Reklama

Wyznania George'a Michaela

W ostatnią majową noc, o północy, w krakowskim kinie Kijów zebrali się nie tylko fani George'a Michaela, lecz także miłośnicy świetnego dokumentu. "George Michael. A Different Story" w reżyserii Southana Morrisa zadowolił na pewno i jednych i drugich - pokazując jednego z największych gwiazdorów popkultury "w szlafroku", czyli takim, jakim naprawdę jest George Michael.

Polski tytuł filmu "George Michael: Inna historia" dokładnie formułuje główne założenie realizacyjne: pokazać gwiazdora w sposób, który różni się od codziennych sensacyjnych doniesień prasowych na temat jego życia. Nie znaczy to jednak, że film Morrisa unika trudnych tematów; wręcz przeciwnie - dokument ten koncentrując się na najbardziej newralgicznych punktach kariery Michaela - jednocześnie umieszcza ją w kontekście ukrywanego przed mediami życia prywatnego gwiazdy.

Całość jest wiernym portretem całej jego muzycznej drogi - od debiutu z zespołem Wham!, po ostatni album gwiazdora - "Patience". Nie to jest jednak najważniejsze w tym dokumencie, lecz komentarze samego George'a Michaela, których szczerość i bezpośredniość zbliża ten film do rodzaju osobistego zwierzenia.

Reklama

Z filmu dowiemy się więc o jego długo skrywanej przed mediami orientacją seksualną, o wielkim uczuciu, którym darzył swą matkę oraz o swych dwóch wielkich miłościach, które miały wielki wpływ na przebieg jego kariery.

Dowiemy się, że w momencie, gdy na stadionie Wembley śpiewał w hołdzie zmarłemu na AIDS Freddiemu Mercury "Somebody To Love" - w rzeczywistości opłakiwał umierającego na AIDS swego pierwszego kochanka - Brazylijczyka Anselmo.

"Nikt tego do tej pory nie wiedział, ale on znajdował się wśród publiczności. Myślę, że przez to dałem najlepszy występ w całej mojej karierze" - mówi Michael.

Wielokrotnie w filmie gwiazdor mówi o wpływie, jaki wydarzenia życia prywatnego odcisnęły na jego drodze twórczej, np. po boleśnie przeżytej śmierci matki - zamilkł na cztery lata.

W obrazie Morrisa pojawia się także słynny "skandal toaletowy", który każdej innej gwieździe najprawdopodobniej zrujnowałby karierę. To wtedy świat dowiedział się o homoseksualnych skłonnościach George'a Michaela, a komentujący to wydarzenie przyjaciel artysty Elton John ironicznie zauważył: "Może to nie jest najlepszy sposób na ujawnienie światu swojej orientacji seksualnej - być przyłapanym przez policję w męskiej toalecie z opuszczonymi spodniami - jednak George poradził sobie z tym znakomicie".

Przy okazji film pokazał George'a Michaela jako świadomego i inteligentnego kreatora swojego wizerunku - w rzeczywistości ta zdolność pozwoliła mu na trzydziestoletnią obecność na samym szczycie - wyczyn, który udał się do tej pory chyba tylko Madonnie. Madonna miała "W łóżku z Madonną", George Michael ma teraz "George Michael: Inna historia". Dobrze czasem zobaczyć, że wielkie gwiazdy są przy okazji normalnymi ludźmi ze zwyczajnymi problemami.

Pokaz filmu o George'u Michaelu to część cyklu "Dźwięki muzyki", który prezentowany jest przy okazji trwającego właśnie Krakowskiego Festiwalu Filmowego. W jego programie znalazły się także dokumenty o J.J.Cale'u, Bobie Dylanie, Neilu Youngu oraz niemieckiej scenie electro.

Tomasz Bielenia, Kraków

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: george | film | wyznania | George Michael
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama