Reklama

"Ciemna strona jest bardziej inspirująca"

Poznański zespół Pięć Dwa Dębiec działa od 1999 roku. Rok później nagrał swój pierwszy album album "Najwyższa Instancja", wystąpił też gościnnie na płycie "Owal/Emcedwa - Samo życie". Potem odszedł Deep i liderem Pięć Dwa Dębiec został Hans, który wcześniej współpracował z Ronem i grupą RW. W latach 2001-2003 grupa pojawiała się na płytach takich wykonawców, jak: Ascetoholix - "A" (utwór singlowy "Grunt") i "Apogeum"; Peja/Slums Attack "Na Legalu"; Owal/Emcedwa - "Rapnastyk", Dj Decks - "Mixtape vol. 3". We wrześniu 2003 roku Pięc Dwa Dębiec wydali kolejny album, zatytułowany "P-ń VI", na którym gościnnie pojawiają się Peja i Wiśnia, czyli Ski Skład, oraz Ascetoholix i Ron. Z okazji wydania płyty, z Hansem rozmawiali Maju i Monika (mhh.pl).

Skąd w ogóle wzięła się nazwa 52?

Ja to tłumaczę w ten sposób - ostatnie wersy z mojej zwrotki na kawałku Ascetoholix, "Grunt" mówią: "Pięć jak pięść już wiesz? Dwa - mam takie dwie". Może to symbolizować jakąś postawę wobec życia, w niektórych momentach musimy mieć zaciśnięte obie pięści i stawiać czoła trudnym sytuacjom.

Pięć Dwa to ty i Deep. Dlaczego 52 upadło?

52 w takiej formie upadło, ponieważ jedna jego połowa zawaliła sprawę i - tak jak napisałem na płycie pozdrowienia dla Deepa - teraz ja wziąłem to na swoje barki, podniosłem i 52 zostało ze mną i działa dalej, jest teraz silniejsze! To było chwilowe potknięcie.

Reklama

Powiedz mi, jak z perspektywy czasu, po nagraniu płyty z Deepem i solo, oceniasz współpracę z nim?

Wiem, że moglibyśmy nadal robić dobre rzeczy i umielibyśmy stworzyć jedną nową całość. Jeżeli nadal nagrywałbym z nim, to ta płyta byłaby zupełnie inna, ale nie wyobrażam sobie z nim współpracy jako z człowiekiem. Z artystą tak, z człowiekiem, niestety, nie. On żyje teraz swoim życiem i dlatego jest tak a nie inaczej.

A ile czasu pracowałeś nad nową płytą?

Są na tej płycie kawałki, które mają prawie trzy lata, czyli od momentu, kiedy zauważyłem, że coś jest nie tak. Coś sobie sam dłubałem na boku i bardzo dużo czasu zmarnotrawiłem, aby poskładać 52 do kupy jako zespół, dużo czasu zajęło mi zrozumienie, że teraz nie będzie już tak jak było i dlatego tak długo to trwało. Można powiedzieć, że ten materiał składałem trzy lata i tyle nad nim pracowałem.

Kiedy napisałeś ostatni tekst?

No, trudno mi tak teraz powiedzieć, bo były rzeczy, które zmieniałem, dopisywałem w trakcie nagrania. Powiedzmy, że miałem już zamknięty materiał pod koniec 2002 r., ale zachodziły potem jeszcze jakieś drobne zmiany.

Twój styl jest specyficzny: ciężki, trudny, niewesoły. A jak ty byś sam go nazwał?

No, jest mój! Wiesz trudno mi teraz go nazwać. Dla mnie jest to coś naturalnego, że rymuję w ten sposób, inaczej nie umiem.

Na swojej płycie utożsamiasz się z psem, dlaczego?

To nie jest może utożsamianie się, ale miałem kiedyś taką sytuacje w życiu. Do tego kawałka jako fundament posłużyły mi dwa powiedzenia: "za wysokie progi na twoje nogi" i "nie dla psa kiełbasa", czyli coś, co jest niby poza twoim zasięgiem, a coś, co chciałbyś mieć, więc dlaczego masz być ciągle tym kundlem, skoro możesz zdobyć coś więcej? Pewne sytuacje w życiu doprowadzają do tego, że musisz wybrać pomiędzy tym, że uniesiesz się dumą i powiesz: "ja tego nie zrobię!", a tym, że musisz czasem schylić, ugiąć kark, pochylić głowę i przełknąć niektóre sprawy.

A co chciałeś przekazać okładką i tytułem płyty?

Okładka jak okładka, natomiast tytuł płyty - "Poznański Czerwiec". Poznański Czerwiec to są wydarzenia [1956 roku - red.], typowo poznańskie, ale odbiły się jakimś szerszym echem w Polsce i na świecie, miały wpływ na to, co się później działo, są ważne i pamiętane do teraz. Ta płyta też jest typowo poznańska i myślę, że też rozejdzie się jakimś szerszym echem w Polsce i może mieć wpływ na późniejsze sprawy, na późniejsze pomysły ludzi. Może ktoś przemyśli te teksty, może nie, może ktoś coś zmieni w sposobie myślenia, słuchając tego. Takie były moje założenia.

Jak oceniasz współpracę z innymi wykonawcami na tej płycie?

Bardzo dobrze. Zaprosiłem tych ludzi, z którymi miałem akurat jakieś konkretne projekty, w których akurat te osoby bym widział i myślę, że idealnie dopasowałem gości do kawałków, z tego jestem zadowolony.

Z Wiśniowym masz kawałek o graffiti. Jakie są twoje powiązania z tym elementem kultury hiphopowej?

Kiedyś malowałem, ale to były dawne czasy - lata 1997-98. Zawsze podobało mi się graffiti, nawet zanim zacząłem na dobre słuchać rapu, podobały mi się malunki na ścianach. Dużo naszych znajomych maluje i był czas w 1999 roku, kiedy siedzieliśmy na Placu Wolności i chyba nigdy nie powstało tyle paneli na "Teatralce" co wtedy. Codziennie coś piliśmy, paliliśmy i codziennie ktoś schodził na dół i coś malował. Nadal mam szacunek dla tych ludzi, którzy to robią, choć teraz się już o nich nie pamięta, bo przyszli już nowi, młodzi.

Pytanie o policję. W swoich kawałkach strasznie na nich bluzgasz. Za co osobiście nie lubisz policji?

Czy ja bluzgam? Ja raczej w swoim kawałku "Policyjne część I" przedstawiam realną sytuację, jaka jest w policji, czyli że są nadużycia, że jest korupcja, bezkarność policji, że policja może zrobić z tobą wszystko, bo mają taki kaprys - na 48 godzin mogą cię zamknąć, bo na przykład źle się zachowałeś, a oni wytłumaczą, że byłeś o coś podejrzany, bo coś się stało w okolicy i sam widzisz. Policja nie do końca spełnia swoje społeczne zadanie, a młodym ludziom często dostaje się, żeby oni mieli satysfakcję, że zrobią kogoś takim małym, bo oni mają takie możliwości. Jeżeli ktoś ma władzę, a czuje się niedowartościowany, to lubi tę władzę wykorzystywać. Taka jest policja w Polsce, a może i na całym świecie.

Opowiedziałeś się również stanowczo za legalizacją marihuany. A jaki jest twój stosunek do narkotyków?

Czasem palę, wiesz, nie za dużo. Kiedyś paliłem dużo, teraz nie mam na to nawet czasu, jestem trochę starszy i nie sprawia mi to takiej radochy. A legalizacja na pewno. Zarabiają na tym mafie, zarabiają politycy. To musi być taki układ, że wielkie ilości są przemycane do nas, a policja łapie takich drobnych ludzi, bo chłopaczek miał woreczek marihuany, ktoś inny miał ze sobą 10 gram i on jest od razu wielkim dealerem i trzeba go zamknąć do więzienia. Legalizacja by zamknęła ten problem, a może i polskie rolnictwo wyhodowałoby sobie jakąś dobrą polską odmianę i może by to wyszło na dobre wszystkim, nie?

Zresztą i tak jest to coś normalnego, że kto chce, to pali, bo nie znam osoby, która by choć raz w życiu nie paliła marihuany, bo to jest jak piwo w dzisiejszych czasach.

Powiedz mi jeszcze o poznańskim podziemiu, bo niedawno wyszedł "Zwiastun prawdy", a na nim twój kawałek, który potem ukazał się na legalnej płycie. Jak traktujesz poznańskie podziemie i czy masz jakiś faworytów?

Ja już chyba nie czuję się częścią tego i nie wiem, czy byłbym w stanie wymieniać jakiś faworytów. Wiem że AIFAM pracuje cały czas, jest TEHAC WUDU, który tworzy zupełnie coś innego, co jeszcze? RW, DJ Drugastrefa i Kornik, który teraz się powalił i może za jakiś czas się pojawi i może coś nagra. Jego płyty chętnie bym posłuchał, może to być coś innego. Ogólnie porobiło się tego sporo, ale wiem, że będzie tego jeszcze więcej.

A jak współpraca z UMC? To pierwsza płyta dla nich, sądzisz że mogą być następne?

Ja nie mam powodu narzekać na to, co oni robią - myślę, że mają podejście uczciwe i się starają. Będąc bliżej tych ludzi widać, że coś tam robią, starają się. Wiadomo, że przede wszystkim chcą na tym zarobić, bo otworzyli interes i inwestują pieniądze, ale starają się nas wydać i wypromować i zrobić to jak najlepiej.

Teraz pytanie, które interesuje większość ludzi, z którymi rozmawiałem. U Owala w kawałku "Przepraszam", kogo wyzywałeś?

Ja słyszałem już takie wersje, że to jest na pewno na Gurala, na pewno na Tdfa, na pewno na Ostrego, chociaż nie mam pojęcia czemu akurat on. Ja pisałem ten kawałek zupełnie bezosobowo - dokładnie pamiętam, że zacząłem go w pracy, skończyłem w domu i napisałem tylko po to, by dobitnie skrytykować zjawisko, które mi się nie podoba, czyli amerykanizowanie się, zachowywanie się jak nastolatek z NY, ubieranie się tak, wyglądanie tak. Po co kopiować coś, co dla czarnych jest naturalne, jakiś sposób bycia i przenosić go w polskie realia?

Ja jestem Polakiem, wyglądam tak, zachowuję się tak, robię taką muzykę i przekazuję ją w taki sposób, jaki umiem. Skrytykowałem to, bo mi się to nie podoba i nie będę milczał, jeżeli uważam, że sprawa powinna być poruszona. Jeżeli ktoś siedzi w chacie, obgryza paznokcie i sobie myśli: "O ku**a, może to jest do mnie", to jego problem i jego kompleksy, a ja się mogę tylko z tego śmiać.

Najbliższe plany? Będziesz się gdzieś udzielał?

Na razie pierwszą pewną rzeczą jest składanka producencka Donia i na tym się skupię. Na razie jeszcze nie wiem, czy już coś się z tym ruszyło, ale się ruszy.

Czego słuchasz, oprócz hip hopu?

Moja dziewczyna słucha jakiegoś r"n"b i soulu, więc, chcąc nie chcąc, też tego słucham, będąc w jej towarzystwie i nie przeszkadza mi jakoś taka muzyka. Ogólnie zrobiłem się bardziej tolerancyjny, nie jestem żadnym rap fanatykiem.

Z czego czerpiesz inspirację do swoich tekstów?

Z wszystkiego: czytam książki, poezję, słucham, co ludzie do mnie mówią, rozglądam się chodząc po mieście, rozmawiam, przeżywam niektóre rzeczy, myślę, czuję, w ten sposób. Wszystko może być inspiracją. Artysta, bo nim się czuję, ma jakąś taką wrażliwość i gdy zwykły człowiek nie dostrzega niektórych rzeczy albo przechodzi koło nich obojętnie, artysta je widzi i przekazuje.

Co jest takiego szczególnego w twojej płycie, co przyciągnie do niej słuchaczy?

Nie mam żadnych super pomysłów. Nagrałem to co myślę i zrobiłem taką muzykę jaką lubię. Piosenki, poprzez parę przewijających się motywów (siły, psa), tworzą jeden spójny materiał, który nazwałem "Poznański czerwiec".

Jakie są twoje priorytety muzyczne, niekoniecznie w hip hopie?

Nie wiem, Krzysztof Krawczyk (śmiech). Z rapu słucham takich rzeczy jak Public Enemy, co jest dla mnie czymś, co wyszło ponad wszystkie stereotypy i jest klasyką samą w sobie. To jest coś bardzo specyficznego. Lubię Ice Cube'a, Ice-T, ogólnie rzeczy takie mocniejsze, które również zahaczają o tematykę społeczną i kulturę czarnych. Naprawdę zacząłem słuchać rapu, porównując go z sytuacją czarnych, że był rasizm, że oni walczyli. Wtedy zacząłem świadomie słuchać tej muzyki.

Czym zajmujesz się na co dzień?

Pracowałem kiedyś przez 1,5 roku w agencji reklamowej za 800 zł i w momencie, jak mnie stamtąd wyje**li, to powiedziałem, że nie będę już pracował za takie pieniądze. Pójdę do pracy tylko wówczas, jeżeli będę w stanie z niej wyżyć, stanąć na własnych nogach. W tym momencie staram się żyć z muzyki, gram koncerty, żyję tutaj, spotykam się ze znajomymi, uczę się, piszę, działam.

W twoich tekstach jest pełno złości. Czy na co dzień jesteś agresywny?

Nerwowy jestem, kiedyś byłem mniej nerwowy. Powiem ci, że ta ciemna strona zachowań człowieka jest bardziej inspirująca. Jeżeli ktoś jest szczęśliwy i mu się wszystko układa, to się nie zastanawia, czemu tak jest i jak długo jeszcze tak będzie. Jeżeli nas spotka coś złego, zaczynamy się zastanawiać i to jest inspiracja dla wielu rzeczy. Jest takie powiedzenie, że z bólu, smutku i cierpienia plenią się wnioski jak grzyby po deszczu i ja się z tym zgadzam.

Na twojej płycie jest kawałek o Polakach, "To my". Przedstawiłeś nas niezbyt korzystnie, czy zatem jesteś dumny z bycia Polakiem?

To jest kawałek, który trzeba odbierać z pewnym dystansem, jest ironiczny, napisany z przekąsem, z dozą dowcipnej samokrytyki i tak należy go odbierać. Po części jest to prawda, każdy kto usiądzie i posłucha go dobrze, uśmiechnie się pod nosem i pokiwa głową, że tak właśnie jest. Ja się czuję Polakiem i podkreślam to na każdym kroku. Jestem dumny z bycia Polakiem.

Dzięki za rozmowę.

import rozrywka
Dowiedz się więcej na temat: deep | słuchać | Peja | policja | poznański
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy