Ulewa opóźniła koncert Beyonce. Zapłaciła fortunę, by widzowie mogli wrócić do domu

Mateusz Kamiński

Oprac.: Mateusz Kamiński

Fani Beyonce mają powód, by lubić ją jeszcze bardziej. A to dlatego, że gwiazda muzyki pop zapłaciła 100 tys. dolarów waszyngtońskiemu metru, by działało o godzinę dłużej. Gwiazda zdecydowała się na ten gest dlatego, że jej koncert w Waszyngtonie opóźnił się z powodu ulewy, więc jego uczestnicy mieliby utrudniony powrót do domów.

Beyonce podczas trasy "Renaissance"
Beyonce podczas trasy "Renaissance" Kevin Mazur / ContributorGetty Images

W niedzielę na stadionie FedEx Field w Waszyngtonie odbył się koncert Beyonce w ramach jej trasy koncertowej "Renaissance Tour". Początek występu był pierwotnie zaplanowany na godzinę 20, ale piosenkarka musiała go przełożyć o prawie dwie godziny, gdyż nad miastem przechodziła burza.

W tym nadzwyczajnych okolicznościach gwiazda pomyślała o fanach, którzy powrót do domu planowali metrem. Jej sztab dogadał się z operatorem waszyngtońskiego metra, dzięki czemu pociągi metra jeździły o ponad godzinę dłużej niż normalnie. Beyonce zapłaciła za to 100 tys. dolarów. O tym miłym geście piosenkarki w swoim komunikacie poinformował urząd transportu miejskiego w Waszyngtonie.

Beyonce zapłaciła za pracę metra po godzinach

Ostatni odjazd z Morgan Boulevard - stacji najbliżej miejsca koncertu, został przesunięty z 23:34 na 1:04. Długość tego przesunięcia wzięła się stąd, że metro z własnej inicjatywy przedłużyło kursowanie o 30 minut, zanim sztab Beyoncé zgodził się zapłacić za dodatkową godzinę. Czynne były wszystkie 98 stacje w Waszyngtonie.

Trasę promującą ubiegłoroczny album Beyoncé rozpoczęła 10 maja w Sztokholmie. Europejską część tournee zakończyły występy w Warszawie na Stadionie Narodowym 27 i 28 czerwca. Jak podał Billboard, z 21 europejskich koncertów Beyonce osiągnęła przychód w wysokości 154 milionów dolarów. Obecnie diwa koncertuje po Stanach Zjednoczonych.

Beyonce kończy 40 lat! Oto jak podbijała w przeszłości sieć

4 września 40. urodziny świętuje jedna z najpopularniejszych i najbardziej wpływowych gwiazd na świecie, czyli Beyonce. Z tej okazji przypominamy momenty, w których wokalistka pobijała sieć.

"Apeshit", czyli utwór promujący wspólną płytę Beyonce i Jaya-Z "Love Is Everyhing", zaskoczył fanów gwiazdy przede wszystkim spektakularną oprawą. Małżeństwo na czas kręcenie klipu wynajęło Luwr. W teledysku widzimy gwiazdorską parę na tle m.in. "Mony Lisy", "Koronacji Napoleona", "Portretu pani Récamier", "Nike z Samotraki", "Wielkiego Sfinksa Tanis", "Wenus z Milo", Tratwy Meduzy" oraz Piramidy Luwru. W lutym 2019 roku, po świetnie przyjętej płycie oraz trasie koncertowej, para odebrała nagrodę Brit w kategorii międzynarodowa grupa. Gwiazdy do Londynu w tamtym czasie nie dotarły, a swoje podziękowania nagrali na tle obrazu, na którym Meghan Markle zastąpiła Monę Lisę.Wiese/face to faceReporter
W 2016 roku sieć obiegło natomiast inne zdjęcie Beyonce. Jednak popularność na nim musiała dzielić z przypadkowym kibicem. Steve Cespedes, bo tak nazywał się mężczyzna, który przypadkowo usiadł obok gwiazdy, stał się na chwilę bohaterem sieci. Wszystko za sprawą jego wyrazu twarzy. Łatwo można było z niej wyczytać, że nie przewidywał siedzenia obok Beyonce. Również druga ciąża zrobiła spore zamieszanie w sieci. Wokalistka ogłosiła ją na Instagramie, pokazując zdjęcia ze specjalnej sesji zdjęciowej. Do dziś post polubiono ponad 11 milionów razy i była najpopularniejszym zdjęciem w serwisie w 2017 roku.Jason Miller/Getty ImagesAFP
Popularność mimo zgody Beyone osiągnęły natomiast zdjęcia wokalistki z jej występu na Super Bowl podczas 2013 roku, kiedy na scenie pojawiła się razem z Destiny's Child. Wokalistka dała wtedy z siebie wszystko, co jednak nie zawsze dobrze wyglądało na zdjęciach. Jedna z fotografii, pokazująca Bey z niekorzystnej strony, zaczęła szybko podbijać sieć. Jej popularność stała się jeszcze większa po tym, jak Beyonce zażyczyła sobie usunięcia zdjęcia przez agencję. W tym przypadku zadziałał efekt Streisand, kiedy to internauci masowo udostępniają rzeczy, które próbują być ocenzurowane przez celebrytów. Christopher PolkGetty Images
Beyonce lubi często wiele spraw trzymać w sekrecie (jak chociażby premiery płyt), ale gdy czasem decyduje się na wielkie ogłoszenie, to "rozbija" sieć. Tak było w przypadku MTV VMA w 2011 roku, kiedy to po wykonaniu utworu "Love on Top" pokazała ciążowy brzuch, potwierdzając tym samym plotki. Natychmiast po ujawnieniu tego faktu na Twitterze pobity został nawet rekord liczby wysłanych tweetów na sekundę (8,686).Kristian DowlingGetty Images
Polski akcent? W przypadku Beyonce głośno było o jej koncercie w Warszawie, podczas którego gwiazda musiała ratować się drabiną. Podczas występu na Stadionie Narodowym wokalistka, jej mąż i tancerze stali na ruchomych platformach zawieszonych w powietrzu. Gdy jedna z nich uległa awarii, wokalistka została zmuszona do opuszczenia sceny, schodząc po drabinie z pomocą technicznych. Zdarzenie nie umknęło zagranicznym mediom, które opisały całą sytuację.Larry Busacca/PW18Getty Images
Z powodu ciąży Beyonce w 2017 roku musiała odwołać swój występ na Coachelli. Wróciła na imprezę w 2018 roku i zrobiła to w wielkim stylu. Wokalistka do koncertu trenowała 11 godzin dziennie, aby wszystko zostało doprowadzone do perfekcji. Beyonce została pierwszą czarnoskórą kobietą, która miała status największej gwiazdy imprezy. Występ na żywo oglądało prawie pół miliona widzów w sieci, co jest rekordem wydarzenia. Kevin WinterGetty Images
Sporo emocji wzbudziło wykonanie hymnu przez Beyonce podczas zaprzysiężenia Baracka Obamy na prezydenta Stanów Zjednoczonych w 2013 roku. Szybko okazało się bowiem, że wokalistka nie wykonała utworu na żywo, a w tle puszczono jej playback, który zresztą sama nagrała. Według rzecznika orkiestry, która towarzyszyła wokalistce, miała ona zrezygnować w ostatniej chwili z wykonania na żywo.JOSHUA ROBERTS Getty Images
Dwukrotnie - w 2013 i 2016 roku - Beyonce nie uruchamiała żmudnej machiny promocyjnej, by napędzić sprzedaż swojego nowego albumu. Wokalistka po prostu udostępniała płyty w odpowiednich miejscach w sieci (album "Beyonce" miał premierę w serwisie iTunes, "Lemonade" w Tidalu), wcześniej tylko delikatnie sugerując, że szykuje coś "dużego". Gdy wydawnictwa pojawiały się w sieci, na ich punkcie wybuchała masowa histeria. Za szumem w sieci szły również wyniki sprzedażowe - album "Beyonce" sprzedał się w nakładzie ponad 5 milionów egzemplarzy, natomiast "Lemonade" w nakładzie 2,5 miliona kopii (najlepiej sprzedający się album w 2016 roku). Kevin WinterGetty Images
W 2017 roku Beyonce została uznana najbardziej wpływową gwiazdę w mediach społecznościowych. Specjalny algorytm stworzony przez agencję reklamową stwierdził, że jeden post wokalistki warty jest przynajmniej milion dolarów. W argumentacji stwierdzono, że piosenkarka nie jest najpopularniejsza na kanałach takich jak Instagram, Twitter i Facebook i nie wrzuca regularnie postów, co sprawia jednak, że wrzucane przez nią posty są mocno pożądane i szybko rozchodzą się w sieci.Robert Gauthier-PoolGetty Images
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas