Cleo: Nie jestem dziewczynką od ubijania masła!
Adam Drygalski
Trudno powiedzieć, że Cleo walczy z wizerunkiem stworzonym na teledysku "My Słowianie". Ona ten image bezustannie zmienia. Pstrokata spódniczka w najlepszym razie leży gdzieś na dnie szafy. Do jej nowego wcielenia zdecydowanie bardziej pasuje pędząca po pustyni czarna ciężarówka z Mad Maxa, niż zaprzęgnięty do wozu koń na polskiej wsi. Nowa Cleo jest... post-apokaliptyczna. Cyzeluje dźwięki i zdecydowanie bardziej pasuje do klubu niż na jakikolwiek telewizyjny festiwal.
Adam Drygalski, Interia: Wyglądasz, jakbyś dostała fuchę w Rammstein!
- Lubię bawić się różnymi klimatami, szczególnie kręcąc teledyski! Ci, którzy tak ochoczo włożyli mnie do szufladki z napisem "folk" pewnie mocno się zdziwią.
"Łowcy gwiazd" nie byli kręceni w okolicach Łowicza, to fakt.
- Uwielbiam Mad Maxa. Wideo do tego utworu powstało w post-apokaliptycznym klimacie filmu. Fani Georga Millera na pewno od razu to skojarzą. Prace nad produkcją trwały w ekstremalnie trudnych warunkach. Przy minusowych temperaturach i w odkrytych kostiumach mocno zmarzliśmy. Było między minus pięć a minus osiem, a kręciliśmy przez dwadzieścia godzin. Ale efekt końcowy rekompensuje dyskomfort. Postawiłam na ekipę Dona, według mnie najlepszą ekipę od tego typu produkcji i nie zawiodłam się.
Lubisz bawić się swoim wizerunkiem?
- Kocham projektować, to dla mnie fantastyczna zabawa. Muzyka wcale nie kończy się na dźwiękach. Staram się pracować nad scenariuszami teledysków, budować klimat. Wiem, że większość artystów w obawie o reakcje fanów starają się nie zmieniać i kurczowo trzymać swojego wizerunku, ale ja nie dałabym rady żyć w takiej stagnacji.
A indiańskie pióropusze kupujesz w tym samym sklepie co Edyta Górniak?
- Z tymi pióropuszami to kompletny przypadek! Wierz, lub nie, ale ja ten swój wymyśliłam już w zeszłym roku, na długo przed powstaniem "Andromedy", tylko że leżał sobie grzecznie w szafie i czekał na swoją kolej. Te dwa pomysły są absolutnie od siebie niezależne. Jak widać, z Edytą łączy nas także słabość do pióropuszy! (śmiech)
Nie tylko. Jest jeszcze piosenka, której słowa napisałaś dla Edyty.
- Cieszę się, że ten utwór powstał. Edyta od razu go pokochała, a jak sama mówi, jest wybredna jeśli chodzi o produkcje muzyczne. Spotkałyśmy się żeby rozmawiać o emocji w tej piosence, Edyta opowiedziała mi, jak czuje ten kawałek i tak powstawał tekst. Była długa rozmowa, wzruszenie, łzy...to jest prawdziwa muzyka.
"Andromeda" ma ponad 2,5 miliona odsłon, "Łowcy Gwiazd" pewnie za kilka dni przekroczą milion. Będziesz wyskakiwać ludziom z lodówki?
- Szukajcie a znajdziecie, nawet w lodówce! (śmiech) "Łowcy Gwiazd" to utwór z nadchodzącej nowej płyty. Na razie nie powiem, kiedy ona się ukaże. Mam sporo nagranych kawałków, muszę wybrać i dopracować te które wejdą na album.