Allen Collins (Lynyrd Skynyrd): Ciąg nieszczęśliwych zdarzeń

Nie będzie nadużyciem, jeśli powiemy, że nad Lynyrd Skynyrd wisi klątwa. Od końca lat 70. zmarło lub zginęło tragicznie dziesięć osób związanych z zespołem. Jedną z nich był gitarzysta Allen Collins. 23 stycznia 2020 roku przypada 30. rocznica jego śmierci.

article cover
Leonard M. DeLessio/CorbisGetty Images

Allen Collins (Lynyrd Skynyrd): Ciąg nieszczęśliwych zdarzeń

Nie będzie nadużyciem, jeśli powiemy, że nad Lynyrd Skynyrd wisi klątwa. Od końca lat 70. zmarło lub zginęło tragicznie dziesięć osób związanych z zespołem. Jedną z nich był gitarzysta Allen Collins. 23 stycznia 2020 roku przypada 30. rocznica jego śmierci.

Los kolejny raz uderzył w Collinsa w 1980 roku. Jego żona Kathy poroniła, a w wyniku obfitego krwotoku zmarła. W tym czasie gitarzysta koncertował z zespołem The Rossington-Collins Band, jednak śmierć partnerki spowodowała przerwanie trasy koncertowej, a dwa lata później grupa została rozwiązana. W kolejnym roku powołał do życia formację Allen Collins Band, ta jednak nie przetrwała zbyt długo. Tom HillGetty Images
Podczas zderzenia z ziemią na miejscu katastrofy zginęli Ronnie Van Zant, Steve Gaines, Cassie Gaines, asystent koncertowego menedżera Dean Kilpatric i obaj piloci. Pozostałe 20 osób doznało ciężkich obrażeń. W samolocie zabrakło chorej JoJo Billingsley z The Honkettes, która miała dołączyć na trasie w Arkansas 23 października. Wokalistka twierdziła, że śniła jej się katastrofa lotnicza i próbowała telefonicznie przekonać Allena Collinsa, by zrezygnować z samolotu Convair. Collins został poważnie ranny - miał złamane dwa kręgi szyjne i uszkodzoną prawą rękę. Lekarze zalecali amputację, jednak ojciec Allena nie zgodził się na to. Ostatecznie gitarzysta odzyskał pełną sprawność.Larry Hulst/Michael Ochs ArchivesGetty Images
Allen Collins zmarł 23 stycznia 1990 roku na zapalenie płuc, spowodowane powikłaniami po porażeniu ciała. Miał 38 lat. Pochowano go w Jacksonville, obok jego żony Kathy. W 2006 roku został wprowadzony pośmiertnie do Rock and Roll Hall of Fame jako członek Lynyrd Skynyrd. Ed Perlstein/RedfernsGetty Images
29 stycznia 1986 roku Allen i jego nowa dziewczyna, Debry Jean Watts mieli wypadek samochodowy. Kobieta zginęła na miejscu, a muzyk został sparaliżowany od pasa w dół, miał również ograniczoną sprawność rąk. Allen przyznał się do nieumyślnego spowodowania śmierci i jazdy pod wpływem alkoholu. Od tego czasu nigdy więcej nie zagrał na scenie. Gitarzysta wspierał finansowo projekty, które pracowały nad leczeniem porażenia, oraz liczne wydarzenia i koncerty charytatywne dla osób niepełnosprawnych. Richard E. Aaron/RedfernsGetty Images
Collins zaczął grać na gitarze, gdy miał 12 lat. Nut uczyła go gitarzystka country i jednocześnie macocha Allena, Leila Collins. Pierwszą gitarę i wzmacniacz dostał od swojego ojca, choć nie obyło się przy tym bez kłótni. Leonard M. DeLessio/CorbisGetty Images
W 1970 roku, zaledwie 18-letni wtedy Allen poślubił Kathy Jones. Na przyjęciu obecni byli wszyscy przyjaciele z zespołu. Panna młoda martwiła się jednak, że długowłosi koledzy męża nie przypadną do gustu jej rodzinie. Dlatego też podczas wesela kazała im kryć "pióra" pod perukami. Występ na przyjęciu Allena i Kathy to jeden z pierwszych, podczas których zespół zagrał "Free Bird". Tom Hill/WireImageGetty Images
Do Lynyrd Skynyrd dołączył zaledwie dwa tygodnie po założeniu grupy przez Ronniego Van Zanta i Gary'ego Rossingtona. Do zespołu należeli wtedy również Bob Burns i Larry Junstrom. Młodzi muzycy wiedzieli, że Allen ma własny sprzęt, dlatego postanowili zaproponować mu dołączenie do nich. Van Zant i Burns mieli reputację chuliganów, więc kiedy Collins zobaczył ich na podjeździe swojego domu, wsiadł na rower, odjechał spory kawałek, a potem ukrył się na drzewie. W końcu jednak dogadali się i Allen został gitarzystą zespołu, działającego wtedy pod nazwą The One Percent. Richard E. Aaron/RedfernsGetty Images
Collins i Van Zant nagrali wspólnie największe przeboje Lynyrd Skynyrd, takie jak "Free Bird" czy "Gimme Three Steps". W 1974 roku zespół wydał drugi album "Second Helping", na którym znalazł się słynny utwór "Sweet Home Alabama". Trzy lata później los przestał być łaskawy dla chłopaków z Jacksonville. 20 października 1977 roku doszło do tragedii - podczas lotu na kolejny koncert w Luizjanie, samolot Convair CV-300 z muzykami na pokładzie, rozbił się w lesie w pobliżu Gillsburg w stanie Mississippi. Pod koniec lotu okazało się, że jest problem z jednym z silników (wiedziano o tym wcześniej, przed startem piloci Walter McCreary i William Gray próbowali dokonać naprawy). Wcześniej z tego samolotu zrezygnowała ekipa Aerosmith, uznając, że maszyna i opiekująca się nim załoga nie spełnia standardów.Tom Hill/WireImageGetty Images
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas