Warfist: Muzyk zatrzymany na koncercie
Wrath z metalowej grupy Warfist został zatrzymany podczas koncertu w rodzimej Zielonej Górze. Poszło o pas z nabojami.
W piątkowy wieczór (18 marca) Warfist wraz z Nebiros poprzedzał polską blackmetalową grupę Arkona (nie mylić z rosyjską gwiazdą folk metalu) w klubie 4 Róże dla Lucienne w Zielonej Górze.
Jeszcze zanim Warfist zdążył zejść ze sceny, grający na basie Wrath został zatrzymany przez nieumundurowanych policjantów. Jako powód zatrzymania podano "posiadanie broni". Chodziło o pas z nabojami, który Wrath nosi jako atrybut sceniczny. Na miejscu zarekwirowany pas sprawdzili wezwani pirotechnicy.
"Zespół w swojej muzyce nawiązuje do tematów wojennych, pas jest pewnym elementem wizerunku scenicznego. To atrapa. Zresztą, to normalna ozdoba artystów tego typu kapel" - tłumaczy w lokalnym dodatku "Gazety Wyborczej" Igor Skrzyczewski z klubu 4 Róże dla Lucienne.
Prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej, potwierdził zatrzymanie basisty Warfist i dodał, że podczas przeszukania w mieszkaniu muzyka rzeczywiście została znaleziona amunicja. Dodał także, że policję poinformował jeden z zaniepokojonych uczestników koncertu, który przestraszył się, że pas basisty może być niebezpieczny.
Za nielegalne posiadanie broni grozi mu 10 miesięcy z zawieszeniem na dwa lata.
Do sprawy odniósł się sam zespół na oficjalnym profilu na Facebooku.
"A szczere 'fuck off' idzie dla podczłowieka, przez którego po koncercie mieliśmy pewne nieprzyjemności, o których większość z Was już pewnie wie z różnych źródeł. Na przyszłość polecamy ci marnować tlen w kościele, albo innym kółku oazowym, a nie na koncercie metalowym. Na szczęście Wrath jest już w domu, a Warfist napi***ala dalej!" - napisali muzycy metalowej kapeli.
Co wiesz o polskim metalu - sprawdź się: