Urszula wyznała, czym zajmowała się, gdy mieszkała w USA
Pierwszą połowę lat 90. piosenkarka znana z przebojów "Rysa na szkle" i "Konik na biegunach" spędziła na emigracji w USA. Utrzymywała się tam nie tylko z koncertowania. Jej dorywczą pracą było przegrywanie kaset VHS. Dzięki temu obejrzała niezliczoną liczbę filmów z wesel, które emigrantom wysyłały ich rodziny z Polski...
Klientami Urszuli były minibiura podróży dla Polaków z New Jersey. "Ich właściciele powiedzieli kiedyś: 'Mnóstwo ludzi tu pyta, czy możemy im przegrać na system amerykański wideo, które dostają z Polski'. Bo rodziny przysyłały im nagrania, na przykład wesel - trwające sześć godzin! - a Polacy nie mogli ich obejrzeć, bo amerykańskie magnetowidy nie były z nimi kompatybilne" - wspomina gwiazda w swojej biografii pt. "Urszula", która niedawno ujrzała światło dzienne.
Urszula zaproponowała, że mogłaby podjąć się tego zajęcia. Co jakiś czas wpadała do agencji, zabierała kasety, transkodowała je z systemu polskiego na amerykański i odwoziła. Lubiła to zajęcie, bo kiedy filmy się przegrywały na jej domowym sprzęcie, mogła zajmować się synem, iść po zakupy....
Co było na tych kasetach? "Najczęściej były to pozdrowienia od rodzin z Polski dla tych, którzy byli tu, +na wygnaniu+. A na nich tyle wzruszających historii! Żona mówi do męża: 'Wracaj, bo serce mi skamieniało'. Ale jednak wesela najmocniej wbiły mi się w pamięć, uroczyste spotkania rodzinne. Śmiałam się: 'Boże, jak można patrzeć przez sześć godzin na imprezę weselną?'. Można, bo na niej jest ciotka Jadzia, wujek Krzysio, jakieś dziecko, które urosło. Emigranci z Polski bardzo tego potrzebowali. Poza telefonem był to ich jedyny kontakt z rodziną" - wyjaśnia Urszula.
Ówczesny partner artystki, Stanisław Zybowski, gitarzysta i kompozytor jej przebojów, załapał się z kolei do firmy wynajmującej limuzyny, gdzie pracował jako szofer. Uchodził za specjalistę od Nowego Jorku, bo w czasach przed Google Maps bardzo sprytnie poruszał się autem po kwartałach tego miasta i umiał tam zaparkować, co dla innych było nie lada wyzwaniem. Mimo że właściciele firmy prosili, by obciął włosy, nie zrobił tego. Czapeczka i kitka były jego znakiem rozpoznawczym.
Kiedy oboje wrócili do Polski, nastał najlepszy czas w karierze solowej Urszuli. Takimi piosenkami jak "Konik na biegunach", "Biała droga" czy "Na sen" zdominowała listy przebojów.