Wypadek Viola Beach: Nigdy nie dowiemy się, co się stało?
Przyczyną śmierci muzyków zespołu Viola Beach były obrażenia powstałe na skutek wypadku samochodowego - głosi komunikat koronera ogłoszony 10 miesięcy po tragedii.
Przypomnijmy, że do tragicznego w skutkach wypadku doszło w nocy z 13 na 14 lutego w Sodertajle na przedmieściach Sztokholmu. Samochód, którym jechali muzycy brytyjskiej grupy Viola Beach, nie zatrzymał się przed zamykającym się mostem zwodzonym i najpierw uderzył w barierki zabezpieczające, potem w podnoszący się most, a następnie spadł do kanału z wysokości blisko 25 metrów.
Zobacz również:
W wypadku zginęli wszyscy muzycy tworzący Viola Beach tworzyli Kris Leonard (wokal, gitara), River Reeves (gitara), Tomas Lowe (bas) i Jack Dakin (perkusja). W samochodzie zginął również ich menedżer Craig Tarry, który prowadził pojazd.
W środę (7 grudnia) w brytyjskiej miejscowości Warrington (z tego miasta pochodził zespół) przedstawiono wyniki dochodzenia. Koroner Nicholas Rheinberg ujawnił, że przyczyną śmierci mężczyzn były urazy głowy, z kolei Tomas Lowe utonął.
"Śledztwo nie ujawniło sekwencji zdarzeń, które doprowadziło do śmierci. Nie sądzę, że kiedykolwiek będzie wiadomo dokładnie, co się wydarzyło. To okropna tragedia" - powiedział Rheinberg.
Koroner przyznał, że w zebranych materiałach dowodowych są "frustrujące luki". Szwedzkiej policji nie udało się ustalić kierowcy taksówki, w którą uderzył samochód z muzykami, zanim spadł do kanału.
To była pierwsza zagraniczna trasa muzyków z indiepopowej grupy. Kwartet wracał ze swojego koncertu na festiwalu w Norrköping.