Twierdzi, że Jackson mógł wciąż żyć
Irlandczyk, który wynajął Michaelowi Jacksonowi rezydencję podczas pobytu artysty na Wyspach Brytyjskich w 2006 roku, jest przekonany, że "Jacko" mógł wciąż być wśród żywych.
Biznesmen Paddy Dunning udostępnił Michaelowi Jacksonowi i jego dzieciom rezydencję Coolatore House w lecie 2006 roku. Mężczyzna przekonuje, że gdyby zmarły w 2009 roku piosenkarz pozostał w Irlandii, nie doszłoby do tragedii.
Dunning podkreśla, że w czasie pobytu w Coolatore House Michael Jackson był w znakomitej formie fizycznej i psychicznej. Biznesmen zdradził m.in., że "Jacko" zażyczył sobie menu składające się z tradycyjnych, zdrowych irlandzkich potraw, jak kaszka czy ryby z warzywami.
"Wyglądał bardzo dobrze i nabierał sił z dnia na dzień. Jestem przekonany, że gdyby nie wrócił do Ameryki, wciąż by żył" - powiedział.
Dunning wciąż ma sporo wspomnień z pobytu Michaela Jacksona w Coolatore House.
"Pewnej nocy weszliśmy do studia nagraniowego w rezydencji. Michael grał na perkusji, ja na gitarze, a producent muzyczny Nephew na klawiszach. Zaczęliśmy razem grać, a Nephew powoli przeszedł w 'Billie Jean'. To było coś nieprawdopodobnego - grać 'Billie Jean' z Michaelem Jacksonem. W życiu nie wyobraziłbym sobie czegoś takiego" - emocjonuje się Dunning.