dementowali przedstawiciele Prince'a.
Na dokładny raport toksykologiczny trzeba było poczekać kolejne miesiące. Ten po zakończeniu śledztwa przez policję został ujawniony. W momencie śmierci Prince miał w organizmie "nadzwyczaj wysokie" stężenie fentanylu - leku przeciwbólowego silniejszego od heroiny i morfiny.
+5
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas