"Konkretny cios"
Nigdy nie ukrywałem, że wychowałem się w otoczeniu ciężkich brzmień - opowiada Michał Gasz, który zdobył popularność jako solista zespołu Piotra Rubika. Na początku czerwca ukazał się debiutancki album grupy ShaleyesH, na której Gasz wraz z kolegami zaprezentował to, co im w sercach gra. Na początku lipca swój autorski materiał zaprezentują na czeskim festiwalu Rock For People jako jeden z finalistów konkursu serwisu Muzzo.pl.
O oczekiwaniach związane z występem na Rock For People, nietypowej pisowni nazwy zespołu i tytułów utworów oraz mieszance angielskiego z polskim Michał Boroń rozmawiał ze swoim imiennikiem Gaszem z zespołu ShaleyesH.
Jak doszło do tego, że zgłosiliście się do konkursu Rock For People? I czy O!Shaleliście po ogłoszeniu wyników (śmiech)?
- Decyzja o zgłoszeniu się do konkursu była natychmiastowa. Na nasze szczęście... Jury zaufało nam i pozwolono naszym fanom zrobić decydujący krok. Dzięki Wam gramy na RFP! To był konkretny cios. Ogarnął nas paraliż, który skutecznie zmobilizował nas do świętowania. Tym bardziej, że to nasza pierwsza walka o udział w muzycznych szrankach.
Czy znacie w ogóle ten festiwal? Czy planujecie zostać na nim dłużej (w sensie nie tylko na Muzzo.pl Day), a jeśli tak, to kogo byście chcieli zobaczyć najbardziej?
- Tak, znamy. Ze względu na obecność naszych ulubieńców od kilku lat śledzimy to wydarzenie. Często jednak nasze trasy koncertowe pokrywały się z terminem imprezy. W tym roku spędzimy tam kilka dni i z pewnością zaspokoimy swój głód oraz ciekawość. Zapolujemy m.in. na zespół Primus!
Na Rock For People będziecie mogli zaprezentować materiał z debiutanckiego albumu, który właśnie wydaliście własnym sumptem - jak doszło do tego, że niemal równo rok po założeniu zespołu macie już płytę na koncie?
- Mechanik, Mumin, Lufcik i Rzepinho znali się od podstawówki. Niejednokrotnie wymieniali się kanapkami, doświadczeniami z dziewczętami, czy też solidarnie bronili praw swojej bandy. Tworzyli wspólnie kilka zespołów. Każdy z nich uczestniczył w projektach bawiących na scenach całego kraju (jazz, hip-hop, piosenka aktorska, metal). Rok temu w kwietniu zaproponowali mi współpracę. Podczas naszego pierwszego spotkania w moim mikołowskim mieszkaniu (26 kwietnia 2010), bez najmniejszych wątpliwości podjęliśmy decyzję o powstaniu projektu. Sowicie chrzciliśmy nasze dziecko, bo już wtedy wiedzieliśmy, że nader szaloną przyszłość ma zagwarantowaną. Materiał instrumentalny był gotowy. Moim zadaniem było napisanie melodii, zaaranżowanie partii wokalnych i ubranie całości w słowa. Chłopaki umiejętnie walczyli o przychylność sponsorów i w konsekwencji szlachetne wsparcie. Ostatecznie za datę powstania projektu uznaliśmy 1 maja 2010 r.
- Zaprzyjaźniliśmy się na wieki wieków. Zagłosowano i wybrano imię SzalejesZ. Pobawiliśmy się czcionką i ostatecznie wybraliśmy nazwę ShaleyesH. Po zamknięciu całego materiału, wskoczyliśmy do studia w listopadzie. Płyta matka ucieszyła nasze oczy w rocznicę powstania zespołu. Gotowy album oddaliśmy Wam do konsumpcji 1 czerwca 2011.
Dla niektórych (szczególnie tych, którzy znają cię tylko jako solistę z zespołu Piotra Rubika) może być sporym zaskoczeniem muzyka wykonywana przez ShaleyesH. Sami określacie ją jako mieszankę rocka, grunge i rocka progresywnego. Od zawsze taka muzyka grała ci w sercu, bo na płycie słychać, że lubicie choćby Alice In Chains, Toola i kilka innych kapel głównie z USA?
- Nigdy nie ukrywałem, że wychowałem się w otoczeniu ciężkich brzmień reprezentujących mądrość w sferze muzycznej oraz tekstowej. Interesowałem się projektami, które sieją dojrzałe przekonania i przelewają to wszystko na swoją twórczość. Trzymam się jak najdalej kiczu, przerostu formy nad treścią oraz prymitywnych sztuczek. Wszyscy z ShaleyesH wyznają tę prawdę. Nasza twórczość jest wypadkową od lat indywidualnie konstruowanych muzycznych pomysłów. Inspirowały nas również takie kapele jak: Queen, Tool, King Crimson, Alice In Chains, Radiohead, Dream Theater, Rush, Pantera, Tomahawk, Fantômas, A Perfect Circle, Dave Mathews Band. Rock, grunge, rock progresywny, metal alternatywny, thrash metal, heavy metal budzą w nas największe emocje.
- Dla wielu fanów Piotra Rubika sporą niespodzianką jest moje prawdziwe oblicze, ale jestem wierny swoim korzeniom i umiejętnie staram się krzewić w ich sercach szacunek do moich muzycznych zainteresowań. Muszę przyznać, że z dobrym skutkiem (śmiech). Wielu z nich ma naszą nową płytę na swoich półkach. Nawet spora ekipa słowackich fanów wspiera nas swoją serdecznością.
Na płycie mieszacie angielski z polskim - dlaczego?
- Wpadłem na ten pomysł w utworze "The Light (...what are you looking for?)" w ostatniej chwili. Chciałem spuentować utwór stanowiskiem dość wyraźnym. Ostatecznym komentarzem, wyróżniającym go w gąszczu brutalnych, angielsko brzmiących pytań. Sądzę, że podobny efekt uzyskałbym odwracając językowe role (śmiech).
Skąd taka nietypowa pisownia nazwy zespołu? Podobne zabiegi stosujecie w tytułach - część piszecie dużymi literami, część małymi, o co chodzi?
- Z wyborem nietypowej pisowni nazwy zespołu jest tak, jak z wyborem swojego ID, czy pseudonimu. Zabawa w stosowanie różnej wielkości czcionek jest prostym zabiegiem, dzięki któremu uzyskujemy oryginalny efekt wizualny.
Poza występami u Rubika znalazłem info, że współpracowałeś z zespołem TomQ, koncertowałeś też pod własnym nazwiskiem - co w tej chwili ma największy priorytet?
- Oprócz solowych akcji, miałem przyjemność współpracować m.in. z takimi instytucjami kulturalnymi i projektami jak: Apogeum (na gitarze basowej grał Dariusz Kachel, właściciel studia Earthworm Studios oraz Studio78), BADoo (członkami zespołu byli Krzysztof Walczyk oraz Dariusz Nawara znani z zespołu Kruk), HumanDrive, TomQ (nasza wspólna kompozycja z tekstem mojego autorstwa pod tytułem "Wojna", zwyciężyła w ubiegłorocznej edycji Vena Music Festival), Freedom Nation, TGD, Krzesimir Dębski, Beata Bednarz, Mietek Szcześniak, Krzysztof Herdzin, Teatr Rozrywki w Chorzowie, Teatr im. A. Mickiewicza w Częstochowie itd... Biorąc pod uwagę wszystkie moje byłe oraz obecne doświadczenia muzyczne jestem pewien tego, że projekt ShaleyesH jest najważniejszy i traktowany jak najbardziej priorytetowo.
Dzięki za rozmowę.