Pięć lat od śmierci Prince'a. Co stało się w Pailsey Park?
21 kwietnia mija pięć lat od śmierci jednej z największej gwiazdy muzyki rozrywkowej w historii - Prince'a. Okoliczności odejścia muzyka do dziś budzą mnóstwo wątpliwości.
Michael Ochs ArchivesGetty Images
Pięć lat od śmierci Prince'a. Co stało się w Pailsey Park?
21 kwietnia mija pięć lat od śmierci jednej z największej gwiazdy muzyki rozrywkowej w historii - Prince'a. Okoliczności odejścia muzyka do dziś budzą mnóstwo wątpliwości.
Niecały tydzień przed tragicznymi wydarzeniami - 15 kwietnia - Prince trafił do szpitala. Wówczas przedstawiciele "Księcia" uspokajali fanów, że powodem hospitalizacji jest ciężka grypa. Jednak TMZ.com sugerowało, że artysta mógł wtedy trafić do placówki z powodu przedawkowania. Lekarze mieli też domagać się, aby gwiazdor został w szpitalu jeszcze przez 24 godziny. Ostatecznie jednak jego współpracownicy zdecydowali, że Prince opuści szpital i uda się do domu.Kevin Mazur/WireImageGetty Images
Kilka miesięcy później agencja Associated Press, opierając się na policyjnych źródłach, poinformowała, że przyczyną śmierci Prince'a było przedawkowanie opioidów.Neil Lupin/RedfernsGetty Images
Najbardziej prawdopodobną teorią była jednak ta o nadużywaniu silnych lekach przeciwbólowych. Prince zażywał je z powodu chronicznego bólu biodra. Gwiazdor nie chciał poddać się operacji z powodów religijnych (był Świadkiem Jehowy). Początkowo takie doniesienia dementowali przedstawiciele Prince'a. Richard E. Aaron/RedfernsGetty Images
Na dokładny raport toksykologiczny trzeba było poczekać kolejne miesiące. Ten po zakończeniu śledztwa przez policję został ujawniony. W momencie śmierci Prince miał w organizmie "nadzwyczaj wysokie" stężenie fentanylu - leku przeciwbólowego silniejszego od heroiny i morfiny. Kevin WinterGetty Images
21 kwietnia 2016 roku, posiadłość Prince'a - Paisley Park w Chanhassen w pobliżu Minneapolis (stan Minnesota). Ciało muzyka znaleziono w windzie w budynku, gdzie mieściło się jego studio nagraniowe. Pogrzeb odbył się 23 kwietnia podczas prywatnej ceremonii. Michael Ochs ArchivesGetty Images
Brak wskazania winnego przez policję nie sprawił, że rodzina Prince'a nie rozpoczęła swojego dochodzenia sprawiedliwości. Spadkobiercy skierowali pozew przeciwko szpitalowi, gdzie wcześniej leczył się muzyk. Rodzina artysty uważała, że postawiono błędną diagnozę oraz nie rozpoczęto leczenia w związku z przedawkowaniem leków. Kevin WinterGetty Images
"Nie mamy wystarczających dowodów, aby postawić komukolwiek zarzuty w związku ze śmiercią Prince'a" - oznajmił na specjalnej konferencji prasowej prokurator Mark Metz, jednocześnie informując, że trwające dwa lata śledztwo, badające okoliczności śmierci legendarnego muzyka dobiegło końca.Michael PutlandGetty Images
Ponadto siostra i brat Prince'a wystosowali pozew przeciwko lekarzowi Michaelowi Schulenbergowi, który przepisywał leki gwiazdorowi. Według nich to on ponosił główną odpowiedzialność za śmierć legendarnego artysty. Obie wspomniane sprawy nie trafiły na wokandę. Pozwany szpital podpisał z rodziną muzyka ugodę. Sprawa lekarza również została wycofana. Michael Ochs ArchivesGetty Images
Niespodziewana śmierć zrodziła mnóstwo pytań na temat tego, co do niej doprowadziło. Najpierw wypłynęły informacje, że Prince przedawkował narkotyki lub miał AIDS. Maurice Phillips, mąż siostry Prince'a - Tyki Nelson - mówił fanom zgromadzonym wokół Paisley Park, że muzyk przed śmiercią pracował bez ustanku przez "154 godziny", co też miało wpłynąć znacząco na jego stan zdrowia. Dave Hogan/Hulton ArchiveGetty Images