Reklama

U2: Miliardy od Busha?

Bono, wokalista irlandzkiej grupy U2, nie ustaje w działaniach na rzecz pomocy dla najbiedniejszych krajów świata. Tym razem artysta, powołując się na Biblię, Koran i... zespół Dire Straits, zażądał od prezydenta Stanów Zjednoczonych George'a W. Busha aż 25 miliardów dolarów.

"Tu nie chodzi o charytatywne działania, tylko o sprawiedliwość. Niestety, to zła informacja, bo my jesteśmy dobrzy w akcjach charytatywnych. A sprawiedliwość to wyższy standard" - powiedział Bono.

"Nie ma możliwości, by patrząc na to, co dzieje się w Afryce, nie wyciągnąć wniosku, że to może przytrafić się gdzie indziej" - artysta nawiązywał do epidemii AIDS dziesiątkującej Czarny Ląd.

"Panie prezydencie, członkowie Kongresu, ludzie wiary, Amerykanie - chciałbym zasugerować, byście zwiększyli pomoc dla najbiedniejszych o 10 procent dochodu budżetu federalnego" - Bono pośrednio poprosił więc o pomoc w wysokości 25 miliardów dolarów.

Reklama

Podczas wypowiedzi Bono odwoływał się nauk zawartych w Biblii, Koranie, a także nawiązał do słynnego przeboju Dire Straits, "Money For Nothing".

"Amerykanie, po 11 września mogliście się izolować, ale tak nie uczyniliście. Możecie być z tego dumni. Ale jest jeszcze tak wiele do zrobienia. Istnieje olbrzymia przepaść pomiędzy udzielaną pomocą, a potrzebami najbiedniejszych" - powiedział na koniec Bono.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Artysta | sprawiedliwość | Bono | U2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy