The Wailers z potomkami Boba Marleya. Zobacz teledysk "One World, One Prayer"
Założony m.in. przez Boba Marleya legendarny jamajski zespół The Wailers do najnowszego utworu "One World, One Prayer" zaprosił m.in. córkę i wnuka króla reggae oraz Shaggy'ego.
Skip Marley jest wnukiem Boba MarleyaParas GriffinGetty Images
Utwór "One World, One Prayer" niesie przekaz jedności i miłości przekraczającej różnice kulturowe.
W nagraniu wzięli udział portorykański gwiazdor reggaeton Farruko oraz jeden z najbardziej znanych wokalistów reggae na świecie - Shaggy.
Grupa The Wailers do współpracy zaprosiła także córkę Boba Marleya - Cedellę Marley oraz jej syna, Skipa Marleya. Wnuk króla reggae dał się poznać z przebojów Katy Perry ("Chained to the Rhythm"), H.E.R. ("Slow Down") i Major Lazer ("Can't Take It from Me").
"One World, One Prayer" jest wezwaniem całego świata do jedności i połączenia się w modlitwie w obecnej globalnej sytuacji. Utwór napisał 19-krotny zwycięzca Grammy Emilio Estefan. Piosenka łączy reggae z rytmami urban latin.
"Napisałem tę piosenkę około dwa lata temu, myśląc o tym, jak my, jako ludzie, powinniśmy bardziej się kochać, być milsi dla siebie i dla natury" - mówi Emilio Estefan, który podkreśla jednocześnie, że powinniśmy tworzyć świat mniej podzielony polityką, różnicami religijnymi czy nierównościami.
Kariera Bob Marley and the Wailers to jeden z najważniejszych rozdziałów w historii reggae. To Bob Marley poprosił The Wailers, by nie przestawali tworzyć razem. Aston Barret Jr, syn Astona "Familymana" Barretta (basisty The Wailers) wciąż podtrzymuje legendę The Wailers. Zespół wciąż koncertuje na całym świecie, grając nawet 150 koncertów rocznie.
"Muzyka The Wailers reprezentuje pokój, miłość i jedność. Tego ducha chcę podtrzymać" - mówi Barrett, dodając że "One World, One Prayer" wyraża doskonale te idee. Piosenka zapowiada nadchodzący album The Wailers, który ma ukazać się w sierpniu.
Bob Marley: muzyk czy prorok?
Co do jednego wszyscy są zgodni - był niekwestionowanym królem muzyki reggae. 6 lutego 2020 roku Bob Marley kończyłby 75 lat.
Piłka nożna to obok muzyki największa pasja w życiu Boba Marleya. Czasami można się nawet zastanawiać, która z nich była większa. Najsłynniejszy syn Jamajki kopał w piłkę niemal przy każdej okazji, nawet w trakcie wyczerpujących tras koncertowych czy podczas sesji nagraniowych w studiu. Sam o sobie mówił jako o "generale środka pola", bo najlepiej na boisku czuł się w pomocy. "Piłka nożna jest częścią mnie. Gdy gram w piłkę, świat dookoła mnie budzi się ze snu" - przekonywał.Peter Still/RedfernsGetty Images
To za sprawą Marleya muzyka slumsów z jamajskiego Kingston stała się popularna na całym świecie. "Jego muzyka jest melodyjna, a rytm przemawia do ludzi w każdym wieku. Wiele dzieci dorasta przy piosenkach Boba. Kiedy stają się nastolatkami, dociera do nich przekaz tekstowy, przez co jego twórczość zostaje z nimi na zawsze" - tłumaczył powodzenie twórczości Boba Marleya Chris Blackwell, założyciel wytwórni Island i były menedżer króla reggae.Mike Prior/RedfernsGetty Images
Urodzony 6 lutego 1945 roku we wsi Nine Maile, nieopodal miasta Saint Anns Nesta Robert Marley był synem 18-letniej wówczas Cedelli Marley Booker i starszego od niej o ponad 30 lat jamajskiego nadzorcy plantacji Norvala Marleya, byłego kapitana brytyjskiej marynarki wojennej. Rodzice późniejszego króla reggae wzięli ślub, gdy okazało się, że Cedella jest w ciąży. Norval szybko jednak wyprowadził się od żony, a swojego syna widział raptem dwa razy. "Nie mam żadnych uprzedzeń co do mojego pochodzenia. Mój ojciec był biały, a matka czarna. Nazywają mnie mieszańcem czy jakoś tak. A ja nie staję po niczyjej stronie. Nie jestem po stronie czarnego człowieka ani po stronie białego człowieka. Jestem po stronie Boga, Tego, który mnie stworzył i sprawił, że pochodzę od człowieka czarnego i białego" - mówił po latach Bob Marley, który stał się pierwszą wielką gwiazdą pochodzącą z Trzeciego Świata.Chris Walter/WireImageGetty Images
"Ludzie mówią, że moja muzyka jest zaangażowana politycznie, ale ja tylko głoszę prawdę i mówię, co jest dobre. (...) Polityka to szaleństwo" - przekonywał Marley, którego nie sposób traktować tylko jako jednego z wielu muzyków. Jego poglądy i przekonania (wyrażane również w piosenkach) miały zdecydowanie wielki wpływ nie tylko na sytuację na Jamajce. Słowa o Babilonie odbijały się szerokim echem choćby w oddalonym o tysiące kilometrów późnym PRL-u. 22 kwietnia 1978 roku na Stadionie Narodowym w Kingston doszło do koncertu One Love Peace. W obliczu grożącej jego ojczyźnie wojnie domowej muzyk zgodził się doprowadzić do pojednania między aktualnym premierem Michaela Manleyem a przywódcą opozycji Edwardem Seagą. Choć za koncertem stali gangsterzy, do historii przeszedł gest Marleya trzymającego ściśnięte dłonie skonfliktowanych polityków nad swoją głową.Chris Walter/WireImageGetty Images
W lipcu 1977 r. Bob Marley właśnie podczas gry w piłkę nabawił się kontuzji palca u nogi. Rana przez dłuższy czas nie została do końca zaleczona, a wkrótce u muzyka wykryto czerniaka. Jednak Marley odmówił amputowania dużego palca, na którym pojawiła się nowotworowa zmiana, tłumacząc się powodami religijnymi (rastafarianie głoszą jedność ciała, uważając, że amputacja jest grzechem). Wkrótce pojawiły się przerzuty raka na inne organy. W 1981 r. stan muzyka bardzo się pogorszył. Król reggae próbował się leczyć u budzącego kontrowersje swoimi metodami Josefa M. Isselsa w Bawarii (Niemcy). To stamtąd umierający Marley wracał na Jamajkę, jednak samolot z nim musiał lądować w Miami. Przewieziony do szpitala, zmarł 11 maja 1981 r. Miał zaledwie 36 lat. Rob Verhorst/RedfernsGetty Images
Oficjalnie Bob miał aż 10 dzieci plus adoptowaną Sharon, córkę swojej żony Rity z poprzedniego związku. Tylko czwórkę urodziła mu Rita - Cedellę (ur. 1967), Davida "Ziggy" (1968), Stephena (1972) i Stephanie (1974). Pozostałe dzieci (poza oficjalnie uznaną szóstką inne źródła dodają kolejną dwójkę) to owoce pozamałżeńskich romansów Marleya z innymi kobietami. Kolejno na świat przychodzili: Robert "Robbie" (1972), Rohan (1972), Karen (1973), Julian (1975), Ky-Mani (1976), Damian "Jr. Gong" (1978) i Makeda Jahnesta (1981), która urodziła się kilkanaście dni po śmierci Boba. Jego dzieci pod koniec lat 70. utworzyły grupę Ziggy Marley and the Melody Makers, w której obok liderującego Ziggy'ego występowali także Sharon, Cedella i Stephen. Największą popularność zdobył nagrywający od 2003 roku solo Ziggy, mający na koncie kilka nagród Grammy. Na własną rękę (poza członkami Melody Makers) działają także Julian, Ky-Mani i Damian.Sigfrid Casals/CoverGetty Images
23 września 1980 roku w Pittsburghu odbył się ostatni koncert Boba w jego życiu. "Ten koncert musiał być wspaniały. Wszyscy wiedzieli, że Bob jest chory, i że to może być ostatni koncert, jednak mieli nadzieję, że jeszcze zobaczą go na scenie" - powiedział Junior Marvin, gitarzysta wspierającej Marleya na scenie grupy The Wailers. Rob Verhorst/RedfernsGetty Images
Bob Marley związany był z odłamem 12 Plemion Izraela (z racji tego, że urodził się w lutym, był przyporządkowany do Plemienia Józefa). Na płycie "Rastaman Vibration" cytował biblijne fragmenty z tzw. błogosławieństwa Józefa. Nie tylko rastafarianie, ale i chrześcijanie traktowali Marleya jak swojego. Będąc śmiertelnie chorym, król reggae miał ulec presji rodziny i zgodzić się na chrzest w Etiopskim Kościele Ortodoksyjnym. Jego zwolenniczką była matka Marleya, Cedella Booker. Do ceremonii doszło 4 listopada 1980 roku w hotelu Wellington w Nowym Jorku, a poza muzykiem chrzest przyjęli także jego żona Rita oraz ich dzieci. Całości przewodniczył arcybiskup Abuna Izaak, duchowy nauczyciel Marleya. Nadał muzykowi imię Berhane Sellasje, co znaczy "Światło Świętej Trójcy".Charlie Steiner - Hwy 67 RevisitedGetty Images