"Wyglądamy jak nasza muzyka"

Pochodzą z Nowego Jorku, ale największą popularność zdobyli w Wielkiej Brytanii. Jake Shears, Babydaddy, Del Marquis, Paddy Boom i Ana Matronic, czyli Scissor Sisters, w krótkim czasie stali się jednym z dziesięciu najpopularniejszych wykonawców XXI wieku na Wyspach, biorąc pod uwagę sprzedaż płyt. Ich debiut, zatytułowany "Scissor Sisters", trafił na szczyt zestawiania najchętniej kupowanych albumów w Anglii w 2004 roku, bijąc nawet bestsellerowy "Hope and Fears" zespołu Keane.

Równie dobrze poradziło sobie drugie wydawnictwo kwintetu, "Ta-Dah" (2006), które także zawędrowało na 1. miejsce listy w Wielkiej Brytanii. Dodatkowo promujący płytę singel "I Don't Feel Like Dancing", z gościnnym udziałem Eltona Johna, spędził aż cztery tygodnie z rzędu na szczycie zestawienia przebojów. Przy okazji promocji "Ta-Dah", popularne "Nożyczki" dotarły także do Polski, gdzie były gwiazdą festiwalu Open'er w Gdyni w 2006 roku.

Scissor Sisters opowiadają o swym image'u, sukcesie i ulubionych piosenkach z płyty "Ta-Dah".

Opowiedzcie najpierw, jak to wszystko się zaczęło...

Jake: Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce, spotkałem Babydaddy'ego i razem przenieśliśmy się do Nowego Jorku.

Babydaddy: Mieliśmy bardzo rock'n'rollowe aspiracje!

Jake: Rock'n'rollowe aspiracje, a reszta jest historią.

Ana: Jedyną rzeczą, na jakiej naprawdę nam zależało, to komponowanie muzyki, którą moglibyśmy wykonywać na żywo. Najszczęśliwsze chwile w moim życiu, w każdym razie większość najszczęśliwszych, to te spędzone na scenie. Uwielbiamy to, występować przed ludźmi, o to właśnie nam chodziło!

Jake: Przez większość czasu mam uczucie, jakbym bez przerwy układał wygląd sceny i plan naszego występu na jakimś festiwalu...

Babydaddy: Twisted Sister też powinni z nami zagrać!

Jake: O tak! Twisted Sister też powinni zagrać!

Paddy: Albo Bacon Brothers!

Jake: Albo Bacon Brothers!

Scissor Sisters: (śmiech)

Scissor Sisters to nie tylko muzyka, ale także image...

Ana: Chcę wyglądać tak, jak brzmi nasza muzyka! Nasze ubrania znajdujemy wszędzie. Przy pierwszym albumie pracowaliśmy bardzo blisko z niesamowitym projektantem z Londynu, Mr. Jonesem. On jest rewelacyjny, sprawił, że zaczęliśmy wyglądać jak zespół.

Babydaddy: Nasze ubrania pomagają nam występować. Współtworzą show.

Ana: Włóż swój kostium Super Bohatera i uratuj sytuację!

Jak dziś patrzycie na sukces waszej debiutanckiej płyty "Scissor Sisters" z 2004 roku?

Del: Jest coś niewinnego w nagrywaniu pierwszego albumu. Kiedy Jake i Babydaddy zaczęli razem tworzyć, robili to po prostu dla zabawy i radości komponowania. Niepokój i ciśnienie pojawiły się, kiedy nagle uświadomiliśmy sobie, że słucha nas cały świat.

Babydaddy: Nie odczuwamy jakiegoś nadzwyczajnego sukcesu, ale są takie chwile, kiedy dociera do nas, że to i tak dużo więcej niż zakładaliśmy...

Ana: Nasza trasa koncertowa trwała nieprzerwanie ponad dwa lata, nie mieliśmy zbyt wiele czasu, aby zająć się czymkolwiek. Ale najfajniejszą chwilą były dla mnie nagrody "Brits". Byliśmy nominowani w trzech kategoriach i to było jak: "O mój Boże! Wow!". To było niemal jak sen. Zupełnie nieoczekiwanie okazało się, że jesteśmy lubiani!


Jake: Zaczęliśmy myśleć o drugiej płycie, kiedy?

Ana: Wydaje mi się, że to było wówczas, kiedy promowaliśmy pierwszą płytę...

Jake: No tak!

Jeżeli już przeskoczyliście do drugiej płyty... Skąd pomysł na tak dziwny tytuł jak "Ta-Dah"?

Ana: Tytuł płyty to pomysł Jake'a. Pamiętam, że któregoś dnia w studio zapytał: "Słyszeliście kiedykolwiek o płycie albo piosence, która miałaby tytuł Ta-Dah?". Można to tłumaczyć na wiele sposobów, ale przede wszystkim jest to sposób prezentowania czegoś, na co wszyscy czekali.

A co was inspirowało podczas nagrywania drugiego albumu? Co chcieliście zaprezentować fanom mówiąc "Ta-Dah"?

Babydaddy: Trudno wskazać jedno źródło inspiracji w wypadku tego albumu. Mógłbym raczej wskazać takie rejony, gdzie inspiracja pojawia się częściej i byłaby to pewnie taka muzyka, której słuchaliśmy wieki temu. Wiele rzeczy, które brzmią bardzo "amerykańsko".

Paddy: Mnie inspirują zupełnie inne rzeczy niż Dela. Tak samo Anę, Jake'a czy Babydaddy'ego. Ale w jakiś sposób to wszystko się łączy. Jest chyba trochę z każdego gatunku muzycznego, który każdy nosi w sobie na naszych płytach, bo to nasza piątka współtworzy ten zespół. Tacy jesteśmy, ta muzyka jest w nas.

Jake: Pisałem opowiadania przez długi czas i coś, o czym zawsze wiedziałem, to fakt, że nie możesz nic napisać, jeżeli sam niczego nie czytasz! Tak samo jest z muzyką, nie możesz nic skomponować, bez wysłuchania wcześniej milionów płyt! W ten sposób nabyliśmy umiejętności tworzenia...

Babydaddy: Robiliśmy to, co robiliśmy i czekaliśmy, co z tego wyniknie...

Ana: Piosenka zaczyna się zawsze od małego kiełka, który albo rozkwitnie i stanie się pięknym kwiatem, albo umrze...


Jake: Na początku, pracowaliśmy z Paulem Williamsem [uznany amerykański producent i kompozytor - przyp. red.], który wywarł na nas ogromny wpływ i z Carlosem Alomarem [producent, kompozytor i gitarzysta znany ze współpracy z Davidem Bowie - przyp. red.]. Jego poznaliśmy, kiedy współpracował z Delem nad partiami gitar.

Ana: Carlos ma naprawdę bardzo duży udział w tym, jak dziś podchodzimy do pisania muzyki.

Jake: Naprawdę podchodzimy do tego bez nastawienia, że musimy coś zrobić na siłę. Czasami robimy mnóstwo bzdur... Wiesz, robimy to żeby dobrze się bawić, cokolwiek by nie wyszło z naszych prób, ważne jest, że mieliśmy dobrą zabawę i byliśmy kreatywni...

Porozmawiajmy teraz o waszych piosenkach. O czym opowiada "She's My Man"?

Ana: "She's My Man" to nasz hołd dla Nowego Orleanu. Mam tam rodzinę i cały zespół kocha to miejsce. To taki nasz "list miłosny" dla tego miasta.

Jake, "Land of A Thousand Words" jest twojego autorstwa...

Jake: Chciałem napisać piosenkę, która... nawiązując do najlepszej tradycji filmów o Bondzie, miałaby znakomity tytuł nawiązujący do tytułów filmów z serii "007". Taka gra słów jak w tytułach "Bondów".

Czy z "Lights" wiąże się jakąś historia?

Jake: Słowo "Światła" to ostania rzecz, jaką powiedziała moja ciocia zanim umarła... To bardzo budujące (śmiech). Wydawało mi się, że dała mi linijkę do piosenki, chociaż ostatecznie wyszło z tego coś innego, niż numer o... wiesz... umierającej cioci.

A "Kiss You Off"?

Ana: To jest piosenka o odkochiwaniu się. O pakowaniu toreb. Słuchasz jej pakując swoje rzeczy i kończąc beznadziejny związek...

"Might Tell You Tonight" też opowiada o związku...

Jake: To jest prawdopodobnie najprostsza piosnka o miłości, jaką napisaliśmy... Jest naprawdę słodka. Wydaje mi się, że to jeden z najbardziej ulubionych utworów Paddy'ego.

Babydaddy: Mój też!

Paddy: Dotyka bardzo delikatnych sfer...

Ana: Ach!


Jak skomentujecie "Everybody Wants the Same Thing"?

Jake: To powstało przypadkiem! Paddy wymyślił tę piosenkę na podstawie bitu z utworu Ala Greena. Jaki to był numer?

Paddy: "Truth In Time".

Jake: "Truth In Time" - dokładnie! To jest naprawdę niesamowita piosenka! Bardzo nam się podobał ten bit!

Mówiąc o bitach... "Ooh" to bardzo taneczna rzecz.

Jake: To jest zdecydowanie najbardziej "jadący" i bezpośredni popowy numer na tej płycie...

Ana: To jest disco. Bez wątpienia.

Jake: Tak!

Ana: Uwielbiam linię basu w tym kawałku. Jest znakomita!

Jake: Tak!

"I Don't Feel Like Dancing" to największy przebój z "Ta-Dah". W jego powstanie zaangażował się wasz dobry znajomy Elton John.

Jake: Napisaliśmy też kilka innych piosenek z Eltonem Johnem. Jego zdanie miało bardzo duże znaczenie przy tej płycie. To było dla nas wielkie wsparcie, słuchał każdego demo, zawsze mówił co o tym myśli, zawsze był wobec nas szczery. Zwracał uwagę na ważne rzeczy, mówił, co mu się podoba, a co nie. To było bardzo inspirujące bez względu na to czy się z nim zgadzaliśmy, czy nie.

Ana: Elton był bardzo mocno zaangażowany w proces powstawania piosnek, w których się pojawił.

Jake: Pracowaliśmy bardzo intensywnie z Eltonem. Nic nie przychodziło łatwo. Kiedy dotarliśmy do punktu, kiedy powstał "I Don't Feel Like Dancing", zgodziliśmy się, że to znakomity numer. Byliśmy pełni entuzjazmu! W końcu mogliśmy spokojnie stwierdzić: "To jest wspaniała, popowa piosenka!".

Teledysk do tej piosenki jest bardzo interesujący. Kto wpadł na pomysł takiej wizualizacji "I Don't Feel Like Dancing"?

Jake: Zbieram plakaty z filmów fantasy, horrorów i przygodowych. Pomysł teledysku polegał na ożywieniu postaci z takich właśnie plakatów.

Ana: To coś jak rock opera Scissor Sisters. Ożywienie postaci z plakatów i scen z wymyślonych filmów.

Czym jest dla zespołu "Ta-Dah"?

Jake: Wydaje mi się, że słychać, ile pracy włożyliśmy w tę płytę. Mam na myśli naprawdę ciężką pracę, bez zbędnego pośpiechu. Poświęciliśmy na to wiele naszego czasu...

(Opracowano na podstawie materiałów promocyjnych Universal Music)

materiały dystrybutora
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas