Zabytkowa posiadłość wystawiona na sprzedaż. 16 łazienek i 11 sypialni to nie wszystko!

Należąca do Boba Dylana szkocka rezydencja Aultmore House znajduje się w wiosce Nethy Bridge na obrzeżach Parku Narodowego Cairngorm. Amerykański gwiazdor muzyki popularnej, a przy tym noblista w dziedzinie literatury, kupił ją 17 lat temu do spółki z bratem Davidem Zimmermanem za 2,2 mln funtów. Teraz trafiła na sprzedaż za 3 miliony funtów, czyli ok. 15,5 mln zł.

Szkocka posiadłość Boba Dylana została wystawiona na sprzedaż
Szkocka posiadłość Boba Dylana została wystawiona na sprzedażKnight Frank / PlanetAgencja FORUM

Jak informuje BBC, 82-letni Bob Dylan nie odwiedzał tego okazałego domu z 16 sypialniami i 11 łazienkami oraz specjalną salą muzyczną od czasu pandemii (wcześniej wraz z bratem Davidem Zimmermanem spędzał tu co roku kilka tygodni). Nie zanosi się też, by miał tu bywać w najbliższej przyszłości, dlatego uznał, że pora urokliwe odosobnienie sprzedać.

Zaprojektowana i urządzona w stylu edwardiańskim rezydencja została zbudowana w latach 1911-1914 jako dom wakacyjny dla Archibalda Merrileesa, syna szkockiego kupca, który w połowie XIX wieku zakładał pierwszy dom towarowy w Rosji.

Wnętrze szkockiej posiadłości Boba DylanaKnight Frank / PlanetAgencja FORUM

Fortuna szkockich kupców znacznie ucierpiała na skutek rewolucji rosyjskiej, w związku z czym nieruchomość została sprzedana w 1922 r. W kolejnych latach służyła m.in. jako domek myśliwski i szpital dla ofiar II wojny światowej.

Wnętrze szkockiego domu Boba DylanaKnight Frank / PlanetAgencja FORUM

Już po zakupie przez Dylana i jego brata nieruchomość nadal można było okazjonalnie wynająć, np. w celu zorganizowania wystawnego wesela.

Na terenie liczącej 24 akry posiadłości znajdują się m.in. sala bilardowa, sala ogrodowa, skrzydło dla personelu, biura, warsztat, sala muzyczna, wiktoriańska szklarnia, sad, otoczony murem ogród, fontanna, trawnik do gry w krokieta oraz trzy wolnostojące sypialne domki dla czterech osób każdy.

Bob Dylan na starych zdjęciach

W 1964 r. Bob Dylan był 23-letnią sensacją artystycznej dzielnicy Nowego Jorku, Greenwich Village. Zadebiutował dwa lata wcześniej albumem "Bob Dylan", jednak rozgłos przyniósł mu drugi album, wydany w 1963 r. "Freewheelin'", dzięki sukcesowi pacyfistycznej pieśni "Blowing in the Wind", którą wyśpiewywano na niemal każdej antywojennej demonstracji. Dylan został okrzyknięty "głosem pokolenia", liderem zbuntowanej młodzieży.AP/Fotolink
Gdy kończył nagrywanie swojego trzeciego albumu, 31 października 1963 r., Dylan miał w repertuarze nowy protest-song, "The Times They Are A-Changing" - pieśń ku chwale młodości, wyszydzająca "starych duchem", którzy stają na przeszkodzie koniecznym zmianom, tylko dlatego, że przestali rozumieć świat.Ted Russell/Polaris ImagesEast News
Wielu twierdzi, że przez charakterystyczny nosowy głos ("śpiewa jak koza"), nie jest w stanie słuchać jego piosenek. Ale nie da się zaprzeczyć, że bez utworów Boba Dylana historia muzyki w ostatnim półwieczu wyglądałaby inaczej. Zobaczcie, jak muzyk wyglądał na początku swojej kariery (na zdjęciu w 1962 r. w Greenwich Village tuż przed wydaniem debiutu).Ted Russell/Polaris ImagesEast News
Zafascynowany postacią Woody'ego Guthriego, autora pierwszych protest-songów, Bob Dylan pisał teksty o niesprawiedliwości społecznej, segregacji rasowej i piosenki publicystyczne. Przez środowisko nowojorskiej bohemy kreowany był na następcę Guthriego. "Siła jego poetyckiego wyrazu była niezwykła nawet w tak młodym wieku" - wspominał 21-letniego Dylana poeta Allen Ginsberg.Mary Evans Picture LibraryEast News
Cały album został nagrany w ciągu zaledwie trzech dni w październiku 1963 r. "The Times They Are A-Changin'" został przyjęty bardzo ciepło przez krytyków, podkreślających poetycką siłę dylanowskiej frazy, jak również przez fanów, "wyznawców" jego talentu. Mary Evans Picture LibraryEast News
W dorobku ma ponad 100 mln sprzedanych płyt, liczne nagrody i wyróżnienia. W 2011 roku był uznawany za faworyta do Literackiej Nagrody Nobla (ostatecznie przegrał ze Szwedem Tomasem Transtroemerem). W 2012 r. z rąk Baracka Obamy odebrał Prezydencki Medal Wolności. Na zdjęciu z Joan Baez w wyreżyserowanym przez siebie filmie "Renaldo i Clara" (1978).Mary Evans Picture LibraryEast News
"Nigdy nie twierdziłem, że chcę kogokolwiek zbawiać" - tłumaczył Dylan. Niezależnie od swoich intencji, został uznany za lidera ruchów studenckich. "Znacie go, jest wasz" - zapowiadała go konferansjerka na festiwalu w Newport w 1964 roku. Gdy przyjechał do portowego miasta rok później, był już tylko swój własny, nie zamierzał nikomu przewodzić.Everett CollectionEast News
Nosił ciemne okulary, zapuścił długie włosy i nie śpiewał już o lepszym świecie, w którym wszyscy mogliby żyć w harmonii. Grał teraz z zespołem rockowym - głośno i elektrycznie. Występ w Newport - mekce folku, "czystej" muzyki - został odebrany jak zdrada. Publiczność wygwizdała Dylana, a dawni fani odwrócili się od niego.Everett CollectionEast News
Stał się głosem pokolenia. Od początku dawał jednak znać, że jest orędownikiem wyłącznie w swojej własnej sprawie. "Nigdy nie zamierzał chodzić z nami na marsze - wspominała pieśniarka Joan Baez (na zdjęciu razem w 1965 r.). - Do dziś ludzie podchodzą do mnie na wiecach pytając: czy przyjdzie Bob? A on nigdy nie przychodzi!". W 1963 roku wziął jednak udział w "Marszu na Waszyngton", gdzie z bliska przysłuchiwał się przemówieniu Martina Luthera Kinga.Monty Fresco / Rex FeaturesEast News
Robert Allen Zimmerman (bo pod takim nazwiskiem przyszedł na świat Bob Dylan) to w USA człowiek-instytucja. Ikona. Legenda. W jego twórczości znajdziemy m.in. amerykański (a także angielski, irlandzki czy szkocki) folk, klasyczny blues, country, rock and roll, rockabilly czy jazz. Z kolei nagrania Dylana zainspirowały tysiące muzyków na całym świecie.DEZO HOFFMANN / Rex FeaturesEast News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas