Reklama

Willie Leacox nie żyje. Miał 74 lata

Były perkusista słynnego zespołu America, Willie Leacox, odszedł w wieku 74 lat. Informację potwierdziła jego rodzina i dawny zespół.

Były perkusista słynnego zespołu America, Willie Leacox, odszedł w wieku 74 lat. Informację potwierdziła jego rodzina i dawny zespół.
Willie Leacox przez 41 lat był perkusistą grupy America /Facebook /materiał zewnętrzny

Przyczyna śmierci Williego Leacoxa nie została ujawniona, wiadomo jednak, że muzyk zmarł w swoim domu w Stockton w Kalifornii. W nekrologu czytamy, że Leacox "całe życie poświęcił muzyce". Twórcy przebojów "Ventura Highway" i "A Horse With No Name" pożegnali go we wzruszającym wpisie.

"Jesteśmy głęboko zasmuceni słysząc o odejściu naszego brata i ukochanego perkusisty, który był z nami przez 41 lat" - pisze America w oświadczeniu. "Willie był integralną częścią rodziny America i cenimy sobie czas, który dzieliliśmy z nim w trakcie tej szalonej podróży. Przesyłamy wyrazy miłości rodzinie Leacox w tym trudnym czasie, oraz wszystkim, którzy znali Wila. Spoczywaj w pokoju, Wil. Kochamy Cię" - czytamy.

Reklama

Rodzina także pożegnała ukochanego członka rodziny. Williego Leacoxa "opłakuje brat Jim, siostra Janie Casteel oraz ich małżonkowie, siostrzenice i bratankowie, przyjaciele z Kalifornii, i wielu jego przyjaciół i fanów na całym świecie" - napisała rodzina. Wspomniała ona także o życzeniu muzyka, który marzył o tym, by młode pokolenie muzyków "otrzymało taką samą inspirację i możliwości, jakie on otrzymał podczas swojej długiej i udanej kariery muzycznej" sugerując jednocześnie, że fani mogą wysłać - zgodnie z wolą muzyka - wpłatę na rodzinne stypendium edukacji muzycznej.

"Mój tata był perkusistą, mój wujek był perkusistą, mój starszy kuzyn był perkusistą - więc w pewnym sensie uczyłem się od nich" - opowiadał Leacox w wywiadzie dla KMA News w 2012 roku. "Po studiach znalazłem drogę na zachodnie wybrzeże i zacząłem pracować jako freelancer w Los Angeles, grając w klubach i na sesjach nagraniowych w ciągu dnia... czasami również w nocy. Poznałem pewnego aktora i zagrałem na perkusji w jego nagraniu. Wiedział, że America szuka perkusisty, więc umówiłem się na przesłuchanie, poszczęściło mi się i wstąpiłem do zespołu" - wspominał dawne czasy. Muzyk zastanawiał się też, jak to możliwe, że udało im się tak długo występować. "My kochamy to, co robimy. Jesteśmy jak rodzina, więc po prostu będziemy kontynuować, dopóki nie będziemy mogli" - twierdził Willie Leacox.

W 2014 roku America ogłosiła, że perkusista opuszcza zespół i przechodzi na zasłużoną emeryturę. "Był wyjątkowo znakomitym perkusistą przez wiele lat, a jego wkład w nasze nagrania i występy na żywo mówi sam za siebie. (...) Nasza bogata muzyczna historia obejmuje wspólne przeżywanie przygód i doświadczeń w tym szalonym biznesie, których nigdy nie zapomnimy. Mamy nadzieję, że będziesz cieszył się swoją emeryturą i będziesz mógł spędzić więcej czasu z rodziną i przyjaciółmi z dala od rygorów życia w trasie, a na koniec tego wszystkiego wszyscy będziemy mogli powiedzieć, że zostawiliśmy swój ślad!" - żegnał go wówczas zespół.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje | zmarły
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy