Reklama

W Belgii odnaleziono niewydane nagrania Marvina Gaye'a. Jest jedno "ale"

Zmarły ponad czterdzieści lat temu artysta pod koniec życia pomieszkiwał w Belgii. To właśnie tam odnaleziono niewydane wcześniej taśmy z jego nagraniami. W sumie to aż 66 demówek, które właściciele chcieliby pokazać światu. Zgodę na pracę nad piosenkami musiałaby wyrazić jednak rodzina Marvina Gaye'a.

Zmarły ponad czterdzieści lat temu artysta pod koniec życia pomieszkiwał w Belgii. To właśnie tam odnaleziono niewydane wcześniej taśmy z jego nagraniami. W sumie to aż 66 demówek, które właściciele chcieliby pokazać światu. Zgodę na pracę nad piosenkami musiałaby wyrazić jednak rodzina Marvina Gaye'a.
Marvin Gaye / Jim Britt/Michael Ochs Archives /Getty Images

Marvin Gaye zginął 1 kwietnia 1984 roku w West Adams w Los Angeles (USA) zastrzelony przez własnego ojca. Na początku lat 80. walczył z uzależnieniem od nielegalnych substancji, a by odnaleźć spokój zdecydował się na jakiś czas przenieść się z Londynu do Belgii. Tam zamieszkał u belgijskiego muzyka, Charlesa Dumolina.

Jak czytamy w portalu BBC, rodzina Dumolina znalazła wśród swoich rzeczy wiele pamiątek po Gaye'u, m.in. kolekcję kostiumów i notatników, odkryto także niewydane dotąd utwory słynnego piosenkarza. Zgodnie z belgijskim prawem należą one do rodziny Dumolina, a nie spadkobierców po Gaye'u.

Reklama

"Należą one do [rodziny], ponieważ zostały pozostawione w Belgii 42 lata temu" - mówi prawnik Alex Trappeniers. "Marvin dał im je i powiedział: 'Róbcie z nimi, co chcecie' i nigdy nie wrócił. To ważne" - przypomina. 

Część z utworów miała powstać w trakcie sesji do albumu "Midnight Love", z którego pochodził wielki przebój "Sexual Healing". Właściciele nagrań utrzymują, że demówki są w klimacie właśnie tego utworu. 

W Belgii odnaleziono niewydane nagrania Marvina Gaye'a. Jest jedno "ale"

"Za każdym razem, gdy zaczynał się nowy instrument, gdy Marvin zaczynał śpiewać, nadawałem mu numer" - mówi prawnik. "Na koniec, kiedy przesłuchałem wszystkie 30 taśm, miałem 66 demówek nowych piosenek. Kilka z nich jest kompletnych, a kilka z nich jest tak dobrych jak 'Sexual Healing', ponieważ powstały w tym samym czasie" - dodaje.

"Nowe" utwory Gaye'a wedle zapowiedzi są wyjątkowe i zapadające w pamięć. "Była jedna piosenka, której słuchałem przez dziesięć sekund i odkryłem, że muzyka i słowa były w mojej głowie przez cały dzień" - uchylił rąbka tajemnicy Trappeniers.

Charles Dumolin zmarł w 2019 roku, po tym zdarzeniu prawa do utworów trafiły do najbliższych muzyka zgodnie z belgijskim prawem, które stanowi, że "każda własność staje się twoja po 30 latach - bez względu na to, w jaki sposób została nabyta". Zasada nie tyczy się jednak własności intelektualnej, co oznaczałoby, że rodzina ma prawo do nagrań w formie fizycznej, ale nie może jej rozpowszechniać ze względu na brak praw do publikacji, które posiada jedynie rodzina Gaye'a.

Spadkobiercy Marvina Gaye'a posiadają więc jako jedyni wyłączność na zarządzanie własnością intelektualną artysty, za to nie mają dostępu do taśm. Alex Trappeniers za pośrednictwem mediów apeluje do rodziny o wypracowanie kompromisu i pokazanie taśm światu. 

"Myślę, że oboje na tym skorzystamy, rodzina Marvina i kolekcja w posiadaniu [spadkobierców Dumolina]. Jeśli połączymy siły i znajdziemy odpowiednich ludzi na świecie, Marka Ronsona lub Bruno Marsa.... Nie jestem tu po to, by składać sugestie, ale by powiedzieć 'OK, posłuchajmy tego i zróbmy następny album'" - zachęca prawnik.

Zdaje sobie także sprawę, że rodzina Gaye'a niekoniecznie musi chcieć z nim współpracować. "Z moralnego punktu widzenia chciałbym pracować z rodziną, ale to jest dla nich koszmar... Ktoś przyjeżdża z kraju, w którym jest sporo pieniędzy, zawieramy umowę i ta kolekcja opuszcza kraj" - przyznaje.

Kłótnia o błahostkę kosztowała wszystko. Tragiczny finał rodzinnej scysji

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marvin Gaye
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy