Marek Grechuta: "Pani nie wie, co ja czuję"
"Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy" - te słowa znane są w całej Polsce. 10 grudnia 1945 roku urodził się Marek Grechuta, ikona polskiej poezji śpiewanej.
Piotr GajekEast News
Marek Grechuta: "Pani nie wie, co ja czuję"
"Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy" - te słowa znane są w całej Polsce. 10 grudnia 1945 roku urodził się Marek Grechuta, ikona polskiej poezji śpiewanej.
Szybko związał się z muzyką. Wraz z Janem Kantym Pawluśkiewiczem założył Kabaret Architektów Anawa, który z czasem stał się zespołem, towarzyszącym mu podczas występów. Oficjalnie muzyczną karierę rozpoczął w 1967 roku, występując na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie. Wykonał utwór "Tango Anawa". Koncert transmitowała telewizja, dlatego blondwłosego romantyka, śpiewającego poezję, zobaczyła cała Polska. Z dnia na dzień stał się gwiazdą.Artur BarbarowskiEast News
W Marku Grechucie ponoć kochały się (prawie) wszystkie dziewczęta w szkole. Wiele lat później, jego chłopięcy urok, przenikliwe spojrzenie, powściągliwość, ale też niezwykle ujmujący uśmiech przyciągał na koncerty tłumy fanek. W czasach świetności zespołu Anawa, tuż po premierze debiutanckiej płyty, a potem hitowego "Korowodu", Marek Grechuta musiał zmierzyć się z ogromnym zainteresowaniem, uwielbieniem wręcz i gloryfikacją jego umiejętności wokalnych i twórczych.Anna KaczmarzReporter
Do końca życia zmagał się z chorobą afektywną dwubiegunową. Choroba objawiała się między innym tym, że wpadał na zmianę w stan euforii lub depresji. Życie rodziny podporządkowane było jego potrzebom. Danuta z oddaniem opiekowała się mężem, a on w dowód wdzięczności malował jej portrety. Z upływem czasu pogarszał się stan zdrowia Marka Grechuty. Zażywał silne środki farmakologiczne, które miały negatywne skutki uboczne. Twarz artysty była spuchnięta, zataczał się, tracił pamięć. 7 października 2006 roku trafił do szpitala z powodu kłopotów z krążeniem. Tam stracił przytomność. Dwa dni później zmarł.Darek MajewskiReporter
Grechuta potrafił też wzbudzać gorące emocje nie tak eleganckimi piosenkami. W 1984 roku ukazał się album "W malinowym chruśniaku", nad którym artysta pracował z Krystyną Jandą i na potrzeby którego stworzył czternaście muzycznych aranżacji tekstów Bolesława Leśmiana. "Gaj" sam w sobie jest tekstem frywolnym, mówiącym z eleganckim uśmiechem o cielesnych uciechach, a w oprawie Grechuty i z dodatkiem uwodzicielskiego wokalu Maryli Rodowicz nabrał jeszcze gorętszych rumieńców.Jacek Dominski/Reporter
Na świat przyszedł w Zamościu. Od najmłodszych lat pobierał lekcje nauki gry na fortepianie. Jako 18-latek wyjechał do Krakowa, by tam rozpocząć studia architektoniczne. Mimo tego, że nie urodził się w Krakowie, przez samych krakowian, ale też wielu muzyków, krytyków muzycznych i jego fanów, uznawany jest za wybitnie "krakowskiego" piosenkarza. Świadczy o tym pewnie styl jego muzyki, tak mocno kojarzonej ze środowiskiem Piwnicy Pod Baranami, z którą zresztą był związany w latach 1976-1986.Piotr GajekEast News
W 1967 roku poznał swoją przyszłą żonę. Danuta i Marek poznali się dokładnie w sylwestra, 31 grudnia 1967 roku. Każde z nich przyszło na imprezę z osobami towarzyszącymi. Nie rozmawiali wtedy ze sobą. Wkrótce przypadkowo się spotkali na ulicy. Zamienili kilka zdań. Dowiedział się, gdzie mieszka. Pewnego dnia zapukał do jej drzwi. Kiedy wszedł do środka, z radia płynęła śpiewana przez niego piosenka "Serce".AKPA
Z Danutą zaczęli spotykać się w maju 1968 roku. Wkrótce zamieszkali razem. Prowadzili otwarty dom, w którym bywali krakowscy przyjaciele-artyści. Nie myśleli o ślubie aż do chwili, kiedy muzyk dowiedział się, że ma przydział na mieszkanie. Zgodnie z ówczesnymi przepisami, jako kawaler, dostałby małą klitkę. Szansą na większy metraż było małżeństwo. Z pominięciem romantycznych zaręczyn oraz pierścionka postanowili założyć rodzinę. W 1970 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Dwa lata później przyszedł na świat ich syn - Łukasz - jedyne dziecko pary.Marek KarewiczAgencja FORUM
Nie od dziś wiadomo, że najbardziej pociąga nas to, co tajemnicze, nieoczywiste, owiane aurą niedopowiedzeń. Nic więc dziwnego, że "Nie dokazuj", piosenka ze słowami Marka a muzyką Jana Kantego Pawluśkiewicza, zyskała taki rozgłos. Na teledysku Marek śpiewa jakby onieśmielony urodą ślicznej wiolonczelistki, a zarazem uwodzicielski. Jego spojrzenie prosto w kamerę w 1970 r. stopiło niejedno niewieście serce.Marek KarewiczAgencja FORUM
W roku 2003 Grechuta wydał ostatni w karierze album studyjny, poświęcony różnym miejscom. Znalazły się tu nowe piosenki o Zakopanem, Krakowie czy Lanckoronie. Ale to nie jedyne kompozycje poświęcone ukochanym miastom - piosenkę "Kraków" zespołu Myslovitz, Grechuta nagrał ze słynną grupą w tym samym roku na ich płytę "The Best Off". Wersja z krakowskim wokalistą zyskała nawet większe uznanie niż ta z 1999 roku i albumu "Miłość w czasach popkultury". na zdjęciu: Ewa Demarczyk i Marek Grechuta podczas imprezy z okazji wręczenia nagród "Polityki", w tle Marek Niedźwiecki - 1999 r.Studio69Agencja FORUM