"W stronę esencji"
Emazet i Procent to dwóch warszawskich raperów, którzy postanowili połączyć siły i stworzyć razem majstersztyk. Obaj nie są na polskiej scenie hiphopowej postaciami anonimowymi. Emazet od wielu lat reprezentuje ekipę Szybki Szmal, z którą w 2001 roku wydał album "Enziskenzis". Procentee, również członek EszEsz i fanatyk freestyle'u, zadebiutował solową płytą "Znaki zapytania". Wraz z Kalim, Ciechem, Małym EszEsz, Łysążim, Restem, Stemplem, Wielkim Szu, Scoopem, Brunem i Szogunem nagrywają obecnie w studio Kajuta płytę "SzSz - Mixtape". Krążek ukaże się niebawem w internecie. Z Emazetem i Procentee rozmawiał Kamelito.
Pierwszym momentem, kiedy można było was usłyszeć i zobaczyć, był drugi singel ze "Znaków zapytania". Czy nagranie "P.S.T" było impulsem do powstania EP?
Procentee: W dużej mierze tak. Zresztą, o ile pamiętam, dosyć długo zabieraliśmy się do nagrania wspólnego kawałka. W końcu się udało i był to chyba moment przełomowy, bo od tamtego czasu nagraliśmy, licząc tylko EP, ponad 40 numerów.
Emazet: To był udany numer, naprawdę dobry, na pewno miał wpływ na rozwój naszej współpracy. Oprócz tego często się ustawialiśmy z Procentem, łoiliśmy piwka, nawijaliśmy, darliśmy gardła. Można powiedzieć, że dojrzewaliśmy do EP jeszcze długo przed powstaniem naszego duetu.
Pro, jesteś zadowolony z odbioru płyty? Miałeś trzy teledyski. Czy przełożyło się to na sprzedaż, tudzież oferty koncertowe?
Procentee: Z samego odbioru płyty jestem zadowolony. W świat poszło kilka niezłych recenzji, odzywają się do mnie ludzie, którzy do dziś słuchają "Znaków zapytania" i identyfikują się z ich przekazem. Poza tym zadziałała legenda RRX i wiele osób przesłuchało materiał z samej tylko ciekawości, kogo teraz wydaje Krzysztof Kozak.
Jeśli chodzi o sprzedaż, to już musiałbyś zapytać samego Krzysztofa, ile udało mu się opchnąć egzemplarzy. Ale powiedzmy sobie szczerze - pomijając trzy niskobudżetowe teledyski, które zresztą zrealizowałem na własną rękę, promocja płyty była delikatnie mówiąc spi***olona. Mój były wydawca wytłoczył krążki, wyprodukował wlepki "Procentee" i założył temat na forum. Cała reszta to spontan.
Nie ma jednak co narzekać, płyta wyszła i jest odpowiednim wstępem do tego, co będzie potem. Jeśli chodzi o koncerty, to trochę ich gramy, ale chcemy i będziemy grać ich więcej. Zresztą nie gram już materiału ze "Znaków zapytania", no może poza "P.S.T". i "Kac Manifestem", na żywo jedziemy jointy z repertuaru Emazet i Procentee.
Emazet: W zeszłym roku spędziłem tydzień na Kaszubach i codziennie rano budził mnie "Pociąg" z Rufinem, grany namiętnie i konsekwentnie, dzień w dzień, przez lokalnego DJ-a T to było naprawdę fajne.
Czy przy okazji wydania EP też uderzycie do Kozaka?
Emazet: Na pewno nie omieszkam wychylić kielicha z Krzysiem, ale czy będziemy rozmawiać o wydaniu EP? Nie sądzę. Jest wiele innych równie ciekawych tematów do rozmów z "rekinem" z 2RX. Osobiście lubię Krzysia, ale sympatia to jedno, a wydawanie materiału to drugie. Mimo szczerych chęci, ostatnio nie szło mu to za dobrze, o ile dobrze pamiętam?
Procentee: Najpierw poczekajmy, aż wytłoczy mi obiecanego winyla, rozliczy się ze sprzedaży "Znaków Zapytania" i wyda płytę Kaliego.
Szybki Szmal to raczej nowoczesne brzmienie, "Znaki zapytania" z kolei w tej kwestii odwołują się do złotej ery hip hopu. W którą stronę muzycznie pójdzie EP?
Procentee: W stronę esencji. Ogólnie wychodzimy z założenia, że płyta ma brzmieć najlepiej jak się da. Brzmienie jest takie jak nasze teksty - stylowe i konkretne. Nie retro i nie plastik, po prostu EP.
Emazet: EP to własny styl, nie da się go zaszufladkować. Jeśli chodzi o samo brzmienie, to dużo zależy od osób, które tworzą dla nas muzykę .Ale skłaniamy się raczej w stronę esencjonalnego rapu.
Tekstowo zaś z tego, co dane mi było usłyszeć, ("Epikurejczyk" czy "Używki"), materiał zapowiada się na mocno imprezowy.
Procentee: "Jakie życie taki rap, w nim zawarte jest wszystko". Płyta, jak i my sami, jest dość różnorodna. Czasem jesteś na imprezie, czasem w pracy, czasem wk***iony patrzysz w sufit, a czasem przytulasz się do swojej dziewczyny. O tych rzeczach nawijamy w naszych kawałkach.
Emazet: "Używki" są numerem, który znajdzie się na wcześniejszej płycie niż "Epikurejczyk". Co do imprezowych numerów, to ciężko nie nawijać o melanżach, kiedy nasze życie to w sumie dobry melanż, np. wczoraj z Szogunem walczyliśmy do 3. rano, a był to poniedziałek, początek tygodnia. Wiesz, o co chodzi...
Skoro weszliśmy na tematy używek, jakie są wasze ulubione? Czy są takie, bez których nie wyobrażacie sobie życia?
Emazet: Kawa i papierosy...
Procentee: Nie wyobrażam sobie życia bez dziewczyn, kawy i herbaty. Lubię alkohole, przyjemność sprawia mi palenie marihuany, narkotyków nie tykam. Jeśli miałbym wybrać królową używek, byłaby to zimna wódka z zimnym sokiem pomidorowym. I dużo pieprzu.
Ty Procentee często nagrywasz kawałki o alkoholu (choćby ostatni featuring na Rudym MRW), sama ksywa jest wielce wymowna. Nie myślałeś o nagraniu koncept albumu o tej tematyce np. Polej/Procentee?
Procentee: Chyba i tak nagrywam za dużo kawałków o alkoholu. Czas się ogarnąć, bo wyspecjalizuję się jak japoński inżynier. Ale kto wie, może kiedyś nagramy z Polejem album "Duża wódka LP" (śmiech). Na pewno powiem mu o twoim pomyśle, choćby dla pompy.
Wróćmy do EP. Emazet opowiedz o gościach, Procentee o producentach.
Emazet: Nagrywamy z ludźmi, których znamy osobiście, z którymi spotkać nam się było dane niejednokrotnie i których szanujemy, "rap po kablach" odpada. Na pierwszej EP jest mało gościnnych występów, nie chcieliśmy żeby płyta została odebrana jako promowana przez tzw. featy. Jest to Mały EszEsz, Wielki Szu, Stopaa z 7Łez i Żelu z MSP, czyli bardzo bliskie nam osoby.
W kwestii "Jedyneczki" planowanej na jesień, to postanowiliśmy zrobić coś z większym rozmachem. Na drugiej płycie, oprócz Małego EszEsza, Wielkiego Szu, i Stopka, będzie można usłyszeć naszych braci z Szybkiego Szmalu, oprócz tego zaprosiliśmy Funny'ego, Onara, Jeża z Tuwolnopalić, Anię Sool i Majkela. Mieli pojawić się również nasi bracia z Wrocławia, ale chyba Łozo zaniemógł, więc prawdopodobnie nie będzie chłopaków.
Oczywiście rzeczywistość może jeszcze zweryfikować tę listę, także jesteśmy mentalnie przygotowani na to, że w trakcie nagrywania, pojawią się jeszcze inni goście.
Procentee: Na EP wspiera nas wielu zaj**istych producentów, każdy z nich jest asem w tym, co robi. Dostajemy bardzo dużo bitów, nagrywamy do tych, które uznamy za największe koty. Ja kieruję się zasadą, że bit nie może mi się znudzić, kiedy go słucham na przykład trzy dni z rzędu po kilka godzin. Jeśli przetrwa tę próbę czasu, może znaleźć się na EP.
Czy EP jest projektem jednorazowym?
Emazet: EP to duet. Obok planów solowych, projektów z Szybkim Szmalem, pewnie zawsze będziemy coś knuć z Procenciwem.
Procentee: Nie jesteśmy koleżkami z castingu, współpracujemy na stopie przyjacielskiej i sprawia nam to dużą przyjemność. Dlatego jeszcze nie raz usłyszycie o EP.
Szybki Szmal w nieco zmienionym składzie zapowiada wielki "kambek". W "Rap kanciapie" mowa była o jakimś mixtapie.
Procentee: Szybki Szmal idzie po swoje,. Sprawdźcie mikstape, bo to pierdolona bomba.
Emazet: "Szybki Szmal był przyczajony jak Wietkong, teraz sieje terror, spuszcza frajerom wp***dol...". Nie mogliśmy już dłużej patrzeć na to, co się dzieje. Już nawet nie chodzi o sam rynek, który się zesrał, nie chodzi o szanowane ekipy, albo szanowanych ludzi, którzy się w końcu zesrali. Nie wiem, zgłupieli, cokolwiek.
Chodzi o podejście wydawców i "wielkich" polskiego marnego w ryj show-biznesu. Przede wszystkim do rapsów, ale również do całego hip hopu. Pora na apokalipsę, skoro jakiś tam wydawca mówi ci, że rap się skończył, czy coś w tym rodzaju i trzeba to robić tak, a nie tak. G**no prawda...
Wjeżdżamy bezpretensjonalnie i bezkrytycznie, prawdziwe słowa, duże miasta, brudne osiedla. Premiera mixtape'u EszEsz realnie patrząc - sierpień, wrzesień - jakoś tak. Dobrzy raperzy, dobre featy, mixtape raczej za "free".
Z twoich słów Ema kipi frustracja obecną sytuacją w rap-grze. Kawałki, które poszły w sieć, były dissami na forumowców i Camey Records. Czy możemy spodziewać się zatem czystego battle rapu?
Emazet: Większość kawałków Szybkiego Szmalu pisane jest na tzw. kolanie. Wpadamy do Kajuty, puszczamy bit i jedziemy. Nie przebieramy w środkach wyrazu, jesteśmy jak najbardziej bezpośredni. Nie wynika to z frustracji, bardziej z obserwacji. Nie jesteśmy związani z nikim, nie boimy się mówić tego, co nam leży na sercu. Taki jest po prostu Szybki Szmal.
Procentee: Kajuta to fabryka antyhitów, prezentujemy kontrowersyjne poglądy. Mówimy o tym, co nam leży na wątrobie. Nie spodziewaj się jednak kompilacji dissów, SzSz nie nagrywa jonitów na jedno kopyto. Mixtape to bardzo zróżnicowany materiał.
Ema, przygotowujesz też projekt z Szogunem. To dość nowatorski, niebojący się eksperymentów producent, ty jesteś kojarzony z rapem hardcore'owym. Czego możemy się spodziewać po tej płycie?
Emazet: Moja współpraca z Szogunem trwa już prawie 8 lat. Mieszkamy praktycznie na jednym osiedlu. Doskonale rozumiemy się z Szo i na pewno siekniemy coś w dobrym stylu. Treść rapsów będzie poważna, zdecydowanie poważna - nie uliczna, poważna - jeżeli to oznacza hardcore, to niech to będzie hardcore. Wiesz, 25 lat na karku mam, nie chce mi się nawijać o bzdurach, ani robić czegoś pod publiczkę. Wyrosłem z tego. Nauczyłem się zarobkować nie z rapsów.
Rapsy to moje życie, nieodłączny element i zawsze będę coś knuł, dojrzeliśmy z Szo do nagrania tej płyty. Próbkę naszego duetu można usłyszeć na "Road To Hip Hop 2005" oraz na internetowej epce Emazet/Procent, są tam dwa numery, sprawdźcie to. Co do finalizacji materiału, to przyszły rok - 2006.
Nie tak dawno graliście nietypowy koncert w zakładzie karnym w Białołęce. Jak wrażenia?
Emazet: Dobry koncert, zaj**ista inicjatywa - ilekroć będzie okazja do powtórek, nie będę się wahał ani sekundy. Zaj**ista była opcja, jak ustawiliśmy sprzęt i DJ Krzywe Palce pi***olnął na cały gwizdek chamski numer. Dźwięk elegancko odbijał się od budynków i na bank wszystkim chłopaczynom dane było posłuchać dobrych rapsów w tym zakładzie, nie jakieś cukierkowe hopsa-hasa. To nie zdarza się zbyt często.
Procentee: Wiesz, to było ciekawe przeżycie, ale i swego rodzaju test. Mogliśmy przekonać się czy to, co robimy, jest uniwersalne. Jeżeli grasz te same kawałki w klubie, w domu kultury i w zakładzie karnym i wszędzie się przyjmują, to znaczy, że jest w nich prawda. W każdym bądź razie koncert w Białołęce wspominam bardzo miło, mam satysfakcję, że udało nam się zrealizować to przedsięwzięcie.
W ogóle okazało się, że wśród osadzonych jest nasz kolega z branży, raper z warszawskiej Pragi. Zagrał nawet kawałek pod instrumental z winyla i zadedykował go tym, którzy wtrącili go do puszki. Pewne rzeczy podróżują z tobą aż do grobu, koncert na spacerniaku na Białołęce był właśnie taką rzeczą.
Ostatnie słowa od was...
Procentee: Pozdrawiam Kołcza, mojego największego idola (śmiech).
Emazet: Niech moc będzie z wami.
Dziękuję za wywiad.