"Jestem mała, okrągła i się toczę"

Piękna, niebanalna i inteligentna - to tylko niektóre z pozytywnych przymiotników, jakie mogą określić Lilu, artystkę z Łodzi. Jednak najważniejszy jest fakt, że jej głos i wersy potrafią wzbudzić zazdrość u nie jednej wokalistki i onieśmielić niejednego doświadczonego rapera. Z Lilu rozmawiał Diabeł.

article cover
INTERIA.PL

Masz jakiś wzór, autorytet w dzisiejszym świecie?

Największym autorytetem dla mnie jest pan Andrzej Lepper, ponieważ mistrzowski sposób robi coś z niczego śmiech.

Jakbyś opisała swoje kawałki? O czym głównie traktują, jakie tematy poruszają?

Moje kawałki są o życiu, robię prawdziwy rap o życiu. Tak jest, dokładnie takie jest moje życie, jak to, co śpiewam w kawałkach, czyli konkretnie pokręcone i bez specjalnego tematu. Z nadmiarem treści, ale bez formy - tak, takie właśnie jest, z treścią, ale bez formy śmiech.

Z czego czerpiesz inspirację przy tworzeniu tekstów?

Chyba głównie z tego, co się dzieje wokół mnie... Albo z tego, co się nie dzieje: na przykład pracuję sobie na doby, mam 24 godzinny dyżur i wracam zupełnie nieżywa, w ogóle jestem kompletnym trupem i wtedy, kiedy już nie kojarzę rzeczywistości, a zaczynam kojarzyć nierzeczywistość, to siadam i coś klepię.

Chociaż większość tych rzeczy, które ktoś miał okazję usłyszeć jest mniej pokręcona, ale to jeszcze trochę cierpliwości i wszyscy w to uwierzą...

Kogo szanujesz na polskiej scenie?

Wymienię ludzi, z którymi miałam do czynienia i po prostu chciałabym ich polecić, OK? Łona, Smark, Jimson, Duże Pe, Dizkret, Tybet, Skubi, Wankej, Ustinstrumentalix, Kabel, Szybki Szmal, Impakte, Klimat, Afrokolektyw, 8ram, mój soundsystem - Ruffsoundz, Neq, Zania, LK, Tema, Kada, Praktik, Zielas, Bitnix, Webber, Urb, Mejdej, Mati, Kixnare.

I tak ktoś się na mnie obrazi, że o nim zapomniałam, więc już nawet nie mam siły myśleć. Za dużo fajnych rzeczy się dzieje po prostu, żeby je spamiętać.

Nie jest tajemnicą, że równowaga między poziomem legali i nielegali w Polsce zachwiała się na korzyść tych drugich. Co sądzisz o takim stanie rzeczy?

Uważam, że jest to fajne, bo w podziemiu siedzą teraz ludzie, którzy naprawdę chcą to robić, bez przymusu, nie mają presji, że ktoś ich goni, np. terminy... W ogóle nic ich nie goni, tylko goni ich życie do mikrofonu i tak ma być! Na tym przecież polega twórczość!

Jaki jest twój stosunek do hiphopolo?

A jest coś takiego w ogóle? Dla mnie nie ma takiego nurtu muzycznego - jest albo pop, albo rap. Nie, nie ma takiego nurtu muzycznego w ogóle, dla mnie on nie istnieje. Właściwie to cała kwestia, którą teraz poruszamy, jest tak głupia, że nawet szkoda o niej mówić coś mądrego.

Według ciebie najprzystojniejszy raper w Polsce to...

No, nie mogę powiedzieć, że Jimson, bo jego dziewczyna jest strasznie zazdrosna. Nie mogę powiedzieć, że Wankej, bo jego dziewczyna jest strasznie sympatyczna, tak samo nie mogę powiedzieć, że Duże Pe, bo jego dziewczyna też jest cudowna, więc może ja lepiej nic nie będę mówić śmiech.


Co sądzisz o stereotypie, że kobiety nie nadają się w rapie do niczego poza chórkami?

Drogi Diable, kobiety są piątym elementem tej kultury. I te, które śpiewają, i te, które piszą, i te, które tańczą na klipach, i raperki, i groupies, i ja też. Bez nas nie byłoby jointów o seksie, o miłości i pewnie w ogóle połowy dobrych panczlajnów. Jesteśmy inspiracją. I konkurencją też potrafimy być. Poza tym - kto tak powiedział? Bo zaraz siekniemy jakiegoś disa.

Czyja muzyka bardziej Cię przekonuje: Ani Sool, czy Wdowy?

Wiesz co, ja strasznie nie lubię porównań, szczególnie jeśli chodzi o scenę żeńską w tym kraju, bo uważam, że jest tak strasznie zróżnicowana, że się nie da tego porównać. To jest tak jakbyś porównywał szynkę do tortu - nie da się, po prostu się nie da, bo to są zupełnie inne nurty.

Nie wiem, jak można porównywać Anię, Wdowę, Kadę, Gonix i Mewę. To są naprawdę wysokiej klasy zawodniczki, ale nie da się powiedzieć, że to jest inna półka. To jest inny regał.

Czego słuchasz na co dzień? Preferujesz jakieś gatunki poza rapem?

Preferuję głównie gatunki poza rapem i namiętnie słucham na przykład Stinga. Mamy dwa koncerty Stinga, które lecą u nas w domu codziennie rano. Mamy jeszcze koncert Jamiroquai'a, słuchaj, mamy nawet koncert Queen z Wembley i to też jest niezły wypas, w ogóle można się wkręcić w te białe kubraczki pana Freddiego Mercury'ego.

No i słucham raczej facetów, bo jestem altem i śpiewam w męskich tonacjach. I tak raczej ostatnio nie rap.

Z kim najchętniej nagrałabyś feat?

W zasadzie pracuję teraz na dłuższą metę z ludźmi, z którymi chcę pracować. I z którymi właśnie zawsze chciałam pracować. Których wymieniałam, kiedy padało takie pytanie jak to. Nie lubię w takich kwestiach myśleć za bardzo do przodu. Co ma być to będzie.

Jest jeszcze paru wartościowych zawodników na tej scenie. Może się z nimi kiedyś spotkam przypadkiem i coś z tego wyniknie. Tak o tym myślę.

Jakie perspektywy widzisz przed sobą, przed podziemiem i przed polskim hip hopem?

Są opinie, że wszystko zdycha teraz, że koniec i że się porobiły takie rzeczy, że już nie ma ratunku. Ale uratujemy hip hop, damy radę. Wiesz, wydaje mi się, że trzeba iść trochę do przodu, w eksperymentach muzycznych, nie można zostać w tych latach 90., gdzie był czterotaktowy sampel, dwie stopy, werbel i dziękuję, tylko trzeba iść do przodu, wymyślać coś nowego, zmieniać tempa, zmieniać flow, coś robić do przodu, no przecież to nie umiera tak łatwo, skoro rock nie umarł, to hip hop nie umrze! My mu na to nie pozwolimy.

Gdybyś miała napisać książkę, to o czym by była?

W związku z moim daleko posuniętym egocentryzmem, byłaby na 100% o mnie śmiech.


Gdybyś miała w trzech słowach opisać siebie, jakich słów byś użyła?

Jestem mała, okrągła i się toczę. A moje życie toczy się tak samo jak ja śmiech. Ostatnio wpadło nam do głowy: "czas płynął a my z nim" - to też jest dobre.

Najdziwniejsza rzecz, jaka ci się w życiu przytrafiła, to...?

Najdziwniejszej nie pamiętam, ale kiedyś dosiedli się do nas jacyś Anglicy, którzy opowiadali, że objawiło im się na rynku krakowskim dwunastu apostołów.

Prowadzisz bloga internetowego. Czy możesz wyjaśnić sens istnienia bloga w internecie?

Blog jest mi potrzebny tylko po to, żebym nie zapomniała, co robiłam i gdzie byłam, a sens jego istnienia jest żaden.

Gdzie można cię będzie usłyszeć w najbliższym czasie?

Zazwyczaj pojawiam się z znienacka. Jeśli chodzi o płyty, to będzie wspólny numer z Dużym Pe i Spoxem na "Ciszy i Spokoju", trwają prace wykończeniowe mojej EP-ki "103%" z Kadą. Mój utwór "OOOO" na bicie Neq'a, z gościnnym udziałem Dizkreta, znajdzie się na składance, którą wypuszcza Embargo i numer z Łoną i Webberem ma się ukazać na składaku organizowanym przez Sony.

Dziękuję za wywiad i życzę powodzenia!

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas