Reklama

Viki Gabor wróciła do fanów po brutalnym ataku. Sprawca w tym czasie usłyszał zarzuty

Kilka dni temu miał miejsce brutalny atak na Viki Gabor i jej ojca. Zaczęło się od błahego incydentu drogowego, a skończyło na pobiciu. Młoda wokalistka przerwała milczenie i poinformowała fanów o swoim stanie zdrowia. Policja z kolei zdążyła już postawić zarzuty napastnikowi.

Kilka dni temu miał miejsce brutalny atak na Viki Gabor i jej ojca. Zaczęło się od błahego incydentu drogowego, a skończyło na pobiciu. Młoda wokalistka przerwała milczenie i poinformowała fanów o swoim stanie zdrowia. Policja z kolei zdążyła już postawić zarzuty napastnikowi.
Viki Gabor poinformowała fanów o swoim stanie zdrowia /Artur Zawadzki/REPORTER /East News

11 czerwca 2024 r. w Warszawie doszło do brutalnego ataku na młodą piosenkarkę Viki Gabor oraz jej ojca. Jechali samochodem, gdy inny pojazd zajechał im drogę. Doszło do sprzeczki, która przerodziła się w szarpaninę. Napastnik zaatakował 16-latkę gazem pieprzowym, a jej ojca pobił. Młoda gwiazda natychmiast trafiła do prywatnej kliniki okulistycznej. Z kolei pobitego mężczyznę karetka zabrała do szpitala.

Reklama

Menedżment Viki Gabor i jej siostra wydali oświadczenia w sprawie

Po brutalnym zdarzeniu w mediach społecznościowych aż zawrzało. Menedżment Viki Gabor opublikował oficjalne oświadczenie, w którym wyjaśnił, co przytrafiło się wokalistce. Następnie siostra Viki Gabor - Melisa - podzieliła się z internautami wpisem na temat rasizmu. Wyznała, że jej rodzina nieustannie boryka się z docinkami, wyzwiskami i hejtem, a takie sytuacje, jak to brutalne pobicie, są na porządku dziennym. Zaapelowała do ludzi, aby walczyć z uprzedzeniami. 

"Jeszcze bardziej przykre jest to, że policja twierdziła, że to nic takiego i żeby podali sobie ręce na zgodę. Gdzie tu sprawiedliwość, młoda dziewczyna zostaje zaatakowana gazem, ojciec pobity trafił do szpitala, a oni twierdzą, żeby podać sobie ręce. Jest to kpina i zamiatanie prawdziwych intencji napastników pod dywan, a tym samym aprobacja takiego zachowania, gdzie my Romowie nie czujemy się bezpiecznie w naszym kraju" - napisała Melisa Gabor.

Napastnikowi zostały postawione zarzuty

Mimo ostrych słów siostry piosenkarki, która zarzuciła policji brak empatii i pomocy, napastnikowi właśnie zostały postawione zarzuty. Zgodnie z informacjami, przekazanymi przez policję, agresywny 34-letni kierowca został oskarżony na podstawie art. 155 KK - "Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Viki Gabor wróciła do swoich fanów

Viki Gabor wyszła właśnie z kliniki okulistycznej i niezwłocznie podzieliła się z fanami informacjami, na temat swojego stanu zdrowia i całego zajścia. Wokalistka trafiła pod opiekę specjalistyczną, ponieważ rozpylony przez napastnika gaz dostał się do jej oczu. Teraz wróciła do domu i powoli dochodzi do siebie po przykrym incydencie, który spotkał ją i jej ojca. 

"Dziękuję bardzo Wam wszystkim za całe wsparcie, jakie od Was dostaję. Bardzo dziękuję pani Monice za bezinteresowną pomoc, udzieloną tam na miejscu i za odwagę, jaką się wykazała" - napisała Viki Gabor na Instagramie, dziękując fanom oraz kobiecie, która udzieliła jej pomocy na miejscu zdarzenia.

Młoda wokalistka zaapelowała także do ludzi, aby nie rozwiązywali żadnych problemów agresją. "Nikomu nie życzę takiego bólu, jakiego doznałam i który nadal odczuwam. Kochani, proszę Was, szanujmy się wzajemnie, przemoc i agresja nigdy nie są rozwiązaniem" - czytamy na Instagramie Viki Gabor.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Viki Gabor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama