Reklama

Troy Gentry nie żyje. Pilot helikoptera zgłaszał problemy

W piątkowej (8 września) katastrofie helikoptera zginął Troy Gentry, połowa country'owego duetu Montgomery Gentry. Pojawiają się nowe okoliczności tragedii.

W piątkowej (8 września) katastrofie helikoptera zginął Troy Gentry, połowa country'owego duetu Montgomery Gentry. Pojawiają się nowe okoliczności tragedii.
Troy Gentry (z prawej) zginął w katastrofie helikoptera /fot. Rick Diamond /Getty Images

Do wypadku doszło w Medford w stanie New Jersey. To właśnie w tym mieście wieczorem miał wystąpić duet Montgomery Gentry.

W katastrofie zginęły dwie osoby: pilot helikoptera James Evan Robinson (poniósł śmierć na miejscu) i 50-letni wokalista Troy Gentry. Śmierć muzyka stwierdzono w szpitalu, do którego został przewieziony po wypadku.

Na pokładzie nie było wówczas kolegi Troya z zespołu - Eddiego Montgomery'ego.

Rzecznik prokuratura ujawnił, że przed podejściem do lądowania pilot śmigłowca zgłaszał problemy z maszyną na krótko przed katastrofą.

Reklama

Obecnie sprawą zajmują się specjaliści z Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu, badającej wypadki w USA.

Po ogłoszeniu śmierci Troya Gentry'ego kondolencje w mediach społecznościowych złożyli m.in. Shania Twain, Travis Tritt, Jake Owen i Lee Brice.

Duet w dorobku ma osiem płyt studyjnych, które w ojczyźnie pokrywały się złotem i platyną.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Troy Gentry | nie żyje | Montgomery Gentry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy