Phillip Blackwell z "X Factora" seryjnym gwałcicielem. Został skazany na dożywocie
Znany z programu "X Factor" 56-letni Phillip Blackwell został skazany na dożywocie. Mężczyzna okazał seryjnym gwałcicielem, a wpadł przez swój udział w programie.
Przed sądem Phillip Blackwell odpowiadał za 31 przypadków przestępstw seksualnych. Odczytujący wyrok sędzia nazwał go "jedną z najniebezpieczniejszych osób, jaką kiedykolwiek spotkał".
Mężczyzna dokonywał gwałtów od lat 90. Ostatnią ofiarę zaatakował w 2019 roku.
W sądzie ujawniono szczegóły jego nikczemnej działalności. Blackwell miał śledzić swoje ofiary i atakować je z zaskoczenia. Badający sprawę stwierdzili nawet, że mężczyzna posiadał tzw. "zestaw gwałciciela", w skład którego wchodziły: kominiarka, taśma do wiązania rąk i zaklejania oczu oraz kamera, którą nagrywał niektóre z gwałtów.
Blackwell przyznał, że niektóre z ofiar odurzał wcześniej alkoholem. Część kobiet, które nie miały zasłanianych oczu, była natomiast szantażowana. Napastnik groził, że ujawni nagrania z gwałtów lub zabierał kobietom dokumenty, aby wiedzieć, gdzie mieszkają i móc wymuszać na nich milczenie.
Mężczyzna ostatecznie został ujęty dzięki archiwalnemu nagraniu z programu "X Factor", na którym rozpoznała go jedna z ofiar. Blackwell ponad wszystko chciał zrobić karierę i zdobyć sławę. W 2008 roku zgłosił się do popularnego brytyjskiego talent show, gdzie wykonał utwór "Gold" zespołu Spandau Ballet.
Oszukiwali i kłamali. Najgłośniejsze przekręty w branży muzycznej i nie tylko
Mimo odpadnięcia już podczas castingów o Blackwellu zrobiło się głośno, a jego występ okrzyknięto jednym z gorszych w piątej edycji "X Factora". Początkujący wokalista - mimo możliwości zdemaskowania - przyjął też propozycję udziału w specjalnej trasie koncertowej z innymi uczestnikami programu (wzięli w niej udział m.in. Alexandra Burke i JLS).
"Pojechał w trasę po całym kraju. Wiedział, że ryzykuje, ale cieszył się, że to robi. Podjął je z powodu chęci zdobycia sławy. Po swoich dwóch minutach sławy popełnił kolejne przestępstwa" - stwierdził w sądzie prokurator Adrian Langdale.