"A my śpiewamy na to całe zło"

Chłopcy z ferajny, urwis Muniek Staszczyk, "Wojna światów" i orientalne klimaty - tradycyjnie Wojtek Wojda, lider grupy Farben Lehre ma mnóstwo do opowiedzenia.

Wojtek Wojda (Farben Lehre)
Wojtek Wojda (Farben Lehre)INTERIA.PL

Okazją do spotkania Emilii Chmielińskiej z Wojtkiem Wojdą była premiera nowej płyty Farben Lehre - "Ferajna". Gościnnie punkrockowców z Płocka wsparli m.in. Magda Rutkowska, Muniek Staszczyk i Sławek "Melon" Świdurski. Singlem promującym album jest "Urwis".

Chłopcy z ferajny - zobacz:

Miał być nowy projekt "Ferajna", a tymczasem jest płyta pod takim tytułem. Dlaczego zmieniliście plany?

Projekt "Ferajna" w naszych głowach troszeczkę przestał się jawić jako interesujący. Nie do końca poczuliśmy się na próbach jako wykonawcy tego typu dźwięków. Stwierdziliśmy, że na razie ten projekt zawiesimy na kołku - może kiedyś do niego wrócimy, może nie.

Natomiast samo słowo ferajna, konotacje związane z tym słowem, film "Chłopcy z ferajny" i cała ta reszta nam się nie przestała podobać. O ile projekt poszedł na kołek, to nowa płyta Farben Lehre naturalnie musiała się tak nazwać, bo te słowo chodziło nam po głowach od lat. Ta płyta jest spełnieniem nas samych, ale także marzeń z dzieciństwa. Jest kilka piosenek, o których można powiedzieć, że są o nas.

W tekstach pojawia się "garść życiowych tekstów napisanych tym razem ze sporą dawką humoru". Wcześniej tego humoru nie było?

Pierwsze płyty Farben Lehre "Bez pokory", "My, maszyny", "Insekty", "Zdrada" - nawet same tytuły na to wskazują - to były płyty "na nie" wobec wszystkiego. Taka punkowa negacja rzeczywistości. Od płyty "Atomowe zabawki", "Pozytywka" zaczęło się dostrzeganie także pozytywów. Doszliśmy do etapu kiedy jesteśmy na tak. Myślę, że nasze kolejne płyty nie będą już na "nie".

Nie chce mi się wojować z tymi baranami naokoło, nie chce mi się poruszać tematów politycznych, więc odpuszczam sobie. Niech walczą młodsi, inni, ja też miałem czas, żeby walczyć. Dzisiaj chcę się bardziej bawić, wyluzować. I taka jest ta płyta. Wcześniej humor był lekko przemycany, w paru elementach, epizodycznie. Tym razem ta płyta jest nagrana cała na luzie, nawet te poważne piosenki, muzycznie są oprawione dużym luzem.

Na tej płycie jest sporo waszych przyjaciół, zaprzyjaźnionych gości - ferajna. Ale jak skumaliście się z Muńkiem?

Muniek to typowy przykład urwisa i nie wyobrażam sobie, że mógłby śpiewać na innej płycie Farben Lehre, niż "Ferajna". Zygmunta Staszczyka znam od 24 lat, mieszkaliśmy razem w akademiku, często razem balowaliśmy. Dobrze się znałem z Zygmuntem, zanim powstało Farben Lehre. To nie była znajomość zespołowa, tylko bardziej prywatna.

Na początku Staszczyk nam pomagał, bo był znacznie wyżej notowanym muzykiem, niż my. Pomagał nam w pierwszych latach działalności. Był jako kumpel, chłopak z ferajny. Tylko moim niedopatrzeniem było to, że dopiero teraz pojawia się na płycie. O takich jak Staszczyk też jest ta płyta.


Na płycie jest utwór "Arabica" z orientalnym głosem Magdy Rutkowskiej. Czyj to był pomysł takich wschodnich klimatów?

To, co Magda zrobiła w utworze "Arabica" bardzo mnie pozytywnie zaskoczyło. Nie spodziewałem się, że dziewczyna tak mocno się rozwinęła. Magda położyła na łopatki wszystkich. Siedzieliśmy z rozdziawionymi ustami, kiedy słuchaliśmy jak ona śpiewała te swoje wokalizy.

Od dłuższego czasu interesuję się kulturą arabską. W zasadzie od 6 lat, kiedy pierwszy raz byłem w Egipcie. Bardzo mi się spodobały te klimaty, te rejony, sztuka. W grudniu byliśmy z perkusistą w Egipcie, potem byłem w Turcji i naprzywoziłem stamtąd trochę dźwięków. Stwierdziłem, że jak będziemy robili nową płytę, to nie mogę omieszkać zahaczyć o te klimaty.

"Arabica" to młodsza siostra "Rozkołysanki". "Rozkołysanka" to siostra z Europy, a "Arabica" to siostra z Azji.

Być ponad to - mówi Wojtek Wojda:

A jakim wy właściwie jesteście zespołem?

My nie jesteśmy zespołem na "tak", bo mi się cholernie dużo rzeczy nie podoba w tym, co mnie otacza - w rzeczywistości polskiej zwłaszcza. Ale doszedłem do wniosku, żeby nie zwariować w tym chorym kraju, to ktoś tutaj musi być zdrowy.

Uważam, że artyści powinni być czasami ponad to - nie wtykać nosa w politykę, która jest szambem, nie wtykać nosa w kiepskie klimaty międzyludzkie - jakieś egoizmy, oszustwa, nierealności, zdrady, sprzedaże, korupcje bo się można zarazić. Tylko być ponad tym i robić swoje. Miałem taką piosenkę: "a ja się nie boję, zawsze robię swoje" i ja będąc ponad to realizuję cytat, który powiedział mi wokalista zespołu Krew: "a my śpiewamy na to całe zło".

Wiemy, że jest kaszana, ale my śpiewamy na tę kaszanę. Czyli staramy się ją przelicytować głośnością śpiewania i grania. I dlatego wydajemy płytę "na tak", a nie dlatego, że jesteśmy "na tak".

Dziękuję za rozmowę.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas