Tiziano Ferro: Miłość inspiracją
Tiziano Ferro swoje pierwsze kroki na muzycznej scenie stawiał śpiewając w barach i biorąc udział w konkursach karaoke. Prawdziwa pasja pojawiła się, kiedy jako 16-latek dostał szansę zaśpiewania w chórze gospel. To właśnie wtedy Tiziano zapałał trwającą do dzisiaj wielką miłością do muzyki soul. Podczas niedawnego spotkania z polskimi dziennikarzami, na którym był także przedstawiciel INTERIA.PL, wokalista zdradził, kto jako pierwszy odkrył jego talent.
Tiziano Ferro znany jest polskim słuchaczom z przebojowego singla "Perdono", a od niedawna, z pochodzącego również z jego debiutanckiej płyty, nastrojowego utworu "Imbranato".
Obecny sukces muzyk zawdzięcza mamie, która kilkanaście lat temu zabrały go na lekcje gitary.
- Na samym początku, gdy miałem 7 lat, grałem na gitarze. Szło mi na tyle dobrze, że mama postanowiła wykupić mi lekcje gry na tym instrumencie. Mój nauczyciel bardzo mnie wspierał i mówił, że mam prawdziwy talent.
- Później zacząłem pisać piosenki, ale nie śpiewałem, bo się wstydziłem. Potem zapraszałem moich znajomych, żeby ocenili to co robię. I oni także mnie wspierali. Potem wstąpiłem do chóru gospel i tam dopiero zacząłem śpiewać. Tak więc bardzo wielu ludzi mnie wspierało - mówi Tiziano.
Zapytany, czy porzuciłby swoją karierę dla miłości muzyk odpowiada: - Nigdy nie byłem tak mocno zakochany, więc nie wiem. Ale ci którzy jej doświadczyli mówią, że dla niej zrobi się wszystko. Tak więc chyba bardziej "tak" niż "nie".
- W muzyce miłość jest z całą pewnością inspiracją numer jeden! Nawet nienawiść jest w jakimś stopniu miłością. Bo w końcu to bardzo silne uczucie, wyrażasz je wobec kogoś, kto nie jest ci przecież obojętny - dodaje włoski wokalista.