Tulia: Jeden wielki eksperyment
Tulia to jedna z największych sensacji tego roku w polskiej muzyce. Zaczęło się od coverów Depeche Mode i Dawida Podsiadły, potem przyszła pora na wydanie debiutanckiej płyty oraz występ na Festiwalu w Opolu zakończony sporym sukcesem. O niespodziewanej wygranej, początkach grupy i planach na przyszłość, członkinie zespołu opowiedziały Interii.
Tulia to zespół powstały z inicjatywy Tulii Biczak, którą wspierają Joanna Sinkiewicz, Dominka Siepka i Patrycja Nowicka. Formacja popularność zdobyła dzięki coverowi zespołu Depeche Mode "Enjoy The Silence". Wykonanie przeboju przez grupę trafiło na oficjalne konto prowadzone przez Dave’a Gahana.
- Wybraliśmy kilka piosenkę, na które dostaliśmy pozwolenie od Depeche Mode, a które najlepiej można było przełożyć na białe głosy. Padło na "Enjoy The Silence", bo większość zgromadzonych go znała. Chciałyśmy pokazać swój charakter i zaprezentować na stronie zespołu polski akcent - mówi Interii Biczak.
Jeszcze większe zamieszanie wokół Tulii zrobiło się po publikacji coveru "Nieznajomy" Dawida Podsiadły. Niedługo później wokalistki zapowiedziały debiutancki album. Na nim znalazły się nowe wersje piosenek m.in. Seweryna Krajewskiego, Wilków, Kayah i Ani Dąbrowskiej.
- Często jesteśmy w wielkim szoku, gdy coś wychodzi. Na naszej płycie tak było m.in. z "Jaskółką" Stana Borysa. Na nią poświęciłyśmy najwięcej czasu, bo był to wymagający utwór i ciężko było go ustabilizować - wyjaśnia Patrycja Nowicka.
- To, co robimy, jest jednym wielkim eksperymentem. Okazuje się, że wiele utworów da się przerobić bardzo zgrabnie - dodaje Biczak.
Tulię można było zobaczyć podczas rozdania Fryderyków oraz na Festiwalu w Opolu. Tam też zaprezentowały autorską kompozycję (znalazła się też na płycie) "Jeszcze cię nie ma". Dzięki niej wygrały nagrodę jury i publiczności podczas konkursu Premier.
- Nie sądziłyśmy, że drugi koncert, na którym się pojawimy, to będzie właśnie Opole. Do tej pory nie możemy uwierzyć, że zakończyłyśmy festiwal tak dużym sukcesem, bo pojechałyśmy zaprezentować nasz singel. Chciałyśmy się pokazać i zaczarować naszą muzyką - wyjaśnia Joanna Sinkiewicz.
- Tremy jako takiej nie było. Miałyśmy problem z odsłuchami, bo ten biały śpiew jest dość wymagający i ciężko ustawić jest wszystko dobrze. Ogromną siłę i energię dała nam publika. Byłyśmy w szoku, że ten występ minął tak szybko - mówi Biczak.
Już teraz członkinie zespołu zapowiedziały, że jesienią będzie można zobaczyć je w największych polskich miastach w ramach trasy koncertowej. Czy boją się zbyt dużej popularności?
- Show-biznes nas nie wciągnie, to nie nasze klimaty. Cieszymy się przede wszystkim na koncerty i spotkania z fanami, a nie zdjęcia czy plotki - zapewnia Biczak.