"X Factor" wieje nudą
Zaskoczenia nie było - do dogrywki stanęły zespół Girls On Fire oraz duet Aicha i Asteya. Postawiona pod ścianą Tatiana Okupnik z łzami w oczach ostatecznie wybrała kobiecy tercet.
Tym razem uczestnicy "X Factora" mierzyli się z piosenkami Królowej (czyli grupy Queen) i Króla Popu - Michaela Jacksona. Jeszcze przed częścią konkursową wszyscy uczestnicy (w sumie dziewięć osób) zaśpiewali "Somebody To Love" Queen. Na najwyższym stopniu podium producenci ustawili Wojciecha Ezzata, Grzegorza Hyżego i Klaudię Gawor, którzy zdaniem wielu są głównymi faworytami do zwycięstwa w programie.
Zmagania rozpoczął duet Aicha i Asteya - podopieczne Tatiany Okupnik zaśpiewały "Thriller" Michaela Jacksona. Wokalistkom towarzyszyli "zombie" tańczący z krzesłami.
"Czasami tracimy dystans, poczucie humoru, ale udało się fajnie i rozrywkowo pokazać Michaela" - ocenił Kuba Wojewódzki.
"Zapominamy o tym, że często słucha się oczami. To było fajne, teatralne" - dodał Czesław.
"To że Kuba i Czesław powiedzieli coś miłego, to nie wystarczy, one nie są bezpieczne" - powiedziała Tatiana, która zaapelowała do widzów o wsparcie dla swoich podopiecznych. "Szkoda, że widzimy się po raz ostatni" - "wciął się" w jej wypowiedź Kuba.
Maja Hyży (wspierana przez chór Sound'n'Grace) zmierzyła się z balladą "You're Not Alone" Michaela.
"Staram się być szczery. Gratuluję, bo to twój najlepszy występ dotychczas" - pochwalił Czesław.
"Byłam jedną z osób, która walczyła o ciebie na bootcampie, dziś nie mogę się przyczepić do niczego" - dodała Tatiana.
Kuba również nie szczędził pochwał wokalistce ze swojej grupy: "Wiemy, że nam to wyszło, wiemy, że jesteśmy dobrzy. To nie jest casting do opery, ten program to casting do ludzkich serc" - stwierdził Wojewódzki.
Mąż Mai, Grzegorz Hyży zaśpiewał "Too Much Love Will Kill You" Queen.
"Ten repertuar mi się z tobą nie klei, ale cały czas uważam, że śpiewasz genialnie" - Tatiana nie była zachwycona wyborem piosenki, której dokonał Czesław.
"Jesteś zajebisty, nie lubię tego słowa, ale ono jest emocjonalnym skrótem. Przepuściłeś to przez siebie i wygrałeś, gratuluję" - pochwalił Kuba.
Czesław Mozil był tak zadowolony ("Jestem w szoku!") po występie Grzegorza, że zaapelował nawet do publiczności, by ta... nie głosowała na Hyżego.
Grupa Girls On Fire sięgnęła po "We Will Rock You" Queen, ale ich występ nie przypadł do gustu Wojewódzkiemu.
"Ten utwór jest najtrudniejszym najprostszym utworem. Nic nowego, nuda, najsłabszy wasz występ, tu był pomysł tylko na efekty" - skrytykował dziewczyny Kuba.
Innego zdania był Czesław, który uznał, że Girls On Fire pokazały, że są silne nie tylko jako zespół, ale także indywidualnie.
"To był mega trudny utwór do zaśpiewania" - podkreśliła Tatiana, która doceniła "emocje" dziewczyn.
"W roku 70 Michael Jackson, w 1992 Mariah Carey, w 2013 ty - tak się pisze historię popkultury" - tak Kuba Wojewódzki powiedział Klaudii Gawor, która zaśpiewała "I'll Be There" Jacksons 5.
"Śpiewasz niesamowicie, dla mnie jesteś głównym faworytem, ale miałem poczucie, że to było troszkę wulgarne" - Czesław Mozil miał pewne uwagi do 17-latki, ale trudno było zrozumieć pełny sens jego wypowiedzi.
Po swoim występie Klaudia Gawor ze wzruszenia prawie się rozpłakała na wizji, mimo że bardzo się przed tym broniła. "Dopiero wczoraj poczułam, jak bardzo ten utwór jest dla mnie ważny" - powiedziała (rok temu zmarła ważna dla niej osoba).
Na zakończenie Wojciech Ezzat zmierzył się z "Who Wants To Live Forever" Queen.
"Nie potrafię wpleść słowa wulgarność w swoją wypowiedź" - Kuba wbił szpilę koledze z jury. "Dzięki tobie to jest ważny program rozrywkowy" - powiedział do Wojciecha.
"Za każdym razem, kiedy patrzę na ciebie, zapominam, że to jest konkurs. Sorry, ale jesteś poza wszelką konkurencją" - dodała Tatiana.
Czesław nie był w stanie zrozumieć, jak jego podopieczny na żywo prezentuje się dwa razy lepiej niż na próbach. "Jestem zazdrosny" - skomentował.
Po konkursowych występach wszyscy uczestnicy ponownie pojawili się na scenie śpiewając "Heal The World" Jacksona z dziećmi z Domu Kultury "Dorożkarnia".
Zaskoczenia nie było - najmniej głosów od publiczności otrzymały Girls On Fire oraz Aicha i Asteya i to one stanęły do dogrywki. Duet zaśpiewał "Stay" Rihanny, a trio "Don't Let Go" En Vogue. Zadanie Tatiany dodatkowo utrudnili Czesław i Kuba, którzy podzielili się w swoich typowaniach (Czesław postawił na Girls On Fire, Kuba na Aichę i Asteyę).
"Ja pierdykam, sorry! Stawiam na Girls On Fire" - wydusiła w końcu z siebie Tatiana Okupnik, która prawie się popłakała.