"Fani chcieli słuchać Whitesnake"
Gitarzysta Bernie Marsden był jedną z głównych postaci klasycznego składu brytyjskiej grupy Whitesnake, w czasach, w których w jej muzyce było słychać silne wpływy bluesowe. Gdy Marsden był w zespole Davida Coverdale'a, stworzył on znakomite albumy, m.in. "Lovehunter" (1979), "Ready An' Willing" (1980) czy koncertowy "Live In The Heart Of The City" (1980).
Później drogi Marsdena i Coverdale'a rozeszły się. Gitarzysta pracował z wieloma wykonawcami, grał w różnych stworzonych przez siebie projektach. Z jednym z nich, Alaska, przyjechał w latach 80. do Polski.
Nie tak dawno, wraz ze swoimi kolegami z klasycznego Whitesnake - basistą Neilem Murray'em i gitarzystą Mickym Moodym, współtworzył grupę Company Of Snakes, której wokalistą był zdolny norweski wokalista Stefan Beggren. Niedługo po wydaniu płyty "Burst The Bubble" (2002) zespół zakończył żywot, a na jego miejsce pojawił się... Classic Whitesnake.
Bernie, Micky, Neil oraz Tony Martin jako wokalista (m.in. Black Sabbath), perkusista Jimmy Copley (m.in. Paul Rodgers, Tony Iommi) oraz klawiszowiec Mark Stanway, wydali pod szyldem Classic Whitesnake album "Classic ‘Snake Live Volume 1".
Classic Whitesnake 14 marca zagra jeden koncert w Polsce, w warszawskiej Sali Kongresowej. Kilka tygodni wcześniej Bernie Marsden przyjechał z promocyjną wizytą do naszego kraju. Mimo napiętego kalendarza, muzyk znalazł czas na krótką rozmowę z Pawłem Amarowiczem.
Kto wpadł na pomysł założenia tego zespołu?
Hmm, tak naprawdę, to był pomysł fanów. Ponieważ to oni dawali nam odczuć podczas koncertów, że chcą usłyszeć jeszcze Whitesnake. Dlatego też gramy wiele piosenek, które oryginalny zespół Whitesnake nigdy nie grał. Gramy materiał z wielu płyt, który nigdy się nie ukazał. Są to stare rzeczy, ale zupełnie nowe dla słuchaczy. To bardzo długa lista, a reakcje są bardzo dobre.
W waszym poprzednim zespole mającym związek z Whitesnake, Company Of Snakes, też graliście stare kawałki Whitesnake. Po co więc było tworzyć Classic Whitesnake?
Ponieważ z Company Of Snakes zrobiliśmy album, który był rozpowszechniany na całym świecie, to był dobry album. Graliśmy te piosenki na żywo i ludziom się to nawet podobało, reagowali miło, ale bez emocji. A potem zagraliśmy jeden kawałek Whitesnake i ludzie oszaleli! Postanowiliśmy więc założyć nowy zespół i grać tylko kawałki Whitesnake, czyli to co ludzie chcieli usłyszeć. Teraz po roku działalności pewnie napiszemy jakiś nowy materiał. Niewykluczone więc, że niedługo powstanie nowy materiał M3, nowy album.
Czy Classic Whitesnake to tylko projekt, czy zespół, który będzie regularnie koncertował i nagrywał płyty?
Zespół jest razem już od roku. Tak, mam nadzieję, że będzie to w miarę stały projekt. Mamy jeszcze kilka koncertów w tym roku, jedziemy na przykład do Japonii, Ameryki Południowej. Nowy album może ukaże się pod koniec roku. Mamy kilka fajnych piosenek, które ludziom się spodobają, ale zastanawiamy się czy zagrać je na żywo, czy umieścić na krążku.
W Company Of Snakes mieliście norweskiego wokalistę, który był bardzo dobry. Czy Tony Martin był od początku brany pod uwagę jako wokalista Classic Whitesnake?
Tak, nigdy nie przesłuchiwaliśmy nikogo innego. A wokalista z Norwegii był klonem Davida Coverdale'a. A jest tylko jeden David na świecie. Tony jest oryginałem, nikogo nie naśladuje, a poza tym jest Anglikiem, więc to też pomaga.
Jak na pewno wiesz, David Coverdale reaktrywował Whitesnake, zagrał bardzo udaną trasę. Czy kontaktował się z którymś z was przed reaktywacją? Gdyby tak zrobił, zgodziłbyś się?
Nie kontaktujemy się, czasem tylko przez pośredników przeniknie jakaś informacja. Zdarza się, że na swojej stronie internetowej napisze coś o nas. A co do wspólnej gry - nie sądzę, że byłoby to możliwe. My nie gramy piosenek, do których on ma prawa i vice versa. To co on robi jest super, ale to są zupełnie inne zespoły. Każdy z nas stara się grać jak najlepiej.
O ile się nie mylę grałeś już przed laty w Polsce? Pamiętasz jeszcze ten koncert?
Jasne, pamiętam ten koncert. To był zupełnie inny kraj i inne czasy. Ale byłem zaskoczony reakcją publiczności.
Dziękuję za rozmowę.